amisiek napisał(a):zawsze się zastanawiałem jak muzyk to czuje, gdy zamiast na martwej klawiaturze elektrycznej gra na instrumencie z trakturą pneumatyczną. Czy czuje się pracę dźwigni Barkera? Wiem jaka jest różnica przy ćwiczeniach na choćby półważonej klawiaturze ketronów lub Yamahy w porównaniu do tępych instrumentów takich jak tanie Casio. Brzmi zupełnie inaczej przy lekkim i powolnym naciskaniu klawisza, zwłaszcza przy przedętych piszczałkach (nie wiem jak to się nazywa w organach w kościołach, ale w nastawach instrumentu mam "harmonic flute").
dźwignia Barkera to w istocie rzeczy nie jest traktura pneumatyczna,więc grając na pneumatyku nie ma dużej różnicy między grą na Casio. D.B.to tylko pneumatyczna pomoc przy pokonywaniu dużych oporów traktury mechanicznej. to tak trochę jak wspomaganie kierownicy w samochodzie. I tu faktycznie czuć jej pracę i wydatną pomoc, zwłaszcza jak mamy połączone ze sobą 3 klawiatury-wówczas gramy na pierwszej klawiaturze, a na drugiej i trzeciej gra dźwignia Barkera.
kolejna różnica to taka,że dźwignia Barkera nie powoduje opóźnienia, natomiast przy grze na trakturze pneumatycznej(bądź elektro-p.)zawsze jakieś opóźnienie czuć w stosunku do gry a słyszanego dźwięku.
Dźwignia jest już archaizmem, dziś stosuje się wspomaganie elektromagnetyczne w dużych instrumentach.dźwignia była droga w budowie, skomplikowana, zajmowała dużo miejsca i potrzebowała niekiedy specjalnego miecha o wysokim ciśnieniu powietrza-np. powyżej 140,150mm/Ws
natomiast głosy przedęte, to inaczej harmoniczne(jak sam napisałeś z ang. harmonic flute)
