Magnetyk vs elektronik

Stateczniki, układy zapłonowe, kondensatory, zapłonniki i inne

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez toomm40 » 7 stycznia 2015, 23:25

trudno dyskutować , bo zalet i ewentualnych wad jest relatywnie sporo .

odniosę się jedynie do trwałości świetlówek poparte doświadczeniem empirycznym.bo zużyte przez mnie świetlówki można liczyć w setkach sztuk.wszystkie oczywiście w klasycznym układzie. może i prawdą jest ,że na dobrym elektroniku z ciepłym zapłonem ta rura troszkę dłużej wytrzyma. ale ILE ? ;)
jeśli zapalamy oprawy raz dziennie w pracy, sklepie czy w miejscu gdzie one pracują dłuższy czas, to myślę,że rodzaj statecznika ma znaczenie wręcz symboliczne.
jedynie gdy zapalamy rury np. 30x dziennie na krótko, to może elektronik tu będzie rzeczywiście lepszy .
podobnież z tym miganiem przy użyciu zapłonnika bimetalicznego-pytanie ILE razy ta rura mignie, raz więcej, dwa razy więcej ...? jakie to ma znaczenie z skali tych średnio przyjętych 8000-12000 h ? również symboliczne , o ile nie psychologiczne nawet ;)

plusem elektroniki jest może jeszcze to ,że zużyta rura nie miga długimi godzinami. ale można -od biedy -użyć zapłonnika bimetalicznego z wyłącznikiem termicznym np. Osram. (o ile wcześniej się nie sklei na amen :lol: )
TELAM - i wszystko jasne :D
Avatar użytkownika
toomm40
 
Posty: 5021
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 18 listopada 2011, 23:38
Lokalizacja: Poznań

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez KaszeL » 7 stycznia 2015, 23:31

Trwałość, a przez to i różnica w trwałości zależy od konkretnej rury. Można jednak przyjąć ogólnie, że będzie to 20 - 25% wzrost trwałości. Co przy rurach ultra long life daje nawet ponad 60000h :)
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44
Avatar użytkownika
KaszeL
Site Admin
 
Posty: 8650
Zdjęcia: 534
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez toomm40 » 7 stycznia 2015, 23:42

no teoretycznie tak ;) producenci chętnie deklarują wielkie liczby , które potrafią być czasem z gumy (ot, choćby na lampach LED piszą 25.000 h , a należało by ostatnie dwa zera uciąć :D )
zakładając, że masz dobre rury np.T5 o wysokiej luminacji i jakieś 950 .wówczas można sie pobawić w ich "oszczędzanie"

ale np. u mnie w piwnicy , gdzie 4 rury sa zapalane czasem po 40 x dziennie na 5,10 minut? jasne, mógłbym poszukać droższych statków elektronicznych , bo przedłużę życie rurom T12 lub T8 tylko czy gra warta świeczki ?.. rury T8 i T12 można kupić na OLX w granicy 2-5 zł sztuka ... ;) .ale ok-dałem znów dość skrajny przykład piwnicy.
chodziło mi bardziej o to ,że nie wszędzie ma to większy sens,żeby przejmować się rodzajem statecznika /zapłonnika
myślę,że jeśli komuś zależy na lepszej kulturze użytkowania dobrych rur, na bezgłośnej pracy i braku stroboskopu i zakłóceń, to oczywiściedobra elektronika daje nam ten komfort.

ale z pewnością nawet w oświetlaniu naszych pokoi ani ja , ani Whites nie damy się namówić na elektronikę :)
Ostatnio edytowano 7 stycznia 2015, 23:48 przez toomm40, łącznie edytowano 2 razy
TELAM - i wszystko jasne :D
Avatar użytkownika
toomm40
 
Posty: 5021
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 18 listopada 2011, 23:38
Lokalizacja: Poznań

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez litak1 » 7 stycznia 2015, 23:43

