elektryk napisał(a):Ja tam widzę PE łączący odbudowę oprawy z panelem dławika. Doc
nie dawno pisałeś, że kondensator warto zostawić
Tylko w określonym przypadku, a domowa kolekcja gdzie oprawa raz kiedyś świeci to właśnie ten przypadek kiedy kondensatora nie trzeba.
orz1 napisał(a):Utilizer napisał(a):DocBrown napisał(a):Niepodłączone PE to dużo gorsze "zaniedbanie" od braku kondensatora, który w warunkach domowych i tak nie jest do niczego potrzebny.
A PE powinno być podpięte do obudowy oprawy, zapewne ta trumienka ma zacisk do tego.
Aha, to już wiem który to przewód. Tak to wygląda w mojej ORZ-7-2
Doc nie kombinuj
nie podłączaj neutralnego do UZIEMIENIA
Kto nakombinował, ten nakombinował
Utilizer, natychmiast zlikwiduj to zerowanie, bo jak Ci się przypadkowo obróci wtyczka w gniazdku, to razem z LRFem zaświecisz i Ty
Do podłączania ulicznych opraw oświetleniowych należy stosować 3 żyłowy przewód sieciowy, taki przewód zawiera żyły L, N oraz PE (zawsze żółtozielona) i tą żółtozieloną żyłę należy podłączyć do zacisku PE w oprawie, a nie mostkować go z N, gdyż przy zasilaniu "na wtyczkę" nigdy do końca nie wiadomo gdzie trafi L, a gdzie N
Na fotce Misiumaca widziałem ucięty żółtozielony przewód PE, a powinien być podłączony do obudowy oprawy, chociaż to mniej niebezpieczne niż mostkowanie zacisku PE do zacisku N, bo po prostu nie ma ochrony przeciwporażeniowej, w przypadku ORZ7/2 Utilizera jest 50% że trafi N na N i będzie ochrona przeciwporażeniowa (oczywiście przy sprawnej instalacji do której oprawę się podłącza) i drugie 50% że trafi N oprawy na L w gniazdku i wtedy obudowa znajdzie sie na pełnym potencjale sieci 220V