Strona 2 z 88

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 25 kwietnia 2014, 06:29
przez paweo
Co do opuszczonych opraw w Wawie to przy Rudnickiego 1 jest parę opuszczonych łyżek i przy Waldorffa są OZPRy, Strady, Kwadratówki, oprawy na świetlówki itp. ;)

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 28 kwietnia 2014, 06:13
przez paweo
Oprawy świetlówkowe wewnętrzne montowane na elewacjach budynków ;)

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 28 kwietnia 2014, 17:26
przez zawistak
AAA to coś takiego jest na bazarku Sadyba. Myślałem, że chodzi o OUKS albo OUSF ;)
Pozdrawiam
Zawistak

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 28 kwietnia 2014, 21:02
przez Elektroservice
Ciekawe czemu układ zapłonowy od sody morduje Ci tranzystory, czyżby nie były zabezpieczone przed przepięciami ? Akumulator musisz mieć naprawdę konkretny, najlepiej to by było podjechać samochodem i podłączyć się porządnymi zaciskami krokodylowymi do klem akumulatora w samochodzie i przy pracującym silniku odpalać, najlepiej jakby alternator w samochodzie był tak z 90A albo i mocniejszy :)

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 28 kwietnia 2014, 21:30
przez zawistak
No jak to tam są Mosfety, one nie są odporne na przepięcia, a producent nie dał tam nic do ich zabezpieczenia...
Układ zapłonowy generuje Wn i prawdopodobnie to je uszkadza. Tak samo jak zwarcie...
Pozdrawiam
Zawistak

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 28 kwietnia 2014, 21:34
przez Elektroservice
Więc producent sprawę zawalił. Może dałoby się jakiś układ zabezpieczający przed przepięciami zainstalować ? A druga sprawa to jaki przebieg to daje ? Prostokątny, trapezowy, czy sinus aproxymowany ?

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 29 kwietnia 2014, 00:01
przez zawistak
Witam,
Z czego wiem sinus aproksymowany. Na razie nie mam takiej wiedzy żeby to zabezpieczyć, więc musi wystarczyć lutownica i zapas IRF :lol: :lol: :lol:
Sknocił producent sprawę, ponieważ przed zwarciem nie ma żadnego zabezpieczenia. Nie wiem czy topiczki 2A wystarczą....Może być sytuacja, że takiego prądu zwarcia nie osiągnie i wtedy dupa blada....Nic nie będzie z tych topików. Układ na wyjściu to IT, co ciekawe tam jest tak jak w Ameryce: 2 fazy, między nimi 230V, między fazą a obudową jest 115V(tak mi się wydaje, kiedyś jak sprawdzałem neonówka świeci w obydwu dziurkach.
Pozdrawiam

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 29 kwietnia 2014, 07:47
przez MRP200
W każdej oprawie macie przecież równolegle podpięty kondensator kompensacyjny, obstawiam, że to on załatwia te MOSFETY w przetwornicy. Po prostu urządzenie nie jest przystosowane do zasilania odbiornika o charakterze czysto pojemnościowym (zanim oprawa odpali, to dla źródła stanowi obciążenie pojemnościowe).

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 29 kwietnia 2014, 07:56
przez zawistak
Witam,
Wiesz oprawa ORZ 7/1 z kondensatorem(tylko nie wiem czy nie stracił pojemności) bez problemu odpaliła...dopiero strada z zapłonnikiem ją uwaliłą ;)
Pozdrawiam

Re: Odpalanie opuszczonych opraw

PostNapisane: 29 kwietnia 2014, 10:16
przez lukaszlbn
Na 100% to nie jest wina "cofania się WN" do układu. Poprostu inną charakterystykę zapłonu ma lampa rtęciowa, a inną sodowa. Takie moje zdanie. Dobrze słychać jak statecznik dzwoni podczas odpalania sodówki i jak metaliczny sód skacze przy elektrodach. Statecznik pracuje prawie na zwarciu ale nie ciągle tylko impulsami - tak jak nie równomiernie dzwoni tak jest obciążany - takie tłumaczenie pokrętne, ale chyba wiadomo jak to jest gdy się odpala taką lampę. Do czego zmierzam. Mam upsa profesjonalnego rzekłbym, czyli taki którego nie obchodzą zwarcia podczas pracy z baterii. Można zwierać, rozwierać itp. wtedy PWM ładnie załatwia sprawę i słychać jak trafo zmienia odgłos. Steruje tym mikroprocesor typowo przetwornicowy - jakiś ST6. Próba odpalenia takiej 70W sody na tym UPSie powoduje mocne dzwonienie trafa wewnątrz, czasem przeciążenie UPSa (bez wyłączania napięcia), a cały układ podczas startu pobiera grubo ponad 350W (chwilowo). Dlatego u Ciebie z tym jest kłopot na 100%. Potem gdy lampa świeci już, to świeci dobrze. Łatwiej zapala się metalohalogen, niema takich atrakcji z początku. Najfajniej się zapala na jakimś elektronicznym zapłonniku. Wtedy można to pogonić ze 100W przetwornicy.