Żarówka osmowa

Klasyczne i te nieco rzadziej spotykane

Żarówka osmowa

Postprzez mirror » 28 lutego 2010, 22:39

Kiedyś whites zamieścił skan strony jakiejś książki i było tam o żarówce osmowej. Do czego były one stosowane??
Wielbicielka rtęci.
Avatar użytkownika
mirror
 
Posty: 1169
Zdjęcia: 134
Dołączył(a): 17 sierpnia 2007, 13:03
Lokalizacja: Kwidzyn

Re: Żarówka osmowa

Postprzez amisiek » 28 lutego 2010, 22:53

Żarówka osmowa wykorzystywała stop osmu w żarniku, była trwalsza, niż węglowa.
Wiem tylko o historycznych zastosowaniach. Oto dwa linki, gdzie występuje: [1 - strona 3],[2].
Z tego drugiego dokumentu (Przegląd techniczny, datowany na 1902r) pochodzi poniższy, dość ciekawy cytat (oryginalna przedwojenna ortografia):

W warunkach dzisiejszych żarówka osmowa może znaleźć szersze zastosowanie jedynie do oświetlania powozów kolejowych, gdzie z natury rzeczy muszą być stosowane napięcia nizkie, i gdzie z drugiej strony wysoka wydajność, zmniejszając ciężar i wymiary bateryi akumulatorów, jest okolicznością rozstrzygającą.
Niebezpieczniejszym współzawodnikiem żarówki węglowej będzie prawdopodobnie lampa Crawford-Voolker'a, której
nić składa się z węglika tytanu (carbure de titanium) lub uranu. Wydajność jej jest znacznie mniejszą od wydajności
lampy osmowej, gdyż na jedną świecę wychodzi 2,5 wata w początku palenia się, 2,5 po 500 godzinach i 3,3 po 1000 godzinach. Jednakże lampa, ta stanowi znaczny postęp względem zwykłej żarówki węglowej, gdyż zużywa o jakie 30% mniej energii od tej ostatniej. Cenną zaletą żarówek Voelker'a jest ta okoliczność, że dają się one stosować do wysokich napięć; podobno już dotychczas zbudowane zostały lampy aż do 500 woltów.
Żarówki osmowe i tytanowe nie ukazały się dotychczas na rynku, ma to jednak nastąpić w najbliższym czasie.
Na zupełnie nowym i bardzo obiecującym pomyśle opartą jest lampa Cooper-IIewitfa, która wszakże nie wyszła dotychczas, o ile sądzić można, poza okres prób laboratoryjnych.
Ciałem promieniującęm jest tu gaz, mianowicie para rtęci, rozżarzona pod działaniem prądu. Egzemplarz, okazany
na posiedzeniu Electrical-Hociety w New-Yorku, świecił przy 115 woltach i zużywał 2,8 ampera, dając 700 świec,
t. j . zużywał wszystkiego 0,46 wata na świecę. Światło miało być nader przyjemne. Lampy Hewitfa są podobno prawie
niezniszczalne, co zresztą jest dość prawdopodobne, ze względu na ich szczególną zasadę.

Koniec cytatu.
Lubię dobre światło.
Avatar użytkownika
amisiek
Site Admin
 
Posty: 8991
Zdjęcia: 1887
Dołączył(a): 12 stycznia 2010, 23:01


Powrót do Żarówki tradycyjne i halogenowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości