Strona 2 z 2

Re: Ośrodek wczasowy w klimacie PRL na Mazurach - szukam

PostNapisane: 13 czerwca 2016, 11:30
przez galad
A może wczasy wagonowe na mazurach? http://turystyka.wp.pl/gid,15780970,img ... aid=1172ec

Re: Ośrodek wczasowy w klimacie PRL na Mazurach - szukam

PostNapisane: 13 czerwca 2016, 22:16
przez Beton
daylight napisał(a):Bałbym się. Dziwne czasy, dziwne obyczaje, z zaskoczenia po mordzie można oberwać...


Nie zdarzyło mi się ;). A spałem tak 2 razy, po kilka dni. Codziennie na innej plaży.

ORWOchrom to wyborny pomysł, warty gimnastyki z obróbką. :) Tylko trzeba by znaleźć dobrze uchowane materiały.


Znam osobę, która wywołuje ORWO, więc nie miałbym problemu z wywołaniem, kwestia zakupu filmu i uzbierania pieniędzy na wywołanie :P.

Wczasy wagonowe to świetna sprawa - ale jeden ośrodek wymieniony w artykule raczej nie istnieje, a drugi nie znajduje się na mazurach.

Znalazłem to - tylko muszę spytać, który z tych domków na zdjęciach jest dwuosobowy - bo jeśli ta komórka ze spadzistym dachem bez okien to podziękuję, nie będę spał w domku z wypchanym zwierzem nad drzwiami i codziennie walił głową w sufit...

http://www.domekilawamazury.pl/index.php/galeria

Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wspomnienia, pomysły, to śmiało proponujcie :)

Re: Ośrodek wczasowy w klimacie PRL na Mazurach - szukam

PostNapisane: 14 czerwca 2016, 12:49
przez amisiek
Sprawną Jowitę mogę pożyczyć. Nieprzestrojona, bo nie miałem czasu.

Re: Ośrodek wczasowy w klimacie PRL na Mazurach - szukam

PostNapisane: 15 czerwca 2016, 04:50
przez qba
Ja u schyłku PRL jeździłem z rodziną na wczasy do Złotnik Lubańskich na dolnym Śląsku, nad Jeziorem Złotnickim. Obecnie mieści się tam ośrodek Złoty Sen i prawie wszystko się tam pozmieniało. Byłem tam trzykrotnie - w 1987, 1988 i 1990. Chyba podlegało to jeszcze pod FWP, ewentualnie wczasy załatwiał mój dziadek, pracujący na kierowniczym stanowisku w Elektrowni Turów. Na terenie ośrodka mieściła się stara baszta, gdzie odbywały się różne imprezy. Pamiętam, że jak byłem tam pierwszy raz to chyba nie było tam nawet doprowadzonego prądu, a na suficie wisiał stary żyrandol na świeczki. Dziadek podłączył z zewnątrz przedłużacz, aby zasilić oświetlenie konieczne do wykonania zdjęć. Za którymś z następnych pobytów ów stary żyrandol już był zelektryfikowany. Mieszkaliśmy w domku typu "Brda" - taki w kształcie samego dachu. Były tych domków dwa rodzaje - duże ( na dole salon, oddzielna kuchnia i łazienka, a na górze dwie sypialnie ) i małe - na dole pokój z aneksem kuchennym a u góry antresola do spania. W 1987 i 1990 mieszkaliśmy w dużym, a w 1988 w małym. Na terenie, gdzie te domki się znajdowały stało sporo starych latarni, które kiedyś były gazowe i stały w przedwojennym Wrocławiu. Miały iść na złom, ale pewien człowiek je uratował, odnowił i zelektryfikował. Były one urtęciowione, mimo to w znacznej ich większości świeciły nie klasyczne eliptyczne LRFy, a spłaszczone LRFRy. U stóp Baszty na polanie z kolei stało mnóstwo wysokich na około metr latarenek na żarówki. Obchodziłem każdą z osobna i oglądałem, w celu poszukiwania matowych żarówek ( były może ze dwie). Zarówno duże stylowe latarnie, jak i owe latarenki zaświecało się przy wejściu na pole z domkami, gdzie mieszkaliśmy. Przy budynku z toaletami i pomieszczeniami gospodarczymi mieściła się wnęka z tablicą, na której były obrotowe włączniki, które co wieczór z kuzynem chodziliśmy przekręcać i zapalać światło. Oświetlenie wewnętrzne domków typowe dla tamtego czasu. Na sufitach żyrandole z PRL ze szklanymi kloszami otwartymi u dołu, na ścianach podwójne kinkiety, a w kuchniach i łazienkach WOSy, w większości o kanciatych, ale mlecznych kloszach. W mniejszych domkach były już same WOSy.
Niżej, nad jeziorem mieścił się budynek stołówki - przeszklony blaszak z PRL i domki w takim samym stylu. Ten teren oświetlały już nie stylowe latarnie, a zwykłe słupy z OZPR, OrO i ORP VIII. na pomoście były latarenki z kloszami wykonanymi z kanciastych, kolorowych szybek. W budynku stołówki wisiały nad stołami pogrupowane po trzy zwisy z podłużnymi, miodowymi kloszami, na różnych wysokościach. Ośrodek miał fajny klimat. Prócz spędzonych tam wczasów odwiedziłem to miejsce jeszcze dwukrotnie na jeden dzień. Raz był to zimą 1989/90, kiedy z wujkiem tam pojechaliśmy - wszystko było pozamykane, a po raz ostatni byłem tam latem 1992. jak patrzyłem na współczesne zdjęcia, to chyba niemal nic nie pozostało z dawnego wyglądu ośrodka. Nawet domków, w których mieszkałem nie ma już w dawnym miejscu. Stare latarnie chyba się zachowały, ale nie mam pewności czy wszystkie i być może zostały poprzenoszone w inne miejsca.

Re: Ośrodek wczasowy w klimacie PRL na Mazurach - szukam

PostNapisane: 16 lipca 2016, 12:03
przez Beton
Byłem, wróciłem dzisiaj z Rucianego Nida, polecam wszystkim, klimat niesamowity, końcówka lat 60 i początek 70. Domek nad brzegiem jeziora, 60zł/doba ;). Powrzucam jakieś zdjęcia, jak się wyśpię po tej trasie i wczasach :)

Pierwsze dwie fotki wrzucam na zrobienie smaka :P Chcecie więcej?

Obrazek

Obrazek

Re: Ośrodek wczasowy w klimacie PRL na Mazurach - szukam

PostNapisane: 16 lipca 2016, 13:50
przez matit1
Zapowiada się ciekawie :)