Jak to mówią: tu lecą Waty, KiloWaty, MegaWaty Ciekawe, jak realizowano ich włączenie i wyłączenie, bo przy tak dużych mocach to nie taka prosta sprawa
Z tego co wiem, to uruchamiania takiego nadajnika trwało około godziny. Najpierw włączało się żarzenia lamp, uruchamiało chłodzenia, itd. Na końcu załączano napięcie anodowe nadajnika. Załączane poszczególnych "obwodów" dokonywano w kilkuminutowych odstępach.
Kolega Kolekcjoner93 prezentował tutaj http://www.lighting-gallery.pl/viewtopic.php?f=24&p=109627#p109627 wskaźnik elektronowy 6E1P (odpow. EM 80), a ja dla odświeżenia wątku prezentuję EM 84 w akcji. Z tego co pamiętam, to EM 84 stosowany był m.in. w magnetofonie szpulowym ZK-140. W tych wskaźnikach można uzyskać ujemną długość cienia. Świecące paski nachodzą wtedy na siebie.
Wykorzystałem typowy schemat aplikacyjny. Widoczny na fotkach transformator to specjalnie nawinięte trafo żażeniowe. Na siatkę sterującą podałem (regulowane potencjometrem) ujemne napięcie stałe z zestawu akumulatorów 24 V.