Odnośnie do jakości światła - oświetlenie robocze w hali produkcji maszyn musi spełniać wymagania normy PN-EN 12464-1:200 a zatem dla hali montażu minimalne CRI wynosi 80. Przykład dokumentu jest
tutaj.
Z normą się nie dyskutuje, musi być spełniona i koniec.
Lampy wyładowcze głównego szeregu mają swoje wady - niestety wymagają długiego startu, nie pozwalają na natychmiastowy start po wyłączeniu, mają mniejszą trwałość niż diody, ale w zamian za to:
- oferują dobrą jakość światła,
- są odporne na wysoką temperaturę, nie wymagają zaawansowanego chłodzenia,
- jest to technologia sprawdzona przez dziesięciolecia (szczególnie na osprzęcie elektromagnetycznym),
- jest to najsprawniejsze źródło białego światła spośród wszystkich wyładowczych,
- problemy z olśnieniem i dystrybucją światła rozwiązano już dawno, z tym mają problemy tylko najtańsze i najgorsze oprawy,
- korekcja mocy biernej oraz harmonicznych jest bardzo prosta i dawno rozwiązana za pomocą odpowiednich kondensatorów,
- konstrukcja oprawy jest bardzo prosta.
A zatem możesz użyć stosunkowo tanich opraw high bay 400W, do których wkręcisz HQI-BT 400W/D (33tys lm, CRI>88). Wymianę źródełek w oprawach trzeba będzie przeprowadzać grupowo co dwa-trzy lata. Lampy Philipsa o HPI nie nadają się, gdyż nie spełniają kryterium jakości światła. Eksploatacja takich opraw będzie droższa niż diodek (większe zużycie energii, konieczność wymiany grupowej źródeł światła), ale są one o wiele tańsze w zakupie.
Po stronie diodek jest większa trwałość i brak grupowej planowej wymiany źródełek. Niestety każda awaria jest droga, bo producenci nie przewidują naprawy poszczególnych podzespołów, a jedynie wymianę modułów. Ponadto koszty zakupu są bardzo wysokie.
Dodatkowa sprawa - zasilacze impulsowe stosowane w oprawach LED mogą generować bardzo silne zakłócenia radiowe. Problem kompatybilności elektromagnetycznej jest u nas traktowany po macoszemu (może określiłbym to nieco inaczej - samowolka) ale to sie niebawem zmieni. Wtedy okaże się, że bardzo wiele opraw diodowych wyposażonych w źle skonstruowane zasilacze impulsowe trzeba będzie albo zmodyfikować (kto się tego podejmie? kto weźmie odpowiedzialność za zgodność elektromagnetyczną i dalszą eksploatację oprawy wyłączonej spod gwarancji producenta?) albo zmodernizować (koszty!). Oprawy do lamp wyładowczych ze statecznikami elektromagnetycznymi nie mają w ogóle tego problemu o ile zapłonnik jest sprawny. Zapłonnik za to jest tani a wymiana bardzo prosta. Psuje się też niezbyt często w porównaniu do bardzo wysilonej elektroniki w zasilaczach.
Lubię dobre światło.