Strona 4 z 5

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 14:44
przez Elektroservice
FOX napisał(a):ja w łazience mam 5 opraw na G-9 i zazwyczaj kupuje te najtańsze halogeny kanluxa lub bemko. Żarówki przepalają się średnio raz lub maksymalnie dwa razy w roku a nawet potrafią dłużej świecić tak więc osobiście nie narzekam na jakość.
Z halogenami jest tak że nie lubią wibracji i wstrząsów. Zauważyłem to głównie po halogenach zatopionych w bańce tradycyjnej żarówki - gdy są wkręcone do oprawy która przykładowo wisi przy drzwiach gdzie zawsze przy ich zamykaniu powstają jakieś małe wibracje to czasami nawet raz w miesiącu potrafi się to przepalić. Natomiast w żyrandolu te same żarówki wytrzymują nawet po dwa lata, przy podobnym czasie pracy tak więc przyczyna przepalania nie koniecznie musi leżeć w marce a w warunkach pracy


Warunki pracy to jedno, napięcie zasilania to drugie. Może masz nieco obniżone napięcie w instalacji i przez to żywotność rośnie ? Niewielki spadek napięcia znacznie wydłuża żywotność żarówek, tak jak niewielki wzrost napięcia ponad wartość znamionową znacznie skraca ich żywot.

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 15:03
przez Watt
Ja mam w domu pełno kretyńskich oczek halogenowych, średnie napięcie u mnie w domu wynosi 240V, miałem tam halogeny Philipsa 230V, i nic przez 3 lata nie strzeliło. Teraz się tym nie interesuję, bo we wszystkich oczkach mam diody :mrgreen:

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 15:05
przez Elektroservice
Kiedyś była moda na te oczka halogenowe, jak dla mnie to jest nieporozumienie i marnizna ...

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 15:07
przez Watt
No właśnie, jakiś majster klepka podsunął rodzicom pomysł na te oczka halogenowe, i teraz męczę się z tymi kiepskimi diodami, bo rachunek za 20 oczek 50W wyniósł... no, można się spodziewać ile ;)
Jak już mają być oczka to ja wolę takie z gwintem E27, bo na upartego można tam powkręcać MIXy :twisted:

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 15:10
przez JeD
Watt napisał(a):No właśnie, jakiś majster klepka podsunął rodzicom pomysł na te oczka halogenowe, i teraz męczę się z tymi kiepskimi diodami, bo rachunek za 20 oczek 50W wyniósł... no, można się spodziewać ile ;)
Jak już mają być oczka to ja wolę takie z gwintem E27, bo na upartego można tam powkręcać MIXy :twisted:


Ta mam to samo, i zmieniaj te ledy jak masz ich z 40...i jeszcze jakieś Relam dał za 14 zł, i musze zmieniać na White Energy za ponad 30 zł.

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 15:22
przez Watt
Ta, w dodatku układ zasilający te diodki się przegrzewa, i od razu całość wysiada :roll: sto razy bardziej wolałbym oczka E27 :roll:

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 15:25
przez JeD
Watt napisał(a):Ta, w dodatku układ zasilający te diodki się przegrzewa, i od razu całość wysiada :roll: sto razy bardziej wolałbym oczka E27 :roll:


Ja mam na 230V.

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 15:38
przez MercuryFenix
Halogeny są dobre do oświetlenia skupionego punktu. Dajmy na przykład warsztat lutowniczy z elementami SMD gdzie dobre światło jest konieczne, w tym wypadku użyłbym regulowanego oczka 50W. Nigdy u nikogo z mojej rodziny nie było halogenów... na początku były żarówki i od razu przejście na kompakty oraz liniówki w kucni (U mojego dziadka i babci). U mnie w domu górują żarówki tradycyjne. Neutralne światło no i nie jest skupiane w jednym miejscu jak na wiejskiej dyskotece :roll: Oczka to w ogóle pomyłka jedyne sensowne zastosowania to kuchnie (nad ladą) Warsztaty (także nad blatem roboczym)... ;)

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 15:43
przez Watt
No właśnie w diodkach na 230V jest układ prostowniczy, bo diody podłączone pod 230V od razu by się spaliły :mrgreen:

Re: Żywotność żarówek halogenowych

PostNapisane: 10 listopada 2013, 16:05
przez Elektroservice
Watt napisał(a):No właśnie w diodkach na 230V jest układ prostowniczy, bo diody podłączone pod 230V od razu by się spaliły :mrgreen:


Proponuję się dokształcić zanim zacznie się wypisywać niepotwierdzone informacje ;)
Sam układ prostowniczy NIC nie daje, każda lampka diodowa zasilana z sieci 220V posiada wbudowany zasilacz który obniża napięcie do właściwej wartości a także ogranicza prąd pracy diod.