www.lighting-gallery.pl

To zależy od sklepu, albo hurtowni, choć poza tym są też punkty, takie jak markety, gdzie stoją kosze na te rzeczy (fakt - nie w każdym).

Lampka napisał(a):To zależy od sklepu, albo hurtowni, choć poza tym są też punkty, takie jak markety, gdzie stoją kosze na te rzeczy (fakt - nie w każdym).

owszem ale jeśli ktoś mieszka np. na wsi z cala pewnoscia niebedzie jechal iles km do takiego marketu po to by wyrzucić swietlowke

Whites86 napisał(a):owszem ale jeśli ktoś mieszka np. na wsi z cala pewnoscia niebedzie jechal iles km do takiego marketu po to by wyrzucić swietlowke

I z tym jest problem, bo kompakty, albo inne świetlówki są obecne wszędzie Nawet zbiórki raz na pół roku sprawy nie załatwią, bo przeciętnym ludziom pewnie nie będzie się chciało tego trzymać tylko po to.

Lampka napisał(a):

Whites86 napisał(a):owszem ale jeśli ktoś mieszka np. na wsi z cala pewnoscia niebedzie jechal iles km do takiego marketu po to by wyrzucić swietlowke

I z tym jest problem, bo kompakty, albo inne świetlówki są obecne wszędzie Nawet zbiórki raz na pół roku sprawy nie załatwią, bo przeciętnym ludziom pewnie nie będzie się chciało tego trzymać tylko po to.

nigdy nie widziałem u siebie w miescie (niewspominajac o okolicach) jakiejkolwiek publicznej zbiorki elektrosprzętow

W Gliwicach i okolicy są, co tydzień w innym miejscu (też w okolicznych wsiach), ale tylko w okresie letnim, tzn. od kwietnia do października. Co pewien czas zmieniają się firmy, które to prowadzą. Na tych zbiórkach ludzie przynoszą głównie RTV, AGD itp, świetlówek pojawia się tam max kilka sztuk na zbiórkę.

Whites86 napisał(a):

Lampka napisał(a):

Whites86 napisał(a):owszem ale jeśli ktoś mieszka np. na wsi z cala pewnoscia niebedzie jechal iles km do takiego marketu po to by wyrzucić swietlowke

I z tym jest problem, bo kompakty, albo inne świetlówki są obecne wszędzie Nawet zbiórki raz na pół roku sprawy nie załatwią, bo przeciętnym ludziom pewnie nie będzie się chciało tego trzymać tylko po to.

nigdy nie widziałem u siebie w miescie (niewspominajac o okolicach) jakiejkolwiek publicznej zbiorki elektrosprzętow

U nas są regularnie. Są też gratowiska, na które można do gratis odwieźć.

bez paniki... dziesiątki ton świetlówek,lamp wyładowczych i rtęci poszły przez ostatnie 30,40,50 lat do zwykłych śmietników i do gleby.-prawda to niestety. dobrze ,że wzięto sie za recykling wreszcie i uświadamia się ludzi o szkodliwości pewnych pierwiastków.

kilka katastrof reaktorów atomowych , czy łodzi podwodnych (nie mówiąc o detonacji bomb) - i co z tego ?
do Czarnobyla juz nigdy nie wróci normalne życie , ale to nie znaczy ,że zlikwiduje sie wszystkie elektrownie atomowe na świecie.
zawsze będa zalety i wady , zawsze będa zwolennicy i przeciwnicy -bezstronni i "stronni".
a lobby -jak to lobby - zawsze będzie parło do przewalenia swoich interesów.

była sobie żarówka, potem świetlówka i lampa Hg lub Na-wielokrotnie modyfikowana - ale cały czas "niebezpieczna i trująca " , prawda?
potem nastała era lamp MH-niezłych zresztą acz również trujących , a jakby tego było mało , to jeszcze lubiących sobie czasem bez uprzedzenia eksplodować -i trwa jeszcze nadal, choć trudno oprzeć sie wrażeniu ,że teraz "najlepszym " wynalazkiem mającym dać nam poczucie przyszłości są lampy LED, nieśmiertelne niemalże i mające nas wszystkich przeżyć .
a co będzie za lat 5,10 ? okaże sie ,że LED-y jednak też są trujące, albo może promieniotwórcze? nie zdziwię się
wszystko zależy od lobby...a punkt widzenia od punktu siedzenia .

