A ja powiem że lampa może nie najłatwiejsza w odpaleniu, ale za to bajecznie ciekawa, szczególnie praca w kamerze, która będzie pokazywać efekt stroboskopowy w jarzniku trójfazowym.
Do pełnego odpalenia wystarczyły by trzy stateczniki jednofazowe i jakiś prosty dwuprzewodowy zapłonnik (jednak na zasilanie 400V co może być trudniejsze do zdobycia). Dwie skrajne elektrody łączymy razem (do "wirtualnego" zamknięcia jarznika w trójkąt i jedziemy
stateczniki nie muszą być o pełnej mocy 2000W ale ważne żeby miały równą moc na każdą fazę. Ogólnie mówiąc lampy z trójfazowymi jarznikami są najciekawsze bo są bardzo egzotyczne.