Oprawy z Fabryki Żyrandoli Elektrycznych A.Marciniak SA

[swietlik]

Na początek parę poglądowych zdjęć



Ta właśnie oprawa była instalowana jako pierwsza na warszawskich pastorałach. Razem z mechanizmem do opuszczania- windką korbową W latach powojennych została zastąpiona głównie przez OŻk-2.
Oprawa ta w swojej budowie była całkiem inna niż OŻk. Wykonana w całości z blachy, pokryta była z zewnątrz czarną emalią, odbłyśnik od wewnątrz był emaliowany na biało. Oprawka na żarówkę miała możliwość przesuwania na prowadnicach i blokowana była śrubką (tak samo jak w OŻk). Dolna część oprawy -odbłyśnik był mocowany zamkami do korpusu oprawy. Do korpusu też przymocowany był szklany mleczny klosz. Kształt klosza przypominał pierścień, który w dalszej części zmieniał się w odwrócony stożek z otworem na spodzie.
Posiadam taką w kolekcji, w miarę dobrym stanie niestety bez klosza. Niebawem wrzucę parę zdjęć

Może macie jakieś stare zdjęcia gdzie widać tą oprawę Może uda nam się ustalić typ, producenta albo kartę katalogową

[qba]

W przedwojennym Wrocławiu też wystepowały podobne oprawy, tyle że na rtęciówki średnioprężne.

[oskard]

Na pewno w "Latarniach Warszawskich" J. Zielińskiego coś jest o tej oprawie - są tam nawet ryciny z wieloma starymi oprawami, ale to raczej reklamówki wyrobów danego producenta sprzed wojny, a nie karty katalogowe, chociaż... muszę sprawdzić - jutro poszukam i dam znać, co znalazłem

[swietlik]

Na pewno w "Latarniach Warszawskich" J. Zielińskiego coś jest o tej oprawie - są tam nawet ryciny z wieloma starymi oprawami, ale to raczej reklamówki wyrobów danego producenta sprzed wojny, a nie karty katalogowe, chociaż... muszę sprawdzić - jutro poszukam i dam znać, co znalazłem

Jak coś ciekawego znajdziesz to wrzuć proszę jakies skany

W przedwojennym Wrocławiu też wystepowały podobne oprawy, tyle że na rtęciówki średnioprężne.

Całkiem możliwe, w Poznaniu też występowała ta oprawa...produkcja chyba szła na cały kraj

Jeszcze dwa zdjęcia nieznanych opraw, pierwsze było już na forum

[amisiek]

Identyczna oprawa jest na wielu zdjęciach z Warszawy. Podobnie wyglądała latarnia wykorzystująca lampy łukowe. Jedna taka znajdowała się na pl. Zbawiciela, tak przynajmniej wynikało ze zdjęć, które oglądałem w ośrodku Karta. To musiała być bardzo popularna oprawa w Polsce, znajdowała się na wielu zdjęciach.

[swietlik]

Kolejne zdjęcia nieznanej oprawy, znalezione w necie







A to zdjęcie z wnętrza kotłowni w elektrowni na Garbarach:


Na niektórych zdjęciach widać ten charakterystyczny kształt klosza, z pierścienia zmienia się w lejek z otworem na spodzie. Może w końcu ktoś znajdzie jakieś informacje na temat oprawy... bo bezskutecznie szukam i nic

[qba]

Nawet nie wiedziałem, że ten klosz miał od spodu dziurę. Sądziłem, że był zamknięty. Ciekawe, czy te oprawy były żarowe, czy na rtęć?

[latarnik]

Jeżeli byłyby na rtęć to obsadzone byłyby lampy średnioprężne, które wraz z osprzętem sprowadzano by np. z Niemiec (już istniała ona tam w tamtych czasach, ale była rzadka). Jednak znacznie bardziej prawdopodobne jest że siedziały tam żarówki...

[qba]

Jeżeli byłyby na rtęć to obsadzone byłyby lampy średnioprężne, które wraz z osprzętem sprowadzano by np. z Niemiec (już istniała ona tam w tamtych czasach, ale była rzadka). Jednak znacznie bardziej prawdopodobne jest że siedziały tam żarówki...

No właśnie we Wrocławiu w podobnych oprawach przed wojną była rtęć średnioprężna, a Poznań też należał do Niemiec.

[swietlik]

Kiedyś udało mi się zdobyć tą oprawę. Jak na swoje lata jest w super stanie W całości zachowała się oryginalna czarna i biała emalia, jedynie zabezpieczyłem czarnym hammerite ogniska korozji. Miedziane, skorodowane śruby zamieniłem na złote-mosiężne i myślę, że takie pasują.
Jeśli oprawka jest oryginalna z tamtego okresu (a na taką wygląda) to oprawa była raczej na zwykłe żarówki z gwintem E40, w kadłubie oprawy brak miejsca na statecznik. Oprawa była otwarta od spodu (otwór w kloszu) oraz od górnej części. Przy rozgrzanej żarówce powietrze swobodnie przepływało przez wnętrze oprawy, schładzając ją tym samym. Ponad to w kloszu z otworem na dole nie gromadziło się robactwo. Wychodzi na to, że konstrukcja oprawy była przemyślana jak na swoje czasy. Brakuje mi jeszcze łańcuszka, który łączył odbłyśnik z kadłubem oprawy. Po odpięciu dwóch zamków talerzyk sobie dyndał na nim...
Na ostatnim zdjęciu oprawa jest z kloszem