Cieszynie, wiem, że pasjonujesz się tym sprytnym wynalazkiem, który bardzo pomaga przy konserwacji opraw i wymianie źródeł;). Swoją drogą naprawdę mnie dziwiło dlaczego tak prosty pomysł wyginął całkowicie, mam kilka pomysłów ale to nie w tym wątku jak sądzę. Tamten dokładnie poczytałem;)
Wracając jednak do zdjęć, podrzucę dwie latarnie, obie sodowe, w tej zastosowali ciekawy wewnętrzny biały klosz (coś a-la nasze oprawy żarowe, takie jak Oskard ma w avatarze, tylko w miniaturze)
Świeci ona tak:
W innej oprawie, SON jest zapakowany do aluminiowego odbłyśnika. Moc to chyba 70W, może nawet mniej (jarznik ma nie więcej niż 3 cm długości, gwint E27). Świeci tak:
Proszę się nie sugerować jasnością, trudno ocenić która z nich świeci lepiej. Druga ma lepsze odcięcie.
takie coś, chyba jest powszechnie znane tu i ówdzie;)
Mam też cały rządek nad autostradą:
Na domach, przy małych uliczkach, spotyka się takie stylizowane oprawy, obsadzane świetlówkami kompaktowymi, zazwyczaj ciepłej barwy (628?)
Jedyne naświetlacze MH, jakie widziałem. Ten sam model był używany na ulicy sąsiadującej z dużym parkingiem, na samym parkingu oraz na lotnisku. Port lotniczy w Newcastle jest jednym z niewielu, gdzie apron jest oświetlany metalohalogenkami dużej mocy. Ra na pewno powyżej 80. To właśnie te oprawy:
W Londynie, na Heathrow, świeci soda, w Newcastle MH, barwa wg aparatu około 6000K.
Wracając jednak do brytyjskiej sody - jest o wiele gorsza od polskiej, greckiej czy francuskiej.
Jak widać oddawanie barw brytyjskich lamp marki Edison jest znacznie gorsze od SON-T stosowanych w Polsce. Prawdopodobnie jest to lampa o mniejszym ciśnieniu i dlatego jest aż tak duża dominanta dubletu sodowego. Powyższe zdjęcie jest mocno korygowane by wyciągnąć nędzne resztki zieleni.