www.lighting-gallery.pl

Witam,
wyczytałem kiedyś na jakimś forum, że nie ma możliwości zbudowania statecznika elektronicznego do lamp rtęciowych. I tu pojawia się moje pytanie - dlaczego nie można takowego zbudować? Przecież statecznik ogranicza tylko prąd pracy, prawda?

Można by opracować, tylko po co skoro rtęć od dłuższego czasu jest przeznaczona do wycofania? Do tego w przypadku sodówek i MH istotna jest kwestia zapłonu który elektronika zapewnia. Skoro rtęć nie potrzebuje dodatkowego impulsu to po co kombinować? Tylko po to, żeby zwiększyć częstotliwość?

Wiem, że rtęć jest skazana na wymarcie, ale pytam się z ciekawości. Gdyby tak opracować taki do użytku domowego? Na pewno byłby lżejszy.

OUSF napisał(a):Wiem, że rtęć jest skazana na wymarcie, ale pytam się z ciekawości. Gdyby tak opracować taki do użytku domowego? Na pewno byłby lżejszy.

a co, stoisz w domu ze statecznikiem pod pachą cały dzień, że tamten za ciężki ?
teraz jeszcze pytanie , ile by kosztował i czy gra warta świeczki , żeby się bawić w coś takiego .

Tak, nie mam co robić - wiszę na słupie, w lewej ręce trzymam statecznik a w drugiej LRF'a 2Kw.

Kiedyś myślałem nad czymś takim, ale to by była bardziej przetwornica do zasilania LRF125W z 12V niż typowo statecznik elektroniczny. Projekt jednak nie doczekał się realizacji i raczej nie doczeka

A dałbyś schemat? Po zmiania parametrów części też powinna zapalić.

Projekt nie dotarł nawet do tego etapu

Ahaaaa, ok

W zasadzie można by użyć takiego statecznika np. do oświetlenia garazu (a miałem taki pomysł zastosowania 4 sztuk rtęcióweczek 50W), statecznik elektroniczny z przetwornica wyeliminował by zjawisko stroboskopowe. A są rtęcióweczki dające całkiem fajne światełko np. Philips HPL 634