Helvar produkuje bardzo dobrej jakości stateczniki elektromagnetyczne, stosują je w oprawach o podwyższonych parametrach temperaturowych, i faktycznie sobie radzą. Elektroniki helvara są bliźniaczo podobne do philipsów, a te niestety w pracy 24/7 i temperaturze przy oprawach 35st C wysiadają po około 1,5 roku. Jeśli spojrzycie na wnętrze helvara ten philips, który jako nówka wygląda podobnie, po 1,5 roku ma ciemnobrązową płytkę pcb (całą) i oczywiście wszystkie kondensatory popękane, próbowałem reanimować, ale przeważnie płytka sypie się przy jakimkolwiek poruszaniu elementami, a awarii ulega większośść tranzystorów, prostownik i oczywiście kondensatory. Reanimacja nie ma sensu. Co do trwałości nawet gdyby pracowały na zimno te układy i w pełnym komforcie prądowo napięciowym nie mają najmniejszych szans w trwałości z elektromagnetykami (dobrymi) gdyż żywotność elementów (kondensatorów w szczególności) jest dokładnie podana na stronach producentów tychże elementów (to nie są stare dobre niebieskie wielkie kondziory elwy które mogły wytrzymać bardzo długo)i nie są to długie czasy pracy. I tutaj dochodzimy do sedna oprawy led również mają podobne elektroniczne układy zasilająco stabilizujące, które mają dość podobną budowę, z tymi nieszczęsnymi elementami biernymi o niskiej trwałości. Sam chip led wytrzyma może długi okres ale zasilacz .... Czarno to widzę
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)
Avatar użytkownika
litak1
 
Posty: 2058
Zdjęcia: 259
Dołączył(a): 25 września 2011, 22:52
Lokalizacja: Wadowice

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez faradek » 10 kwietnia 2015, 21:35

Oświetlenie hali produkcyjnej u mnie w pracy składa się z 20 opraw ES-System Cosmo 2x58W, stateczniki w nich zamontowane to Osram Quicktronic (z zimnym zapłonem), a świetlówki to standardowe Osram Lumilux. Zamontowane zostały dokładnie 4 lata temu. Do dziś padły 3 stateczniki (2 w taki sam sposób, świetlówka odpala i po sekundzie gaśnie, jeden z nich po roku, a drugi po 3,5 roku), a trzeci wczoraj. Oprawa nie świeciła, po wykręceniu jednej świetlówki i ponownym wkręceniu zaczęła działać lecz z lekkim efektem stroboskopowym i bzyczeniem, szybkie oględziny i... tak, kondensator filtrujący zwiększył swoje gabaryty i pozbył się zawartości. Oświetlenie działa 8-10 godzin dziennie od poniedziałku do piątku i czasami w sobotę. Warte podkreślenia jest to że żadna ze świetlówek jeszcze nie padła, wszystkie są sprawne, ale końcówki mają już dość mocno przykopcone. Uszkodzone stateczniki wymieniamy na Philipsy Selectalume (z ciepłym zapłonem)
Wniosek nasuwa się sam: szczelna, plastikowa oprawa hermetyczna, zwłaszcza dużej mocy i z dwoma świetlówkami to PIEC! Obudowa statecznika jest tak gorąca że nie ma możliwości jej dotknąć w czasie pracy, zupełnie jak magnetyk.
Zna ktoś jakieś stateczniki które lepiej sprawdzają się w takich warunkach? Podobno BAG dają radę, jest taki model BCS PRIMUS, warte są one coś? A może coś innego. Nie chcę żeby szef wymienił świetlówki na LED bo to może być jeszcze większy kanał. :?
Avatar użytkownika
faradek
 
Posty: 48
Zdjęcia: 2
Dołączył(a): 27 maja 2011, 13:22
Lokalizacja: Okolice Żywca

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez amisiek » 11 kwietnia 2015, 09:55

Moim zdaniem wymiana statecznika w tych warunkach niewiele da, bo normalna elektronika nie lubi pracy w takiej temperaturze. Kiedyś miałem ten sam problem z jedną z opraw, skończyło się na wyniesieniu stateczników do metalowej, lepiej chłodzonej obudowy poza oprawą i doprowadzeniu przewodów. Cztery oprawy umieszczone tuż obok siebie były zasilane z jednej niedużej stalowej skrzynki ze statecznikami. Układ działa do dziś. Nawet jeśli w oprawie jest gorąco, to elektronika jest dobrze chłodzona i problem został rozwiązany.
Gdyby jednak rozważać umieszczenie stateczników w oprawie, to niestety ale dobry statecznik elektromagnetyczny przystosowany do temperatury ponad 100 stopni (były takie), będzie trwalszy. Tylko wtedy musisz uważać z korekcją mocy biernej, tam niezbędne będą kondensatory korygujące. Spodziewaj się jednak przytapiania plastikowej obudowy.
Lubię dobre światło.
Avatar użytkownika
amisiek
Site Admin
 
Posty: 8991
Zdjęcia: 1887
Dołączył(a): 12 stycznia 2010, 23:01

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez faradek » 10 marca 2020, 11:46

Aktualizacja mojego posta z 10 kwietnia 2015.

