Świetlówki T8

[OUKS340]

Szkodliwa ilość rtęci A LEDy to zawierają wszystko co najlepsze i super eco.. Świetlówki poddasz recyklingowi, są technologie. Z LEDami tak prosto już nie jest.

[KaszeL]

No tak. Tylko, że najtańsze LEDowe kije cały czas przegrywają z dobrymi świetlówkami na elektronice

Czym dokładnie wygrywają? Rozwiniesz? Bo ja akurat uważam, że jest dokładnie odwrotnie, i za pomocą matematyki z zakresu szkoły podstawowej jestem to w stanie udowodnić.

Nie każdą placówkę, czy instytucję stać na wymianę wszystkich opraw, montowanych niekiedy kilka lat wcześniej.

Nie potrzeba wymieniać opraw, wystarczy wstawić dobrej jakości ledowe zamienniki świetlówek. Jedyne na co nie będzie stać tych palcówek, to utrzymywanie oświetlenia, które jest technologicznie przestarzałe.

[zdzichu]

Nie potrzeba wymieniać opraw, wystarczy wstawić dobrej jakości ledowe zamienniki świetlówek. Jedyne na co nie będzie stać tych palcówek, to utrzymywanie oświetlenia, które jest technologicznie przestarzałe.

Już widzę jak szkoła/przedszkole/szpital zamiast chińskiej świetlówki 36W za 3,50 zł netto kupuje "dobrej jakości ledowy zamiennik" za 17...

[Kuba123]

Czym dokładnie wygrywają? Rozwiniesz? Bo ja akurat uważam, że jest dokładnie odwrotnie, i za pomocą matematyki z zakresu szkoły podstawowej jestem to w stanie udowodnić.

No to po kolei. Napisałem że z dobrymi świetlówkami przegrywają najtańsze tuby LED. Dobrymi, czyli oferującymi Ra ≥90, większość rur LEDowych dostępnych w marketach daje Ra ≥80, choć śmiem twierdzić że bywa i gorzej. Kolejna kwestia to zasilanie. Jak wiadomo efekt stroboskopowy, a więc miganie świetlówki 100 razy na sekundę można wyeliminować stosując stateczniki elektroniczne. O układach zasilania tanich źródeł LEDowych i konsekwencjach ich stosowaniach chyba pisać nie trzeba. Na koniec przyjrzyjmy się twałości: świetlówka na stateczniku elektronicznym z ciepłym zapłonem to przeważnie kilka lat bezawaryjnej pracy. Z doświadczenia wiem, że najgorsze kije LEDowe potrafią ulec uszkodzeniu po kilku miesiącach pracy. Wnioski nasuwają się same. Oczywiście źródła światła renomowanych producentów pozostawiają daleko w tyle wszelakie świetlówki, tylko tutaj i cena jest wyższa i dostępność gorsza, a nie oszukujmy się, większość użytkowników świetlówek sugeruje się - niestety - głównie niską ceną.

[Lampka]

Jak patrzę na ilości liniówek i kompaktów niezintegrowanych w różnych miejscach (sklepy, szkoły, oświetlenie różnych innych miejsc publicznych itp) to aż ciężko mi uwierzyć że rzeczywiście zwykłe świetlówki znikną z handlu tak po prostu. Ciekaw jestem, czy będzie sytuacja jak z halogenami, albo rtęcią, że różne firmy sprowadzą zapasy, albo będą je sprzedawać z datą wsteczną jeszcze przez jakiś czas. Niestety dyktatura zielonych i głównych światowych producentów to rzeczywistość, ja uważam zawsze że każdy powinien mieć dowolność i oświetlać się czym chce, zwłaszcza że świetlówki i tak w naturalny sposób są stopniowo wypierane przez LEDy.

[KaszeL]

Czym dokładnie wygrywają? Rozwiniesz? Bo ja akurat uważam, że jest dokładnie odwrotnie, i za pomocą matematyki z zakresu szkoły podstawowej jestem to w stanie udowodnić.

