Strona 3 z 11

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 5 stycznia 2016, 00:26
przez SL100
MercuryFenix napisał(a):Podpis dopisuje aplikacja Tapatalk.
Ale co fakt... jest wkurzający. ;)

Już wyłączony :p

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 5 stycznia 2016, 10:49
przez Beton
Dobrze, że chociaż daje się wyłączyć :P

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 16 stycznia 2016, 09:32
przez 750kV
Winna jest też mentalność większości Rodaków. Zamiast reklamować wadliwy towar (ten tańszy), jest machanie ręką z tekstem: ,,A co ja się będę szarpał za parę groszy". Wyrzuci do kubła i kupi nowe.

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 16 stycznia 2016, 11:06
przez Beton
Ooooj reklamują i to na potęgę, nawet jeśli jest najmniejsza ryska. Tylko później np. taki sprawny odkurzacz z ryską czy delikatnie obity od razu idzie do zmielenia, i to jest głupota. Ostatnio przyszedł do mnie nowy odkurzacz, którego klientka nie umiała otworzyć, więc oddała go do reklamacji, a z reklamacji pojechał do utylizacji... Normą też jest reklamowanie, bo:

-brzydko pachnie
-nie podoba się po rozpakowaniu
-sprzęt jest kupiony, żeby zaszpanować rodzinie jak przyjedzie, i oddawany, jak pojedzie

A później wszystko to badziewie do krajów 3 świata, bo rozpakowanego towaru już nie można sprzedać :D

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 17 stycznia 2016, 02:09
przez MRP200
A kto powiedział, że rozpakowanego sprzętu nie można sprzedać :?: Jest w tej sprawie jakieś rozporządzenie, mam na myśli odpowiedni artykuł w Dzienniku Ustaw :?:

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 17 stycznia 2016, 11:30
przez KaszeL
Pewnie, że nie ma. Ale wyobrażasz sobie sprzedaż takiego towaru? Już widzę to marudzenie :)

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 17 stycznia 2016, 11:41
przez lumix26
a mało jest rzeczy sprzedawanych na dość znanym portalu aukcyjnym- sprzedawane jako powystawowe ,albo ze zwrotu nieużywane z powodu rysy ,albo klient niezadowolony z produktu, sam ostatnio kupiłem telefon dotykowy , była cena obniżona o ponad 200zł z powody małej rysy na bocznej obudowie ,albo na przednim panelu z delikatną rysą gdzie praktycznie nie widać tego i nie wpływa to na komfort pracy - klient oddał - kupiłem taniej z pełną gwarancją i służy do dziś :)

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 17 stycznia 2016, 12:33
przez Beton
MRP200 napisał(a):A kto powiedział, że rozpakowanego sprzętu nie można sprzedać :?: Jest w tej sprawie jakieś rozporządzenie, mam na myśli odpowiedni artykuł w Dzienniku Ustaw :?:


Tak jak napisał KaszeL:

KaszeL napisał(a):Pewnie, że nie ma. Ale wyobrażasz sobie sprzedaż takiego towaru? Już widzę to marudzenie :)


Supermarkety często wolą wyrzucić towar, niż się babrać z obniżką. Często sprawny sprzęt też leci do utylizacji, bo np. klient zwraca sprzęt, a obsłudze się nie chce go wysyłać do serwisu i pisze na opakowaniu "NIE DZIAŁA". Jakieś 70 procent sprzętu z tym napisem działa, lub ma jakieś niewielkie defekty, lub po prostu jest zwrotem, bo sprzęt się znudził albo przestał być potrzebny. Podobnie jest z jedzeniem. Zdziwilibyście się, co potrafią wyrzucać supermarkety. Dopóki miałem dostęp przez znajomości, codziennie jadłem łososia, ser "castello creamy blue" i desery "grycan", a blacharzowi za pracę przy aucie czasem płaciłem kartonami masła i również deserami. :P

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 17 stycznia 2016, 14:39
przez MRP200
Beton napisał(a):Supermarkety często wolą wyrzucić towar, niż się babrać z obniżką. Często sprawny sprzęt też leci do utylizacji, bo np. klient zwraca sprzęt, a obsłudze się nie chce go wysyłać do serwisu i pisze na opakowaniu "NIE DZIAŁA". Jakieś 70 procent sprzętu z tym napisem działa, lub ma jakieś niewielkie defekty, lub po prostu jest zwrotem, bo sprzęt się znudził albo przestał być potrzebny. Podobnie jest z jedzeniem. Zdziwilibyście się, co potrafią wyrzucać supermarkety. Dopóki miałem dostęp przez znajomości, codziennie jadłem łososia, ser "castello creamy blue" i desery "grycan", a blacharzowi za pracę przy aucie czasem płaciłem kartonami masła i również deserami. :P

Tylko, że jak klient coś ukradnie, a obsługa sklepu tego nie zauważy, to najlepiej wtedy potrącić pracownikom z wypłaty, którzy wtedy akurat byli na zmianie.

Re: Czy jest jakas granica szajsu w tym kraju?

PostNapisane: 17 stycznia 2016, 14:42
przez Beton
MRP200 napisał(a):
Beton napisał(a):Supermarkety często wolą wyrzucić towar, niż się babrać z obniżką. Często sprawny sprzęt też leci do utylizacji, bo np. klient zwraca sprzęt, a obsłudze się nie chce go wysyłać do serwisu i pisze na opakowaniu "NIE DZIAŁA". Jakieś 70 procent sprzętu z tym napisem działa, lub ma jakieś niewielkie defekty, lub po prostu jest zwrotem, bo sprzęt się znudził albo przestał być potrzebny. Podobnie jest z jedzeniem. Zdziwilibyście się, co potrafią wyrzucać supermarkety. Dopóki miałem dostęp przez znajomości, codziennie jadłem łososia, ser "castello creamy blue" i desery "grycan", a blacharzowi za pracę przy aucie czasem płaciłem kartonami masła i również deserami. :P

Tylko, że jak klient coś ukradnie, a obsługa sklepu tego nie zauważy, to najlepiej wtedy potrącić pracownikom z wypłaty, którzy wtedy akurat byli na zmianie.


Jak ukradnie tak, ale jednocześnie nie mają oporów z wyrzucaniem pełnosprawnego sprzętu do zmielenia, lub czteropaka piwa, bo np. upadł i jedna z puszek jest obita - a na sztuki sprzedać nie wolno, bo towar jest sprzedawany jako czteropak.