[Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Historia oświetlenia polskich miast i realizowane inwestycje oświetleniowe

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie przedwojenne i w PRL-u

Postprzez fetrzik » 21 stycznia 2015, 20:14

Robbert90 napisał(a):Tak jak oglądam te zdjęcia z czasów PRL-U, to wydaje mi się że w tamtych czasach miasta były schludniejsze, bardziej uporządkowane niż w dzisiejszych czasach. Same oprawy oświetleniowe były owiele trwalsze niż dzisiejsze plastikowe tandetki, słupy metalowe mogły spokoje stać latami, były trwałe, solidne, porządnie wykonane, nie to co dzisiejsze pseudo aluminiowe, podatne na uszkodzenia, itp... Oczywiście do wszystkie była potrzebna odpowiednia konserwacja, bez której nawet najlepsze wyroby nie będą w 100% spełniać swojej roli. Ja osobiście jestem zdania że, jak się coś produkuje, to powinno to być jak najtrwalsze, aby służyło latami :!: To jest oczywiście moje zdanie w tej materii, a co wy sądzicie o świecie PRL-owskim, no i przede wszystkim jego oświetleniu, które może podziwiać w tym wątku o historycznym oświetleniu Warszawy.


Też mi się tak wydaje.Choć nie pamiętam aż tak wiele, z PRLu, to wydaje mi się,że miasta były i czystsze i bardziej zielone, a oprawy - cóż - oprawy były trwalsze i na pewno ciekawszeod tych wiszących obecnie...
rtęć - i wszystko jasne
art luminaris
Avatar użytkownika
fetrzik
 
Posty: 109
Zdjęcia: 15
Dołączył(a): 15 stycznia 2012, 13:58
Lokalizacja: Płońsk

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez oskard » 21 stycznia 2015, 21:19

Takie czasy były... Ogólnie - wówczas na świecie ciekawsze wzornictwo było, w tym też u nas. Porównując np. samochody z lat 70-tych, nawet te zza żelaznej kurtyny, z dzisiejszymi wrażenia ma się jednoznaczne - kiedyś wszystko było bardziej dopracowane dizajniersko, do tego oryginalne w formie - produkty poszczególnych firm miały cechy charakterystyczne, odróżniające je od konkurencji. Dzisiaj choć możliwości jest więcej, technologia niewyobrażalnie poszła do przodu, to wzornictwo wygląda jak wygenerowane automatycznie przez jakiś program komputerowy, bez ludzkiego udziału w tym...
Avatar użytkownika
oskard
 
Posty: 2550
Zdjęcia: 29
Dołączył(a): 16 stycznia 2009, 21:02
Lokalizacja: Warszawa (Praga Pn.)

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez fetrzik » 21 stycznia 2015, 21:21

Niestety...

Żałuję, że nie miałem takich możliwości focenia w końcówce lat 80-tych, jakie są teraz
Wtedy fotoaparat to było coś...

A ktos z forumowiczów ma może fotki z Warszawy, okolice ul.Ambaras?
W zeszłym roku było tam sporo łyżek, które jeszcze działały...


przypominam o opcji edytuj (punkt 3.9)
Ostatnio edytowano 21 stycznia 2015, 22:02 przez Whites86, łącznie edytowano 2 razy
Powód: naruszenie punktu 3.9 kilka postów w tym samym czasie
rtęć - i wszystko jasne
art luminaris
Avatar użytkownika
fetrzik
 
Posty: 109
Zdjęcia: 15
Dołączył(a): 15 stycznia 2012, 13:58
Lokalizacja: Płońsk

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez oskard » 22 stycznia 2015, 15:53

