Strona 2 z 5

Re: Rapid Start

PostNapisane: 26 lutego 2008, 17:20
przez CDM
jdubowski napisał(a):Dawno temu rozłupałem taki statecznik. W środku oprócz klasycznego dławika na rdzeniu (rozmair jak zwykły dławik zalewany do świetlowki 40W) był transformator zapewniający podgrzanie skrętek.

A, czyli już wiemy więcej! Pomysł był dobry, efekt bezmigotliwego zapłonu był osiągnięty, ale było to niestety awaryjne.

Re: Rapid Start

PostNapisane: 27 lutego 2008, 15:40
przez swietlik
CDM napisał(a):
jdubowski napisał(a):Dawno temu rozłupałem taki statecznik. W środku oprócz klasycznego dławika na rdzeniu (rozmair jak zwykły dławik zalewany do świetlowki 40W) był transformator zapewniający podgrzanie skrętek.

A, czyli już wiemy więcej! Pomysł był dobry, efekt bezmigotliwego zapłonu był osiągnięty, ale było to niestety awaryjne.

Co tam było takiego awaryjnego??
Mam taki statecznik i mogę wrzucić jego fotki. Statecznik jest nowy ale nie mogę na nim odpalić rury bo nie mam dwóch kondensatorów 7,4 uF.

Re: Rapid Start

PostNapisane: 27 lutego 2008, 17:07
przez CDM
:arrow: swietlik, nie wiem, po prostu rury nie chciały po kilku latach już odpalać, pomimo podgrzewania elektrod, a żadnych zapasowych części do tego nie miałem. Rury odpalały czasem loteryjnie i też nie każdej firmy i nie każda rura w tej samej oprawie.

Re: Rapid Start

PostNapisane: 22 sierpnia 2009, 23:45
przez LUMILUXDELUXE
to już chyba lepiej zastosować zapłonnik elektroniczny. ale wątek ciekawy. Czy stateczniki rapid start nie obsługiwały świetlówek 20,25 czy 65W? A te świetlówki do Rapid Startu to są te ze wstęgą zapłonową?

Re: Rapid Start

PostNapisane: 23 sierpnia 2009, 02:17
przez andrzejlisek
LUMILUXDELUXE napisał(a):to już chyba lepiej zastosować zapłonnik elektroniczny.

Zależy. Dwa takie zapłonniki i dwa zwykłe dławiki to finansowo prawie jeden statecznik elektroniczny 2x36.

Re: Rapid Start

PostNapisane: 23 sierpnia 2009, 08:37
przez LUMILUXDELUXE
andrzejlisek napisał(a):
LUMILUXDELUXE napisał(a):to już chyba lepiej zastosować zapłonnik elektroniczny.

Zależy. Dwa takie zapłonniki i dwa zwykłe dławiki to finansowo prawie jeden statecznik elektroniczny 2x36.


No ale przecież statecznik Rapid Start to jest statecznik magnetyczny. W sensie zużycia prądu z elektroniką nie ma chyba szans?

Re: Rapid Start

PostNapisane: 24 stycznia 2014, 21:18
przez Lampka
Ze względu na ostatnie odkrycia, przydałoby się odświeżyć wątek ;)
Swoją drogą, widziałem kiedyś na necie opis patentowy, chyba z 58 roku, gdzie było wspomniane coś o układzie zapłonowym bez zapłonnika, gdzie za zapłon odpowiadał transformator żarzeniowy. Może to mam gdzieś na kompie nawet.

Tych na Zdrowym oświetleniu chyba już nie ma...

Re: Rapid Start

PostNapisane: 25 stycznia 2014, 00:40
przez litak1
Lampka napisał(a):Ze względu na ostatnie odkrycia, przydałoby się odświeżyć wątek ;)
Swoją drogą, widziałem kiedyś na necie opis patentowy, chyba z 58 roku, gdzie było wspomniane coś o układzie zapłonowym bez zapłonnika, gdzie za zapłon odpowiadał transformator żarzeniowy. Może to mam gdzieś na kompie nawet.

Tych na Zdrowym oświetleniu chyba już nie ma...

Ha nawet mam taki transformatorek żarzeniowy z oryginalnej, wcale nie starej oprawy do szaf elektrycznych, niestety zwykła świetlówka w tym układzie nie działała tylko świeciły elekrody

Re: Rapid Start

PostNapisane: 25 stycznia 2014, 21:31
przez FOX
Lampka napisał(a):Ze względu na ostatnie odkrycia, przydałoby się odświeżyć wątek ;)
Swoją drogą, widziałem kiedyś na necie opis patentowy, chyba z 58 roku, gdzie było wspomniane coś o układzie zapłonowym bez zapłonnika, gdzie za zapłon odpowiadał transformator żarzeniowy. Może to mam gdzieś na kompie nawet.

Tych na Zdrowym oświetleniu chyba już nie ma...

cześć szukasz dławika od rapid startu? jak będę w domu muszę poszukać czy nie mam takiego zbędnego oczywiście leżaka magazynowego

Re: Rapid Start

PostNapisane: 4 maja 2015, 00:44
przez Lampka
Ostatnio wpadło mi w ręce kilka takich opraw, jakie są tematem tego wątku. Są to oprawy oznaczone jako typ BMK (bez litery "s" w nazwie), te, które mi się trafiły to modele wyprodukowane jeszcze jako Farel. Konstrukcja układu zapłonowego jest prosta - duży statecznik przypominający podwójne 40W (obudowa chyba takiego samego rozmiaru) w zalewie oraz 2 identyczne kondy, do których idzie część przewodów. Układu jeszcze nie rozpracowywałem, jedyne co zrobiłem, to uruchomiłem jedną z tych opraw u siebie (jeszcze bez czyszczenia, stąd widoczny ponad 40-letni kurz na zdjęciach). Mimo lat użytkowania, oprawa pracuje praktycznie bezgłośnie. Oto kilka fot.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wnętrze:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kostka montażowa typowa dla belek z tamtego okresu (jak w BMKs) - łatwa i przyjemna instalacja oprawy:

Obrazek

Blaszki zapłonowe, mające dotykać do trzonków:
'
Obrazek

W akcji:

Obrazek
Obrazek


Dokładnie jak pisał CDM, w oprawie startują rury 40W, a przy braku zapłonu w świetlówce żarzą się skrętki.
Wydaje mi się, że awaryjność tych opraw polegała głównie na tym, że blaszki stykające się z trzonkami wyrabiały się i nie stykały do rury, stąd pojawiające się z czasem problemy z zapłonem. Można się też spodziewać, że kondy traciły pojemność, jeżeli trafiały się wadliwe sztuki. W obudowie oprawy brak jest jakichkolwiek dziur / śladów po zapłonniku.

Ze statecznika wychodzą po obu stronach 4 przewody, ale mam też inny statecznik rapid startu (załatwiony osobno, od jednego z naszych forumowych kolegów), gdzie przewody wychodzą jedynie po 3 z każdej strony. Ciekawe, skąd ta różnica i jakie ma to znaczenie.

Czyżby zapłon w tych oprawach odbywał się na zasadzie układu rezonansowego, wykorzystywanego także jako element zapłonowy w dzisiejszych kompaktach? W kompaktach służy temu mały kondensator między skrętkami, tworzący rezonans z cewką w układzie.