Strona 1 z 1

Najmocniejsza lampa wyładowcza jaką widziałem

PostNapisane: 30 września 2011, 17:46
przez amisiek
Witajcie, prezentuję najmocniejszą lampę wyładowczą, jaką w ogóle widziałem, ma moc 4kW
Obrazek
Pod spodem LRJD 400W, mam taką. Położone dla porównania wielkości
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obok jarznika drut jest pokryty szkłem by minimalizować efekt fotoelektryczny, który powoduje ucieczkę m.in. sodu.
Obrazek
doprowadzenia prądu do jarznika
Obrazek
spłaszcz jarznika
Obrazek
spłaszcz zrobiony na takiej bardzo fajnej maszynie, widziałem ją!
Obrazek
Zgrzany drut
Obrazek
mostek mikowy i przejście
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Najmocniejsza lampa wyładowcza jaką widziałem

PostNapisane: 30 września 2011, 17:58
przez famabud
Fajna lampka. ;) Twoja :?:

Re: Najmocniejsza lampa wyładowcza jaką widziałem

PostNapisane: 30 września 2011, 18:10
przez amisiek
Nie, moja jest tylko ta LRJD. Nie jestem kolekcjonerem.

Re: Najmocniejsza lampa wyładowcza jaką widziałem

PostNapisane: 30 września 2011, 22:17
przez cieszyn
Ale szczegóły anatomiczne budowy lamp i zagadnień technologicznych z tym związanych to masz "pod palcami" - skąd, jeśli można wiedzieć? ;)

Re: Najmocniejsza lampa wyładowcza jaką widziałem

PostNapisane: 30 września 2011, 23:16
przez amisiek
Spotkałem się z kimś, kto projektował te lampy. Szczegóły będą niebawem w specjalnym wątku, prace trwają. Mogę powiedzieć tyle, że przeglądałem dokumentację do LRJD.

Re: Najmocniejsza lampa wyładowcza jaką widziałem

PostNapisane: 2 października 2011, 08:54
przez Jorgus
:arrow: Amiśku,jeśli możesz,to zapytaj się tego fachowca,dlaczego ta moja LRJD400 tak ciężko odpala.Udało mi się ją odpalić ze 2razy na TUZ'ie,na IDS'ie albo układzie ZLM+ZT400 ani razu :cry: W środku tej lampki (przy IDS'ie albo ZLM) widać tylko łuk,który jakoś nie chce się "zapalić" .Po wyłączeniu zas. jażnik robi się czarny.Może to jakaś wada producenta :?:

Re: Najmocniejsza lampa wyładowcza jaką widziałem

PostNapisane: 2 października 2011, 09:59
przez amisiek
Wiadomo dlaczego - jeden z efektów nadmiaru jodu w atmosferze jarznika oraz problemy z wilgocią. Lampy LRJD miały atmosferę z halogenkami metali ziem rzadkich i produkcja była wysoce wymagająca. Nadmiar silnie elektroujemnego jodu powodował problemy z zapłonem, które objawiały się nie tyle tym, że nie dało się przebić TUZem, ale tym, że do zapłonu niezbędne było wyższe napięcie (nawet do 250V). Jak poczytam więcej, to napiszę. Generalnie LRJD to była bardzo kłopotliwa w produkcji i kapryśna lampa, problemy wynikały stąd, że zakład nie dysponował dobrej jakości materiałami i występował "problem ludzki" pracowników, którzy tłukli przez całe lata lampy rtęciowe i nie bardzo chcieli się przestawić na produkcję wymagających lamp LRJD. Z materiałami był problem, bo nie można było kupić gotowych amerykańskich granulek z jodkami i bromkami dysprozu itp.