www.lighting-gallery.pl

Większość chińskich wytworów LEDowych powszechnie używanych ma około 80-90 lm/W... Wszystko inne jest przynajmniej kilka razy droższe od świetlówki I podejrzewam że układ świetlówki pożyje znacznie dłużej niż delikatna elektronika nieodporna na przegrzanie. Przynajmniej tak wskazują moje dotychczasowe doświadczenia z LEDami wszelakiej maści.

Przy czym naturalnie nie odmawiam LEDom że technicznie rzecz biorąc są lepsze od świetlówek.

Rok lub dwa lata i te bardziej wydajne LEDy znacznie potanieją.

Świetlówki to zawsze była propozycja głównie do oświetlania przemysłowego. Trafiały co prawda do domów, ale raczej sporadycznie. Teraz niestety nie ma już dla nich miejsca w nowych instalacjach. Tam ekonomia eksploatacji po prostu robi swoje. Jak masz do oświetlenia budynek, w którym idzie na samo oświetlenie kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt kW to nie zastanawiasz się czy świetlówki są fajne czy nie - bierzesz LEDy bo te dadzą Ci realne oszczędności w eksploatacji. Natomiast prywatnie przercież każdy może sobie świecić czym tylko chce. Ja lubię lampki naftowe np

Jeszcze rok temu zaprojektowałem i założyłem całą instalację oświetlenia strychu, garażu i warsztatu domu. Wcześniej na strychu w ogóle nie było żadnego oświetlenia, natomiast w garażu i warsztacie była jedna żarówka "czterdziestka", w oprawach typu "IP 00".
Zdecydowałem się na hermetyczne oprawy 2x36W. Dlaczego? Miałem ograniczony budżet, który pozwoliłby mi jedynie na zakup chińskich produktów LED z niskiej półki. Z własnego doświadczenia doskonale wiem ile one pożyją. Oprawy świetlówkowe magnetyczne kupione po tej cenie mają realną szansę podziałać znacznie dłużej. Chciałem stworzyć instalację, która na dlugie lata nie wymagałaby żadnej konserwacji. W dodatku, konserwacja miała polegać jedynie na wymianie źródełek, a nie na montażu nowych, nierozbieralnych opraw LED na miejsce starych, łącznie z ingerencją w instalację i wierceniem nowych otworów montażowych. Tym bardziej, że niekoniecznie zawsze jestem na miejscu i mogę pomóc, a inni ludzie często boją się "prądu" i nie chcą wykonywać takich prac.
Wada jest taka, że na pełne światło trzeba w zimie trochę poczekać. Problem za długiego startu rozwiązałem w najważniejszych miejscach stosując elektroniczne startery Philips S10-E.
Instalacja w warunkach domowych nie jest używana tak dużo, żeby oszczędności na energii elektrycznej były aż tak odczuwalne jak w przemyśle.

Ewentualnie w przyszłości, w razie potrzeby, w tego typu oprawach łatwo jest zastosować świetlówki - retrofity LED. Wydaje mi się że w sumie to dobry kompromis.

Ja również nienawidzę nierozbieralnych opraw i ogólnie samej idei oprawy będącej jednoczesnie źródłem światła. Lepiej w warsztacie założyć belki i ewentualnie potem zamontować w nich ledowe zamienniki. Co do żarówek używam ich cały czas. Mam też i LED i halogeny. Całkiem wyeliminowałem kompakty. Często wkręcam sobie nawet i klasyczne żarówki. Niektórych typów mam tak dużo powtarzających się, że bez sensu byłoby je trzymać tylko w kartonie. Postanowiłem też wprowadzić do użycia żarówki bez opakowań, już mocno wyswiecone. Zajmują mi coraz więcej miejsca, a i nowych mi przybywa.

Nierozbieralne źródła by miały sens gdyby faktycznie były nieśmiertelne. Tak nie jest w większości przypadków więc idea ta w praktyce się nie sprawdza.

Kiedyś jak technologia LED wchodziła to była niby rewolucja że będzie to oświetlenie bezawaryjne, najbardziej energooszczędne itd. W praktyce wcale tak nie jest szczególnie jeśli chodzi o tą bezawaryjność. Kiedyś wystarczyło wymienić źródło lub statecznik, teraz coraz częściej trzeba wymieniać nie kiedy cała oprawę. Dla producenta to zysk bo co kawałek wprowadzi nowy model oprawy o lepszych parametrach, a starsze po kilku latach wysiądą i interes się kręci. Teraz coraz częściej będziemy widywać wymianę opraw np. na ulicach niż kiedyś.

Plus jest za to w zamiennikach ledowych które zastępują w normalnych oprawach np. Zwykle żarówki czy kompakty.

Akurat co do opraw to się niestety mylisz. Większość ulicznych opraw oświetleniowych jest projektowana tak, żeby naważniejsze elementy były wymienne niezależnie. Oczywiście mam na myśli sensownych producentów. Bez problemu można wymienić moduły świecące i zasilacze - często są to konstrukcje w pełni konfigurowalne. Także akurat w oświetleniu ulicznym faktycznie jest rewolucja.

Piła 2x 25W i 2x150W.

Zygzaki jeszcze z lat 80, zamiast znaku "B" "1" w trójkącie, mosiężne trzonki i stare opakowanie, jeszcze bez mocy na rysunku żarówki i jednolity granatowy kolor dla wszystkich mocy. Na oko świecą odrobinę jaśniej niż nowsze zygzaki z 1994r, których hurtowa ilość kupiłem rok temu.

150tki w przemysłowych kartonikach. Trudno określić ich czas, na opakowaniu cena 130 starych zlotych. Nie wiem jak to było z tymi kartonikami. Na pewno w 1990 pamiętam jak matka kupiła 150tke już w różowym opakowaniu, ale mogło być tak, że producent nowych opakowań nie nadążał i żarówki pakowano w starego typu.

ładne "zygzaki", używam takie w robocie ze starych zapasów . one fajnie czerniały wskutek długotrwałego świecenia, ale- co ciekawe-tylko Polampowe. mam też zygzaki Razno i one jakoś nie czernieją.