No to po kolei. Napisałem że z dobrymi świetlówkami przegrywają najtańsze tuby LED. Dobrymi, czyli oferującymi Ra ≥90, większość rur LEDowych dostępnych w marketach daje Ra ≥80, choć śmiem twierdzić że bywa i gorzej. Kolejna kwestia to zasilanie. Jak wiadomo efekt stroboskopowy, a więc miganie świetlówki 100 razy na sekundę można wyeliminować stosując stateczniki elektroniczne. O układach zasilania tanich źródeł LEDowych i konsekwencjach ich stosowaniach chyba pisać nie trzeba. Na koniec przyjrzyjmy się twałości: świetlówka na stateczniku elektronicznym z ciepłym zapłonem to przeważnie kilka lat bezawaryjnej pracy. Z doświadczenia wiem, że najgorsze kije LEDowe potrafią ulec uszkodzeniu po kilku miesiącach pracy. Wnioski nasuwają się same. Oczywiście źródła światła renomowanych producentów pozostawiają daleko w tyle wszelakie świetlówki, tylko tutaj i cena jest wyższa i dostępność gorsza, a nie oszukujmy się, większość użytkowników świetlówek sugeruje się - niestety - głównie niską ceną.

Kuba, obawiam się, że nie przyglądasz się temu problemowi z odpowiedniej strony. Pomyśl proszę, gdzie i po co stosuje się świetlówki? Taka najprostsza odpowiedź na to pytanie, to wszędzie tam, gdzie potrzeba dużej ilości taniego światła, prawda? W takich miejscach bardzo rzadko stosuje się drogie i trudno dostępne świetlówki 9xx - dlaczego? Ano dlatego, że dają mniej światła i są droższe od powszechnie akceptowalnych modeli 8xx. A już najgorsze jest to, że różnica w jakości światła jest gołym okiem przez osobę postronną niewychwytywana. Jeszcze rzadziej w takich miejscach stosuje się stateczniki elektroniczne. Zasadniczo z tego samego powodu - bo oprawy w nie wyposażone były droższe i niestety mniej trwałe od swoich magnetycznych braci.

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale wszystkie zmiany w oświetleniu świetlówkowym były niejako wymuszane odgórnie. Najpierw zabroniono sprzedaży T12, później halofosforowych T8. Potem jeszcze zniknęły stateczniki magnetyczne w oprawach. Niestety to ostatnie dotyczy tylko nowych instalacji, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie wymieniał układów zasilania w starych oprawach. Zakaz sprzedaży T12 dał wymierny wzrost sprawności świetlnej, natomiast zakaz sprzedaży źródeł z luminoforami halofosforowymi dał nam poprawę jakości światła i kolejny wzrost sprawności. Gdyby nie te zmiany, nadal byśmy widywali miejsca oświetlanie buczącymi belkami z rurami 530. To niestety nadal za mało. Tak niestety powstaje niestety obraz ogólny oświetlenia świetlówkowego. Obraz opraw, których odbłyśniki wołają o pomstę do nieba (albo nie ma ich wcale), świetlówek podłej jakości, zwykle o najczęściej spotykanej barwie 840. Przy czym LED 840 swoim ciągłym widmem bije na głowę jakością światła zaróżowione świetlówki 840 - bo tam światło powstaje z ledwie trójpasmowego luminoforu. To jest zdaje się twój główny argument, prawda? Jakość światła. Otóż przeciętny LED zamiata taką przeciętną świetlówką w każdym jednym aspekcie. Gdyby było inaczej, była by tona nowych instalacji na świetlówkach - a jak widać gołym okiem, nie ma

Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że przeciętnego dyrektora szkoły nie będzie interesowało (bo nigdy go to nie interesowało) to, jak to świeci. Tylko to, że dzięki LEDom będzie w stanie zaoszczędzić w skali roku kilkadziesiąt tysięcy złotych w kosztach utrzymania. Do tego się wszystko sprowadza. Możemy tu sobie oczywiście liczyć i udowadniać. Ci, którzy potrafią to robić dawno przeszli na oświetlenie LED-ami, co widać w sklepach, marketach i innych podobnych miejscach. Natomiast tym, którzy tego nie potrafią, trzeba pomóc - właśnie takim zakazem sprzedaży. Tylko to będzie ich w stanie zmusić do refleksji. Ja osobiście uważam, że ostatni bastion oświetlenia wyładowczego jest w naświetlaczach najwyższych mocy. Czyli takich od 1000W w górę. Już w tej chwili są dostępne alternatywy oświetleniowe dla całego typoszeregu mocy, ale te powyżej 250W na razie są drogie. To się zmieni. Natomiast w mocach małych, poniżej 70W oświetlenie wyładowcze nie ma już nic do zaoferowania. Podkreślam, nic.

[famabud]

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale wszystkie zmiany w oświetleniu świetlówkowym były niejako wymuszane odgórnie.