KaszeL napisał(a):U nas są regularnie. Są też gratowiska, na które można do gratis odwieźć.

Na pewno jakieś fajne i ciekawe świetlówki też tam trafiają

toomm40 napisał(a):bez paniki... dziesiątki ton świetlówek,lamp wyładowczych i rtęci poszły przez ostatnie 30,40,50 lat do zwykłych śmietników i do gleby.-prawda to niestety. dobrze ,że wzięto sie za recykling wreszcie i uświadamia się ludzi o szkodliwości pewnych pierwiastków.

Oczywiście. Nie ma co panikować. Prócz rtęci którą możemy się potencjalnie nawdychać ze stłuczonej świetlówki dużo więcej trucizn i toksyn spożywamy na codzien w żywności i wcale o tym nie wiemy.
W latach 70 i 80 w zakładach przemysłowych utylizowano całe tony świetlówek czy rtęciówek wrzucając je do "pieca" ( były zakłady które miały takie instalacje. W "piecach" które mam na myśli panuje bardzo wysoka temperatura spalania i mozna tam spalić "wszystko" a co zrobić z kartonami zużytych lamp ? Dawaj do pieca. Spali się i po problemie ) a rtęć z dymem szła w komin i osiadała w całym województwie i kilku ościennych sąsiadujących z tymi zakładami wraz z kurortem leczniczym takim jak np. Ciechocinek . To co nie poszło z dymem szło z wodą z elektrofiltrów do Wisły . I Żeby tam tylko rtęć była.... Z zakładów chemicznych to cała tablica Mendelejewa

toomm40 napisał(a):była sobie żarówka, potem świetlówka i lampa Hg lub Na-wielokrotnie modyfikowana - ale cały czas "niebezpieczna i trująca " , prawda?
potem nastała era lamp MH-niezłych zresztą acz również trujących , a jakby tego było mało , to jeszcze lubiących sobie czasem bez uprzedzenia eksplodować -i trwa jeszcze nadal, choć trudno oprzeć sie wrażeniu ,że teraz "najlepszym " wynalazkiem mającym dać nam poczucie przyszłości są lampy LED, nieśmiertelne niemalże i mające nas wszystkich przeżyć .
a co będzie za lat 5,10 ? okaże sie ,że LED-y jednak też są trujące, albo może promieniotwórcze? nie zdziwię się
wszystko zależy od lobby...a punkt widzenia od punktu siedzenia .

Ledy będą trwałe dopóty dopóki nie staną się powszechne. Jak staną się powszechne ich żywot zostanie odpowiednio skrócony tak by producentom interes się kręcił. Chociaż już dziś nie można powiedzieć że lampy LED są trwalsze od świetlówek. Na papierze owszem ale w praktyce ?

jest dokładnie tak , jak piszesz.
co do trwałości LED- to nie wiem ile one niby powinny dokładnie świecić , wem natomiast z mojego zaprzyjaźnionego sklepu elektrycznego,że pewna kobieta kupiła 2 lampy LED, koło 50 zł za sztukę i przyniosła obie po 2 lub 3 miesiącach -ale okazało sie ,że producent tego nie uwzględnia z uwagi na wysoka cenę lamp-czyli zero reklamacji
pozostawię to bez komentarza...paranoja po prostu . skoro drogie, to powinno być dobre i trwałe ,tak ,jak deklaruje producent.
wydaje mi się po prostu,że świat wpadł w kolejny owczy pęd...aż nie uderzymy głową w coś twardego