Elek super fotki
Jakbyś mógł zrobić makro przejścia prądowego jakie udało Ci się zatopić
Powiem Ci że masz dosyć duży progres szklarski, ja podziwiam twojego "ulunga" ponieważ wiem jak ciężko jest cokolwiek zrobić ze szkłem nie mając praktyki i żeby jeszcze to wszystko nie popękało graniczy z cudem , chyba że sobie odprężasz szkło w swoim piecyku, ja mam problem z zatopieniem elektrod, jednak szkło mi pęka, chyba jest niewłaściwe do drutu miedzianego (w innej rurce ładnie zalewa na czerwono)
Zmniejsz prąd wyładowania bo zaraz będziesz miał czarne końce
Myślę że największym problemem z jarznikiem rtęciowym jest obróbka szkła kwarcowego, która jest niemożliwa do wykonania takim palniczkiem, do tego potrzebny jest mocny palnik gazowo- tlenowy , gazowo- powietrznym nie można nawet zmiękczyć szkła kwarcowego, nie mówiąc o spłaszczach, co ciekawe ja próbowałem obrabiać rurkę kwarcową palniczkiem acetylenowo-tlenowym , obróbka jest bardzo ciężka ze względu na bardzo mocną sublimację szkła kwarcowego, może temperatura jest zbyt wysoka, zatopiłem rurkę ale dymiło się z niej jak z palącego się magnezu (świeciła podobnie mocno) i szkło poniżej topionej krawędzi pozostało na trwałe mleczno- matowe.
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa! Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego. Na tym forum łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. ;)