LUMILUXDELUXE napisał(a):Po pierwsze, miganie świetlówki przy stateczniku magnetycznym mija po kilkunastu godzinach, ale masz rację - jest to wada, głównie natury estetycznej. A co do stateczników elektronicznych, chyba nie wierzysz że szkolny czy zakładowy mechanik będzie ściągał oprawę, rozkręcał statecznik i badał poszczególne podzespoly. Po prostu wyrzuci całą oprawę i kupi nową. To o czym mówisz jest robotą dla takich jak my, którzy uwielbiają grzebać w oświetleniu, ale ma to charakter hobby.
Ja myślałem bardziej w ten sposób, że zamiast wydawać pewnej kwoty na całe oprawy, to bardziej by się opłacało kupić same stateczniki i siedzieć miesiącami i sukcesywnie wymieniać (nie mówię o rozbieraniu samych stateczników). A za resztę (zakup stateczników będzie tańszy niż całych opraw) można kupić kredę, gąbki i pomoce naukowe (wiem, że szkoły mają takie głupie przepisy, że muszą wydać wszystkie pieniądze przed końcem roku kalendarzowego, czy jakoś tak).
KaszeL napisał(a):Na to, że grupowa wymiana lamp jest nonsensem, to pewnie wpadłeś dopiero teraz? Podobnie jak z tymi CRT? Jeśli lampa pada przez znamionową żywotnością, to znaczy że była uszkodzona i tyle trzeba ją wymienić w oprawie od razu, a nie po tym jak zgaśnie reszta. Grupowo wymienia się źródła po to, żeby zachować ich nominalny strumień świetlny. Pomimo, że taka rura może pożyć jeszcze trochę dłużej, to świeci znacznie słabiej i nie spełnia już wymagań nakładanych na oświetlenie. Nie jest to żaden wymysł, tylko powszechnie stosowana na świecie praktyka.
Moim zdaniem grupowa wymiana lamp w całym oświetlanym pomieszczeniu ma jak najbardziej sens i powinna być stosowana.
Moim zdaniem możnaby wprowadzić taki system: Jak zaczną padać lampy, to wymienia się wszystkie, uszkodzone się wyrzuca, a świecące gdzieś do magazynu. Potem, jak w innym pomieszczeniu zaczną padać świetlówki, to zakłada się na bieżąco te z magazynu (wiem, że wtedy mogą się nieznacznie różnić od pozostałych), ale jak padnie i wymieni się w sumie gdzieś 10 lub 20% pomieszczenia lub wyczerpie wszystkie lampy z magazynu to robi się wymianę grupową w całym pomieszczeniu. A oświetlenie byłoby tak projektowane, że natężenie będzie 150-200% minimalnego według wymagań, żeby pod koniec żywotnosci lamp (wtedy mają mniejszy strumień świetlny niż nowe) oświetlenie spełniało wymagania.
Według mnie wymiana grupowa ma zalety:
- po przeprowadzeniu wymiany nie będzie potrzeby wymiany lamp przez jakiś czas (zależy od żywotności lamp i intensywności użytkowania oświetlenia)
- na pewno nie zrobi się mix barw, co się czasem zdarza, nawet w prywatnych firmach
- równomierny strumień świetlny wszystkich lamp
Co do żywotności to niby świetlówka ma powiedzmy 6000 godzin, ale w praktyce jedna padnie po wypaleniu 5500 godzin, a druga po wypaleniu 6500 godzin będzie dalej świecić.