www.lighting-gallery.pl

Już długo nie świeciły, ale mam identycznego opk tyle że nowszego. Kiedyś wstawiałem jego zdjęcia ze Skywhite'ami i jedyne czym się różni to ma ciemniejszą obudowę statecznika. Jest na nim napisane Quick Warm Start i startuje na zimno.

Tylko stateczniki Philipsa robione w Polsce są opisane jako Warm Start. Posiadają PTC i startują rury na ciepło

Taką zalewę można było spotkać w starszych statecznikach elektronicznych. Jeśli oprawy nie mają dużej szczelności to do ich wnętrza może dostawać się wilgoć, przez co się uszkadzają.

Taa, zaraz uszkodzi się od wilgoci.
Kiedyś mój brat przypadkiem zalał wodą dekoder DVBT, do tego stopnia, że w domu wywaliło RCD (doziemienie poszło przez przewód antenowy, którego ekran jest uziemiony). A że było to latem, to elektronikę wysuszyliśmy na słońcu i o dziwo dekoder ruszył.
Z kolei w firmie podczas akcji wymiany świetlówek w oprawie rastrowej 4x18 W statecznik elektroniczny firmy Vohl Schvabe zrobił taką zwarę, że poleciał bezpiecznik, uszkodziło układ oświetlenia awaryjnego i o mało co dostałbym w oko iskrą. I żadnej wilgoci tam nie było, bo to było w sekretariacie firmy.

Nie lubię coś tych stateczników Vosslocha. Niby takie mądre że scalakiem, potrafią sobie prąd dostosować, mają mechanizm odłączania zużytej świetlówki, a wystarczało zasymulować zapowietrzoną i po 2 sekundach polecały tranzystory :/

W Poznaniu na Mogileńskiej cały biurowiec świeci na statkach Vohl Schvabe. Nigdy nie było z nimi problemów, no ale po 10 latach użytkowania zaczęły pojawiać się usterki, które staramy się usuwać na bieżąco. Tym bardziej, że mamy nowy zapas tych stateczników.
Co do przypadku zapowietrzonych świetlówek, to od kilku miesięcy w naszej piętrowej kuchni jest oprawa, w której dwie rury są totalnie zużyte (czarne końcówki). Przy każdorazowym zapaleniu światła oprawa na kilka sekund się rozświetla sprawnymi rurami, robi cyyyyt, i gaśnie. Na szczęście jest druga oprawa w pełni sprawna. Do czasu oczywiście.

Testowałem jeden taki statecznik na różnych rurach. Obsługiwał kilka T5ek i T8ek. Sprawna T8 18w - opóźniony zapłon na zimno i działa. T12 20w - kilka razy tak samo jak T8 po czym statecznik zaczął ją odłączać. Zróżowiała T8 18w - zaświeciły się elektrody na chwilkę i tyle. Zrobiłem statecznikowi symulację zapowietrzonej świetlówki - podłączyłem katody dwóch osobnych rur. Po włączeniu pogrzał bardzo mocno skrętki (przez 1s) i łupnęła ścieżka bezpiecznikowa na płytce statecznika (najprawdopodbniej tranzystory poszły). Taki mądry a taki głupi

Tyle elementów SMD, jakichś scalak, a wystarczyła symulacja zapowietrzonej rury...

Niestety, w niektórych przypadkach jest tak, że wszystko pieknie działa ale do czasu. Funkcja odłączania rur może ulec awarii i odłączają się także sprawne sztuki, czyli wariują awaryjne funkcje tych układów, które normalnie nie powinny zadziałać, ale również bywają przypadki, że wszystko wybuchnie i to dość efektownie... Ot takie uroki stateczników tranzystorowych.
Statek Philipsa w wersji quick warm start, odpalający rury na zimno, który mam do testów, grzeje się bardzo mocno, podobnie jak większość zasilaczy do ledów, które można kupić w sklepach.

Wszystko obecnie działa w granicach swojej wytrzymałoś, brak w urządzeniach zapasu. A wiadomo że taki kondensator traci pojemjość po czasie bo wysycha i tolerancja nawet do +/- 20% pojemności robi też swoje.

@Lampka

Nie wspominając już o tym, że w tym stateczniku (2x36w) są do znalezienia tranzystory występujące w najtańszych kompaktach Philipsa