To znaczy ja mam w planach się tam wybrać na inwentaryzację fotograficzną, ale o ile dobrze pamiętam, to Ambaras OUR-125 oświetlają... Nie upieram się - mogłem coś pomylić. Ale z łyżkowych ulic w okolicy to kojarzę Zegarynki i Żyrardowską, Bohaterów też chyba ma kilka łyżek przemieszanych z trumnami. Mam filmy nocne - zeszłej jesieni przejechałem się samochodem kolegi po kilku ulicach Białołęki i sfilmowałem, ale jechaliśmy głównie asfaltowymi - w tym m.in. Żyrardowską, bo już na Ambarasie to za mocno by trzęsło, żeby filmować.
Choć jak pamiętam, gdy spojrzałem w Ambaras, gdy trzymałem aparat filmując Żyrardowską, to miał chyba jeszcze rtęć, sąsiednia Mazurska też zapadła mi w pamięci jako rząd przynajmniej 4 OURków. W sumie to po takim czasie wypadałoby się przejechać, sprawdzić czy to nadal aktualne dane...
Uporam się tylko z kilkoma ulicami Grochowa, który ostatnio jest zagrożony bo intensywnie się ledyzuje, i pojadę na rekonesans białołęcki i zdam tutaj sprawozdanie :)
Avatar użytkownika
oskard
 
Posty: 2550
Zdjęcia: 29
Dołączył(a): 16 stycznia 2009, 21:02
Lokalizacja: Warszawa (Praga Pn.)

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez Witeku » 22 stycznia 2015, 23:46

Paweł napisał(a):A gdzie był ten 3? Ja pamiętam 2 zardzewiałe kikuty, ten bliżej ul. Złotej miał bazę, została usunięta przy podłączaniu skrzynki bezpiecznikowej. Ten 3 nie wyleciał wcześniej przy okazji budowy Złotych Tarasów?

Ten trzeci był po drugiej stronie Złotej, jeśli pamięć mnie nie myli. Wyleciał trochę później niż Złote Tarasy, nie wiem właśnie, czy nie przy okazji przebudowy jezdni.
Bazy przepadły bezpowrotnie?
Avatar użytkownika
Witeku
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 4 sierpnia 2008, 00:59
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez Paweł » 26 stycznia 2015, 00:33

fetrzik napisał(a):wydaje mi się,że miasta były i czystsze i bardziej zielone, a oprawy - cóż - oprawy były trwalsze

Cytujesz bzdury i sam dopisujesz swoje. :roll:
Jeśli złapaliście się na zdjęcia propagandowe to współczuję. Trochę miejsc wyglądała lepiej bo to wszystko było nowe. Korea Północna też wydaje się czysta na zdjęciach... Po za miejscami reprezentacyjnymi ogólnie był syf i partactwo. Zielone to są teraz jak urosły drzewa, wtedy osiedla były łyse. Mniej zieleni jest tam gdzie przestrzeń zdegradowały samochody i parkingi. No szczególnie trumienki itp. były trwałe i solidne a o cynkowaniu slupów nikt nie myślał... Żelbet z lat 70-tych się sypie ale solidne były tylko te z lat 50-tych lub przedwojenne.




Nawet u schyłku PRL-u dostrzeżono w TV Państwowej dziadostwo tego okresu, oczywiście sarkazm był sposobem na cenzurę i emisję materiału. Widać trochę świecących grzybków na Królewskiej, jakieś rury, sodę, rtęciowe tysiączki... ;)


Witeku napisał(a):Ten trzeci był po drugiej stronie Złotej, jeśli pamięć mnie nie myli. Wyleciał trochę później niż Złote Tarasy, nie wiem właśnie, czy nie przy okazji przebudowy jezdni.
Bazy przepadły bezpowrotnie?


Oj chyba jednak wcześniej. ZT zrobiły chodnik wokół siebie wraz z remontem Złotej. Niepotrzebne do niczego więc chyba tak...

Znalazłem stare fotki:

Obrazek

Obrazek
źródło: wiadomości24.pl
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Paweł
 
Posty: 6615
Zdjęcia: 944
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 20:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez oskard » 26 stycznia 2015, 16:28

Paweł napisał(a):
Jeśli złapaliście się na zdjęcia propagandowe to współczuję. Trochę miejsc wyglądała lepiej bo to wszystko było nowe. Korea Północna też wydaje się czysta na zdjęciach... Po za miejscami reprezentacyjnymi ogólnie był syf i partactwo. Zielone to są teraz jak urosły drzewa, wtedy osiedla były łyse. Mniej zieleni jest tam gdzie przestrzeń zdegradowały samochody i parkingi. No szczególnie trumienki itp. były trwałe i solidne a o cynkowaniu słupów nikt nie myślał... Żelbet z lat 70-tych się sypie ale solidne były tylko te z lat 50-tych lub przedwojenne.

