Strona 1 z 8

[LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 20 czerwca 2007, 00:00
przez neon44
Witam

Zakładam taki temat by mogła się tu toczyć dyskusja na temat lamp rtęciowyc i sodowych :)

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 20 czerwca 2007, 07:22
przez OURW
Hehe, chyba wojna 8-)

Jeśli o mnie chodzi, to wolę jeździć samochodem po ulicach oświetlonych lampami sodowymi - czuję się jednak bezpieczniej. Natomiast jeśli chodzi o tereny przemysłowe/kolejowe, hale przemysłowe - to tylko rtęciówki. Wtedy czuję klimacik z lat mojej młodości 8-)

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 20 czerwca 2007, 15:51
przez mirek
Zgodzę się z Tobą, OURW, że szykuje się wojna. I to niestety nie na merytoryczne posty :cry:

Jeśli chodzi o sodówki to ja widzę w nich takie zalety:
  • wysoka skuteczność świetlna
  • duża żywotność
  • utrzymanie strumienia świetlnego
  • dobre rozchodzenie się światła we mgle i pomieszczeniach zapylonych
  • niska zawartość toksycznej rtęci lub jej brak (lampy Hg Free)

W przypadku rtęciówek wymienię takie:
  • wyższy od sodówek wskaźnik oddawania barw
  • niska cena lampy
  • wymaga jedynie statecznika

Nie może nikogo dziwić fakt powszechnego stosowania wysokoprężnych sodówek. Rtęciówki odchodzą powoli, jednak sądzę, że jeszcze długo będą produkowane.

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 20 czerwca 2007, 16:12
przez neon44
mirek napisał(a):Rtęciówki odchodzą powoli, jednak sądzę, że jeszcze długo będą produkowane.


Na czym opierasz ten Twój pogląd :?: Czyżby produkcja ta miała zaspokoić jedynie stare niezmodernizowane ciągi oświetleniowe :?:

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 20 czerwca 2007, 18:23
przez KaszeL
Ja myślę, że problem leży w wysokiej zawartości rtęci w tych lampach.

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 20 czerwca 2007, 22:28
przez Paweł
Gdyby LRFy były tak dobre to by nadal je stosowano. Fakt, dają magiczne światło i przypominają mi dzieciństwo, lubiłem jeździć w nocy po mojej zielonej dzielnicy na rowerze w świetle rtęciówek, obserwować gdzie nowe lampy zostały wkręcone a gdzie wkrótce ledwo świecąca rtęciówka się przepali i gdzie pod latarnią zrobi się wreszcie widniej :) Ale po wymianie opraw na sodówki przy zmniejszeniu ich mocy z 125 na 70 W zrobiło się widniej i wszędzie natężenie światła jest tak samo dobre :)
I właśnie tracenie mocy świetlnej LRFów to jest jej główna wada a dodając do tego większy pobór prądu przy tym samym natężeniu światła co WLSy i mniejszą trwałość to niestety rtęciówka przegrywa tą bitwę...
Nie znam kierowcy który by uważał że oświetlenie rtęciowe jest lepsze, zawsze słyszę "że z tych pomarańczowych lamp lepiej widać drogę".
Jakoś nie wydaje mi się też aby trwałość mocy światła w rtęciówkach została znacznie poprawiona, obserwuję bacznie miejsca gdzie są LRFy i wkręcone na początku zeszłego roku teraz świecą prawie o połowę słabiej... :|
Tak jak rewolucją było oświetlanie pierwszych ulic lampami sodowymi tak dziś są nimi metalohalogenki. Mam nadzieję że dożyjemy wkrotce czasów gdy cena wysokoprężnych lamp metalohalogenkowych zrówna się z ceną wysokoprężnych lamp sodowych i ich światło rozświetli nasz piękny kraj :D Bo czyż nie ma przyjemniejszej wynalezionej do tej pory barwy ciepło białej do zastosowania w latarniach :?: :)

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 21 czerwca 2007, 11:10
przez neon44
Paweł napisał(a):Fakt, dają magiczne światło i przypominają mi dzieciństwo, lubiłem jeździć w nocy po mojej zielonej dzielnicy na rowerze w świetle rtęciówek, obserwować gdzie nowe lampy zostały wkręcone a gdzie wkrótce ledwo świecąca rtęciówka się przepali i gdzie pod latarnią zrobi się wreszcie widniej :)


Fakt dawniej łatwiej było obserwować lampy gdyż też jakość LRFów była inna. Właściwie wtedy każda nowa lampa rtęciowa miała barwę dzienną potem niebieskawą a na zielonkawej kończąc. Teraz przy lampach sodowych trudno jest obserwować czy to nowa czy stara

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 21 czerwca 2007, 11:12
przez andrzejlisek
Właśnie. Teraz najczęściej tam, gdzie jest potrzebna duża wydajność lampy stosuje się sodówkę, a tam, gdzie jest potrzebne duże oddawanie barw, stosuje się metalohalohenek, który jest kilka razy droższy od rtęciówki.

Słyszałem, że istnieją lampy metalohalogenkowe mogące być zamiennikiem rtęciówki. Czy w miejscu przepalonej rtęciówki lepiej wkręcić następną rtęciówkę, czy właśnie taki metalohalogenek?

Lampa metalohalogenkowa to jakby udoskonalona rtęciówka - udoskonalenie polega na dodaniu do jarznika różnych zwiążków chemicznych wypełniających widmo światła i zwiększających jego ilość, także zmianie materiału, z którego jarznik jest wykonany. Ale w jarzniku takiej lampy rtęć też chyba jest.

Rtęciówka wydaje się być lampą hybrydową, która jest połączeniem świetlówki (barwa czerwona) i lampy wyładowczej, w której gaz świeci (barwa żółta, zielona, niebieska).

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 21 czerwca 2007, 14:19
przez KaszeL
Lepszy będzie zawsze metalohalogenek, niestety nie zawsze jest to uzasadnione ekonomicznie. Czasami po prostu nie potrzeba wysokiego CRI.

Re: [LRF vs WLS] czyli nostalgia a skuteczność świetlna

PostNapisane: 21 czerwca 2007, 14:47
przez CDM
andrzejlisek napisał(a):
Rtęciówka wydaje się być lampą hybrydową, która jest połączeniem świetlówki (barwa czerwona) i lampy wyładowczej, w której gaz świeci (barwa żółta, zielona, niebieska).

:arrow: andrzejlisek, z tego, co wiem we widmie lampy rtęciowej nie ma barwy czerwonej i wydaje się być to prawdą, bo pamiętam jeszcze z technikum ćwiczenia na sali gimnastycznej, oświetlonej 18 sztukami LRF 400, gdzie każdy czerwony strój w tym świetle był raczej szarawy..