Na dzisiaj sytuacja wygląda następująco (przypomnę że post dotyczy oświetlenia hali, łącznie 20 opraw 2x58W) :

w 5 oprawach działają jeszcze fabryczne stateczniki Osram Quicktronic (zimny zapłon)

w 7 oprawach zostały wymienione na Philips Selectalume (ciepły zapłon) – wymiana w latach 2013 – 2016 – wszystkie działają

w 5 oprawach zostały wymienione na ANS-Lighting (ciepły zapłon) – wymiana w roku 2018 – wszystkie działają

w 3 oprawach zostały wymienione na Osram Quicktronic (ciepły zapłon) – ta wymiana była w październiku 2019 roku, a już w lutym 2020 umarł jeden z nich, został wymieniony ponownie na taki sam.

Teraz mam wątpliwości na ile do uszkodzenia stateczników przyczynia się wysoka temperatura, a na ile jakość wykonania, a może nawet błędy konstrukcyjne. Jak wytłumaczyć to że 5 sztuk działa już 9 lat, a kilka padło w czasie od 5 miesięcy do 2 lat?

Najlepsze jest to, że nie zużyła się jeszcze ani 1 świetlówka! Nawet te które odpalają na zimno od 9 lat. Jednak Osram umie robić dobre świetlówki, stateczniki niekoniecznie.
Avatar użytkownika
faradek
 
Posty: 48
Zdjęcia: 2
Dołączył(a): 27 maja 2011, 13:22
Lokalizacja: Okolice Żywca

Postprzez Farel03 » 10 marca 2020, 17:20

Wysoka temperatura daje się we znaki przede wszystkim kondensatorom elektrolitycznym. Te w końcu poddają się powodując przedostanie się składowej zmiennej do reszty układu oraz wydostanie się zawartości na płytkę drukowaną (co z czasem ją uszkodzi).
Co dalej ? Z tego co do tej pory widziałem tranzystory nie lubią takiej sytuacji. Grzeją się zdecydowanie bardziej ( nawet takie z fioletowym odbarwieniem od ciepła się trafiały) i prędzej czy później padają (dokańczane finalnie anomaliami zużytej świetlówki)

Od pracy w wysokiej temperaturze mogą zacząć uszkadzać się luty (w ekstremalnie wygrzanych świetlówkach kompaktowych zaczynały robić się szare i pękać)
Lepsze jest wrogiem dobrego. Najprostsze rozwiązania są najlepsze
Avatar użytkownika
Farel03
 
Posty: 2297
Dołączył(a): 10 sierpnia 2015, 21:19
Lokalizacja: Kraków

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez latarnik » 13 marca 2020, 21:58

Kiedy musiałem wybrać oprawy do oświetlenia pomieszczeń gospodarczych w domu (ma jasno świecić i działać niezawodnie), wiedziałem że na pewno będą to świetlówki 36W. Myślałem że już nie kupię nowych opraw z magnetykami - jednak mialem taką możliwość i natychmiast wybrałem magnetyki. Wiem że nigdy nie będę miał problemów. W pomieszczeniach gospodarczych migotanie 50Hz ani ewentualne lekkie brzęczenie nie przeszkadza.

Niestety, ale elektroniczne stateczniki mają ograniczoną trwałość. Zastosowałem je np. w oprawie nad biurkiem, żeby uniknąć migotania 50Hz w pobliżu oczu w miejscu gdzie dużo przebywam. Jak dla mnie to jedyny argument, żeby zastosować statecznik elektroniczny.
latarnik
 
Posty: 997
Zdjęcia: 82
Dołączył(a): 19 sierpnia 2012, 19:46

Re: Magnetyk vs elektronik

Postprzez Gismot » 13 marca 2020, 23:02

latarnik napisał(a): migotanie 50Hz ani ewentualne lekkie brzęczenie nie przeszkadza..

100Hz ;)

Świetlówka zasilana na klasycznym układzie z sieci(AC 230V 50Hz) tętni światłem o częstotliwości 100 Hz,
Avatar użytkownika
Gismot
 
Posty: 876
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 26 maja 2014, 20:10
Lokalizacja: Głogów\Zielona Góra

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Osprzęt elektryczny

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości