www.lighting-gallery.pl

No 2 powielacze przy mnie wysiadły. A przetwornica to mi się nie zepsuła jeszcze, choć elektrolity wymienione profilaktycznie ma

...

amisiek napisał(a):Powielacze leciały dość często. Sama przetwornica w Heliosach była paskudna, mnóstwo problemów serwisantom sprawiała.

Pewnie w moim też padła przetwornica Ale tyrystorów, to chyba Heliosy nie miały

Miały, chociaż nie był to element wykonawczy. Th501 w module zasilania BZ2030 (potem wstawiali w ich miejsce zestaw dwóch tranzystorów z serii BD, schemat jest tutaj). Padały też tranzystory SU169. Ale ogólnie to nie była taka zła konstrukcja, z Jowiszem TC500 było gorzej, bo tam duet tyrystorów padał, do tego zasilacz sprawiał mnóstwo problemów serwisantom.

A to drugie gniazdo w Heliosach TC500 do czego służyło Do magnetowidu, czy tylko do nagrywania dźwięku z telewizora na magnetofon

Do nagrywania dźwięku na magnetofon.
Chociaż były modele Heliosa w wersji monitor, które miały gniazdo wejściowe DIN do podłączenia sygnału wideo z magnetowidu. Kolorowy Neptun również występował w wersji monitor i był wyposażone w takie gniazdo. Przydatność jednak tego gniazda była wątpliwa, dlatego popularne było montowanie w telewizorach dodatkowego modułu wejścia / wyjścia AV. Sygnał podłączało się najczęściej po cinchach, ale możliwe też było po gnieździe EURO. Późniejsze telewizory miały już ten moduł montowany fabrycznie.

Wczoraj ktoś się ogłosił, że odda telewizor rekord 381d za darmo, więc pojechałem po niego.



Opisany w ogłoszeniu jako "sprawny", na miejscu się okazał zepsuty. Programator nie działał i nie było nawet śniegu na ekranie. Mimo to przywlokłem go do domu, usiłowałem naprawić programator - bez skutku. Dorobiłem więc mu wejście AV, udało się z wielkim trudem - ruski, mało czytelny schemat...

Okazało się, że ma japoński kineskop, kolory miał rewelacyjne. Fajnie też sobie radził jako monitor do komputera, akurat byłby w sam raz do oglądania filmów z YT.



Nacieszyłem się nim jeden dzień, dzisiaj padło prawdopodobnie zasilanie. Posiedziałem nad nim jeszcze 4 godziny i mam dosyć, prawdopodobnie jeszcze kolega go spróbuje naprawić, jeśli się nie uda, pojedzie w ostatnią podróż do utylizacji, a ja chyba będę omijał rosyjskie telewizory (choć może spróbuję przerobić jeszcze elektrona).

Radzieckie telewizory miały jedną podstawową wadę- jakość wykonania kondensatorów elektrolitycznych. Jedne po 30 latach trzymały bardzo dobrze pojemności, inne zaś traciły ją już po roku użytkowania .
Jeżeli zależy Ci na telewizorze retro do codziennego użytku, warto jeszcze spróbować naprawić tego Rekorda. Najważniejszy jest kineskop i stan jego zachowania. W tym przypadku jest zastosowany japoński kineskop (pewnie Toschiby bo najczęściej one trafiały do radzieckich OTVC) więc są duże szanse że po naprawie będzie służyć jeszcze wiele lat.

Uległem namowom znajomych i podejmę próbę naprawy, faktycznie kineskop jest w naprawdę dobrym stanie i chyba warto. Po wymianie wszystkich elektrolitów może będę miał sprzęt na lata*. Trzeba będzie jeszcze dorobić wyprowadzenie do fonii, bo w tej chwili jest to rozwiązane idiotycznie: obraz podpinam po AV, a fonię - przez modulator i wyszukuję na programatorze .

*Do czasu aż powielacz się efektownie skopci albo coś innego wybuchnie.

Ja w ramach porządków przed światecznych odkurzyłem lampowego Ametysta 1012 i zdemontowałem przystawkę ZTA-202. Już nie jest potrzebna do szczęścia bo planuję modulator VHF kupić i będę mógł oglądać TV na nim.