Jak dla mnie tu jest całe sedno problemu. Rynek oświetleniowy jest ręcznie sterowany przez regulacje blokujące sprzedaż, a w konsekwencji produkcji określonych technologii (i ich zanik), które były akceptowalne przez wielu konsumentów. Gdyby nie to na rynku na pewno jeszcze przez dłuższy czas dostępne by były zarówno T12 (nie mówiąc już o grzejniczkach w postaci tradycyjnych żarówek) jak i najlepsze LEDy i wszyscy byliby zadowoleni. Czy to nie byłoby piękne i przede wszystkim ludzkie?

[OUKS340]

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale wszystkie zmiany w oświetleniu świetlówkowym były niejako wymuszane odgórnie.

Jak dla mnie tu jest całe sedno problemu. Rynek oświetleniowy jest ręcznie sterowany przez regulacje blokujące sprzedaż, a w konsekwencji produkcji określonych technologii (i ich zanik), które były akceptowalne przez wielu konsumentów. Gdyby nie to na rynku na pewno jeszcze przez dłuższy czas dostępne by były zarówno T12 (nie mówiąc już o grzejniczkach w postaci tradycyjnych żarówek) jak i najlepsze LEDy i wszyscy byliby zadowoleni. Czy to nie byłoby piękne i przede wszystkim ludzkie?

Ok, żeby nie było. Jak najbardziej popieram technologię LED. Wszystko się rozwija, technika oświetleniowa również. Tylko żeby było prawo wyboru a nie nakazy odgórne. Przestajemy produkować, nakazujemy a ty konsumencie rób co chcesz. To co jest lepsze w naturalny sposób wyprze z rynku produkty niższej jakości. W naturalny, nie na siłę.To chyba jest demokracja, wolność wyboru.

[Lampka]

Natomiast tym, którzy tego nie potrafią, trzeba pomóc - właśnie takim zakazem sprzedaży. Tylko to będzie ich w stanie zmusić do refleksji.

Ja osobiście też wiem że oświetlenie LED, zwłaszcza profesjonalne daje znacznie większe korzyści jakościowe i oszczędnościowe od świetlówek i innych lamp wyładowczych (choć kiedyś byłem do tego bardziej sceptyczny), ale właśnie tak jak przedmówcy uważam, że nie powinno się tego odgórnie zakazywać lub nakazywać. Jak ktoś lubi siedzieć przy barwie rtęci, czy świetlówek 530 to powinien mieć do tego prawo i mieć wybór w postaci takich źródeł światła - pewne rodzaje, świecące po prostu kiepsko i tak z czasem by wymarły ze względu na brak popytu - wystarczy przejść się do byle jakiego sklepu żeby zobaczyć, że np. kompaktów już praktycznie nie ma, nie ze względu na zakazy, tylko cenę, jakość i wielość rodzajów LEDowych zamienników żarówek (ich import lub produkcja stały się nieopłacalne, więc producenci przestali je sprowadzać). I podobnie byłoby z innymi rodzajami lamp, coraz trudniejsza dostępność niektórych rodzajów oraz powszechność nowych rozwiązań zmusiłaby wielu do przerzucenia się na np. LEDy i to bez zielonej dyktatury.

[galad]

Jako Pocztowiec, miałem okazję w swoim życiu obskoczyć wiele, bardzo wiele budynków, poprzez biurowe, mieszkalne (nie mówię o mieszkaniach, tylko części wspólne), czy to szpitale, czy urzędy. W 95% zastosowane oświetlenie to oprawy na świetlówki. Co prawda w większości budynków mieszkalnych jest albo oświetlenie za pomocą opraw typu plafony dalej popularne Typu P, czy Wosy/Sopsy z lampami Led, to duża część ma już plafony stricte ledowe z czujkami, osobna sprawa to windy, w większości oświetlone są w tych budynkach świetlówkami. W niektórych są założone tuby LED i niestety świecenie 24H je wykańcza bardzo szybko. W budynkach użyteczności publicznej to król jest jeden "oprawa rastrowa" 4x18W, a często te budynki przechodziły generalne remonty ok 10-12 lat temu. Wątpliwe w takiej sytuacji aby administratorzy wymieniali wszystkie opraw w kilku piętrowym biurowcu. Według mnie tak jak przedmówcy pisali, świetlówki powinny odejść bez odgórnych nakazów, w momencie modernizacji budynku i zmiany oświetlenia na bardziej energooszczędne.