Wasz sprzęt fotograficzny w telefonie komórkowym

[Luk]

Moje testowe fotki z Xiaomi Redmi Note 8 podczas mojego majowego pobytu w Gdańsku

[trojmiejski]

W sumie od roku używam Xiaomi Redmi Note 10 Pro i dopiero teraz się zorientowałem, że nie wspomniałem o tym fakcie. Przykładowe zdjęcia:












Tryb HDR dobrze wyrównuje sceny ciemne z jasnymi (choć jak są w kadrze poruszające się obiekty to mogą powstać artefakty):


Są dwa dodatkowe tryby, jeden z nich to rozmycie tła:


Drugi to tryb super makro:

[trojmiejski]

Warto jeszcze porównać tryby filmowe Samsunga i Xiaomi. Przykładowo Samsung A50 nagrywa timelapse z przyspieszeniem którego regulować nie można choć zależnie od naświetlenia sceny Samsung sam dobiera przyspieszenie:



Xiaomi zaś ma pełną regulację szybkości timelapse i proszę zwrócić uwagę, że nie widać tętnienia światła:



Do opisania jest też temat slow motion, ale na razie nie mam wrzuconego żadnego filmu slow motion z Xiaomi, dlatego na chwilę obecną pokażę film z Samsunga A50 nagrany z prędkością 960fps:

[trojmiejski]

Jeśli chodzi o slow motion to Samsung A50 oferował tryb 240 klatek na sekundę w rozdzielczości 720p bez ograniczeń czasu nagrywania i dość rozbudowany tryb edycji pozwalający na wybór które fragmenty oryginalnego nagrania mają być spowolnione w finalnie obrobionym wideo (do tego w fragmentach ze spowolnionym obrazem jest też spowolniony dźwięk). Drugi tryb oferował 960 klatek na sekundę w rozdzielczości 720p przy czym tu nagranie było zablokowane sztywno do 8s i fragment spowolniony odgórnie był ustalony. Warto zaznaczyć, że tryb 960fps był trochę oszukany gdyż między dwoma realnymi klatkami, jedna pomiędzy była symulowana jako wypośrodkowanie tych dwóch realnych. Jednakże w większości sytuacji wierność symulacji była na tyle duża, że oszustwo zazwyczaj było trudne do zauważenia. Ogólnie to nawet w rozdzielczości 720p za dnia nagrania były ostre, dopiero w ciemnych warunkach jakość mocno kulała.

Xiaomi Redmi Note 10 Pro ma zaś tryb 120fps 1080p, 120fps 720p, 240fps 720p i 960fps 720p. Tryb 120fps 1080p oferuje bardzo ostrą jakość obrazu za dnia bez zarzutu, nocą nie ma rewelacji choć radzi sobie lepiej niż Samsung. Edytor w Xiaomi jest uboższy niż w Samsungu. Fragmenty spowolnione są bez dźwięku. Za to tryby w rozdzielczości 720p dają kaszę nawet za dnia w dobrych warunkach. W szczególności tryb 960fps jest problematyczny. Podobnie ograniczenie czasu nagrywania w trybie 960fps jest do 10s czyli tylko 2s więcej niż w Samsungu i na sztywno jest ustawione który fragment jest spowolniony. Tu także tryb 960fps jest symulacją, lecz tym razem między dwoma realnymi klatkami są aż trzy symulowane i tego efekty są katastrofalne. Symulowane klatki często są nienaturalne i pełne dziwnych artefaktów gdyż oprogramowanie źle radzi sobie z predykcją jak stany pośrednie między realnymi klatkami mają wyglądać. Czasami oprogramowanie Xiaomi nie jest w stanie zasymulować w ogóle i po tym jak wystąpi realna klatka, to potem trzy razy ją po prostu powtarza. Żeby nie było wątpliwości, Samsung też potrafił w 960fps dublować klatki jak nie był w stanie zasymulować klatki pośredniej (widać to na nagraniu z poprzedniego posta z MIXem). Lecz jak mówiłem, Samsung symulował jedną klatkę między dwiema realnymi, gdy Xiaomi symuluje trzy między dwiema realnymi, więc w Samsungu problem powtarzania klatek nie był tak zauważalny.

Do tego zauważyłem, że w przypadku nagrań slow motion z Xiaomi Redmi Note 10 Pro, w tym 720p 240fps, widać znaczący motion blur. Zaś 720p 240fps w wykonaniu Samsunga może i było pełne ziarna w kiepskich warunkach oświetleniowych, ale w większości przypadków motion blur zasadniczo był nieobecny, obiekty zachowywały swój kształt zamiast być smugami. Dopiero przy bardzo dużych prędkościach obrotowych rejestrowanych na filmie obiektów motion blur stawał się w ogóle zauważalny.

Przykładowe filmy z Xiaomi, tryb 1080p 120fps:



Tryb 720p 960fps, proszę zwrócić uwagę na artefakty w niektórych klatkach jak skaczący napis ZKM Gdynia:



Kolejny film 720p 960fps z zapłonem świetlówki Philips SL Comfort o mocy 25W. Tutaj nie wiedząc jak zasymulować klatki to po prostu telefon postanowił je powtórzyć. Do tego widać zjawisko rolling shutter czyli poszczególne linie pikseli są odczytywane z góry do dołu i w przypadku szybko dziejących się wydarzeń góra obrazu może przedstawiać inny stan niż dół. Choćby tu są klatki gdy lampa SL jest zarejestrowana jako zapalona tylko u dołu gdyż w momencie rozpoczęcia odczytu obrazu u góry to faktycznie lampa nie była zapalona, ale zanim odczyt doszedł do dołu matrycy, to potem już zapalona była:



Rolling shutter jest widoczny choćby gdy z okna szybko poruszającego się pociągu na zdjęciu załapie się słup sieci trakcyjnej. Taki słup jest widoczny jako przechylony gdyż w momencie rozpoczęcia rejestracji obrazu góra słupa była bliżej środka kadru niż w momencie zakończenia rejestracji:

[PhilipsMalaga212]

Oto moje zdjęcia, z mojego smartfonu Samsung Galaxy A53

[famabud]

Ale fajne kiciuchy