przez qba » 29 listopada 2010, 12:56
Uwielbiałem w dzieciństwie latarki. Miałem taka małą, srebrną, kieszonkową, na żarówkę (diodowych jeszcze wówczas w Polsce nie było.) Miała zielona "michę". Potem miałem dwie latarki Phillipsa, żółtą i pomarańczową, na bagnetowe żarówki. Jeszcze były takie wielofunkcyjne, z kilkoma źródłami światła. Ze zwykłą żarówką, pomarańczowymi światłami oraz miniaturową świetlówka i to wszystko w jednym. Kolega szpanował taką na biwaku w czwartej klasie podstawówki.
RACJONALNE OŚWIETLENIE MIESZKAŃ SPRZĘTEM OŚWIETLENIOWYM "POLAM"
- ułatwia prace wykonywane w domu
- nie powoduje olśnienia i zmęczenia wzroku
- stwarza nastrój i warunki miłego wypoczynku