Jeżeli chodzi o schludność, to myślę że jednak dzisiejsze grodzone osiedla biją na łeb te z PRL-u, i wcale nie jest to komplement dla nich. Wtedy schludność była w "ludzkim wymiarze", taka po prostu - wynikająca ze świeżości miejsc dopiero co oddanych do użytku. Za to dzisiaj niektóre miejsca wyglądają jak jakaś projekcja plenerów z gry komputerowej, nawet zieleń sztucznie poprzycinana w kulki, trawniki też gładkie i nienaturalne jak zielone wycieraczki z marketu budowlanego.
Tamtejsze bloki mimo iż często przytłaczały rozmiarem, to jednak miały w sobie coś domowego, jakąś swego rodzaju nowoczesną przytulność, uzupełnioną we wnętrzu przez meblościanki i kowarskie dywany. Dzisiejsze apartamenty, czy nawet TBS-y, wyglądają jak biurowce firm, a nie miejsca do mieszkania.
A co do zieleni... owszem, drzewa urosły teraz - wiadomo, drzewa nie ustawisz gotowego jak latarni :mrgreen: . Ale wyrosły w miejscach, które od początku w założeniach projektowych osiedli zostawiono na ten cel.

Ja generalnie żyję sanacją i tamtejszą architekturą, ale budownictwu PRL-u trzeba przyznać szacunek za myślenie przede wszystkim o mieszkańcu, a nie o maksymalnym wykorzystaniu placu. Zawsze dziwiłem się, dlaczego bloki stoją tak "od tradajca" - totalny chaos, brak pierzejowości, porozrzucane bez sensu. Ale zmieniłem zdanie, jak sam postanowiłem pobawić się w zaprojektowanie blokowiska z lat 70-tych - kilka razy musiałem zaczynać od początku. Pomijając już konieczność pamiętania o szkołach, przedszkolach, żłobkach, przychodniach, itd., ale miesiąc zajęło mi zrozumienie sposobu sytuowania bloków. W końcu rozgryzłem o co chodzi w tym pozornym chaosie - bloki tzw. "szafy", które zawierają mieszkania jednostronne po obu stronach, zawsze muszą mieć elewacje usytuowane wschód-zachód. Czyli na mapie narysowane są "pionowo". Po to, aby każde mieszkanie miało podobne szanse na doświetlenie - przed południem, albo już po nim. Odległości między blokami też są ważne, zwłaszcza gdy blok zasłaniający południową stronę jest wyższy niż 4 piętra. Dzisiaj często stosuje się przepisową odległość 8 metrów między ścianami z oknami, która sprawdza się raczej przy budynkach niższych. Kiedyś było nie do pomyślenia ustawienie jakiegoś kolosa w takiej odległości od niższego bloku. Także to na prawdę była niezła wirtuozeria, tak poustawiać bloki na planie, żeby każdy miał widno, miło, parking pod blokiem, miejsce na zieleń, te instytucje różne oświatowe jeszcze...

A partactwo to inna sprawa - oprócz modernistycznych wizji przyjaznych dzielnic, istniały też wymogi żeby zdążyć, w przewidzianym terminie i oddać ileś kolejnych mieszkań. A w przypadku słupów - czym prędzej odbębnić jakiś limit, żeby "znowu setki latarń rozświetliły ulice naszego kraju, aby było bezpieczniej, dostatniej, etc." A pośpiech jest wrogiem dokładności. Jeszcze inna sprawa to spekulacja i rozkradanie materiałów budowlanych...
Istnieje też partactwo architektoniczne - czyli bezmyślność w projektowaniu niektórych mieszkań pod kątem ich przestronności i funkcjonalności... No cóż - idee były szczytne, gorzej z ich zrozumieniem przez niektórych i umiejętnym wdrożeniem :roll: ...
Ale pod względem tzw. wspólnej przestrzeni publicznej blokowiska do dziś są niedoścignionym wzorem, i przyznaję im to, mimo iż estetycznie bliżej mi do peryferyjnych drewniaków i eklektycznych kamienic z podwórkami-studniami.

