Cześć, czy ktoś z Was ma jakiś pomysł dlaczego wraz z znacznym ociepleniem pogody pojawiły się u mnie w kotłowni problemy z ciągiem wstecznym?
Od niedzieli przy każdym rozpaleniu kotła (obecnie tylko żeby nagrzać wodę w bojlerze) przez kilkadziesiąt sekund cofa mi się dym z kotła na kotłownię, jak już przestanie to ciąg jest ale na tyle słaby, że każde otwarcie drzwiczek zasypowych kotła powoduje zadymienie całej kotłowni. Póki było zimno lub chłodno takich problemów nie było choć jak na komin o przekroju około 160x280 ciągnący się od kotłowni w piwnicy przez parter, piętro i wystający powyżej 1m ponad dach ciąg nigdy rewelacyjny nie był. Komin jest na 100% drożny, czyszczony regularnie ostatnio w marcu. Dziś testowo włożyłem w wyczystkę od tego nieszczęsnego komina gazetę i podpaliłem - ciąg załapało od razu i w dobrą stronę, a po rozpaleniu w kotle problemy opisane powyżej. Ma ktoś jakiś pomysł co tu jest grane? I jak można ten problem zwalczyć?
Pozdrawiam