przez elek » 30 maja 2010, 13:47
Ehh wy tam na tych nizinach to macie przrąbane, ani se na nartach pojeździć , ani po górkach połazić a jak powódź przyjdzie to amen , u mnie to większość ludzi o powodzi już zapomniała, w Jaśle przyszło szybko, 2 dni woda wysoka była , podtopiła głównie łąki i pola, parę domów i piwnic też się załapało ale niewiele, na 3 dzień już woda opadła i jedynym śladem były sterty gałęzi przy brzegach rzeki, tak naprawdę to ta powódź wcale nie była jakaś wielka tu w Jaśle , co roku jest podobnie ale z racji że na całym południu lało mocno to w głównych rzekach skumulowało się naprawdę dużo wody. Jeśli chodzi o powódź na nizinach to czasami jak patrze na relacje to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać z głupoty ludzkiej... żeby osiedla budować na dawnych polderach zalewowych to już jest szczyt kretynizmu, no i praktycznie brak takich polderów a gdyby były to nawet stare wały przetrwały by zmniejszoną fale powodziową z powodzeniem a tak to miedzy wąskimi wałami taka masa wody nie mając gdzie się rozlać poszła w górę, spiętrzyła się i mamy to co mamy, jak widać powódź w 1997 roku nikogo nic nie nauczyła.
Any sufficiently advanced technology is indistinguishable from magic.
www.instagram.com/flurothyl