KaszeL ma racje, dłubanie przy tej rozdzielnicy nie było zbyt dobrym pomysłem i nie mam tu na myśli ewentualnego „pogryzienia” przez prąd ale jakąś niespodziankę w postaci zwarcia na którymś z obwodów. Przy tak konkretnym przyłączu w razie zwarcia mogłyby być niezłe fajerwerki
Swoją drogą zaskakujący jest fakt że w opuszczonym budynku jest cały czas czynne przyłącze pod napięciem, wygląda na to, że jednak ktoś cały czas za prąd tam płaci. Tak jak KaszeL napisał wykręciłbym bezpieczniki przed licznikiem i zamknął porządnie skrzynkę z nimi tak aby bez narzędzi nie dało się jej otworzyć.
P.S. Może to, że rozdzielnica jest cały czas pod napięciem uchroniło ją przed rozszabrowaniem i dewastacją.