A co do trumny... Wiadomo przecież nie od dzisiaj, że była to oprawa zaprojektowana dla "zelektryfikowania wsi polskiej" :D Musiała być więc tania i szybka w produkcji. Ale przeznaczona na ciemne dotychczas wsie, aby czym prędzej je "oświecić" :D . W Warszawie np. rzadko można było ją spotkać - tu monopol miały OUR-125 i wszelkiej maści łyżki, a na największe ulice OUR-700 i 1000. Czyli same aluminiowe oprawy, które wygląd miały bardzo dopracowany.

Ale z trumnami z pierwszych lat produkcji też nie jest źle - sam nabyłem taką z 1974 roku, widać że swoje odwisiała, cała brudna i z zaciekami, ale śladu rdzy nie ma :!: Tylko jak wiadomo, w kryzysowych latach 80-tych jej jakość, tak jak i wielu innych produktów, spadła na łeb...
Avatar użytkownika
oskard
 
Posty: 2550
Zdjęcia: 29
Dołączył(a): 16 stycznia 2009, 21:02
Lokalizacja: Warszawa (Praga Pn.)

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez Beton » 26 stycznia 2015, 18:54

Paweł napisał(a):
fetrzik napisał(a):wydaje mi się,że miasta były i czystsze i bardziej zielone, a oprawy - cóż - oprawy były trwalsze

Cytujesz bzdury i sam dopisujesz swoje. :roll:
Jeśli złapaliście się na zdjęcia propagandowe to współczuję. Trochę miejsc wyglądała lepiej bo to wszystko było nowe. Korea Północna też wydaje się czysta na zdjęciach... Po za miejscami reprezentacyjnymi ogólnie był syf i partactwo. Zielone to są teraz jak urosły drzewa, wtedy osiedla były łyse. Mniej zieleni jest tam gdzie przestrzeń zdegradowały samochody i parkingi. No szczególnie trumienki itp. były trwałe i solidne a o cynkowaniu slupów nikt nie myślał... Żelbet z lat 70-tych się sypie ale solidne były tylko te z lat 50-tych lub przedwojenne.


Na pewno nie było takiego zasyfienia bylejakimi reklamami wszędzie. Nie wiem jak w Warszawie, ale w Katowicach wystarczy czasem się obrócić, żeby ujrzeć mozaikę budynku ułożoną z ohydnych szyldów i kasetonów, każdy na inny wzór, lub budynek wciśnięty bylejak i bylegdzie, niepasujący kompletnie do niczego. W moim rodzinnym mieście, Puławach, centrum jest złożone z supermarketów, oraz straszy jeszcze wiele potworków (najczarniejszy okres według mnie w historii architektury - lata 90 i poprzednia dekada), a dom handlowy tasiemiec, kiedyś nawet estetyczny i spójny - utonął w morzu modernizacji i szyldów. Developerzy robią co chcą i dla nich nie liczy się estetyka. Nowopowstały sklep, jeśli nie jest w ściśle reprezentacyjnym miejscu miasta, kładzie nacisk na jak najtańszy szyld, a jeśli wymienia stolarkę okienną w obiekcie z lat 70-tych - robi się festiwal kiczu, jeden wstawi zieloną, drugi żółtą, a trzeci purpurową i zamuruje część przeszkleń pustakami, które zapomni otynkować.
Co do Katowic - wielki szacunek za renowację spodka, w której nie mam do czego się przyczepić, zadbano o każdy szczegół - tylko, że obok burzą biurowiec DOKP, w miejscu którego może powstać parking. Pod superjednostką wyburzyli pałac ślubów i pawilony handlowe, żeby zrobić... parking. Fajnie, że stawiają maszty z MH, starają się ucywilizować rynek, ale co z tego, że zrobią ładne oświetlenie, skoro dookoła będą straszyły paskudne przestrzenie, które developer zagospodaruje jak chce? Bo jeśli developer zechce, to może postawić sex shop przypominający gumowego... słonia, i nikomu nic do tego.

W 2008 roku najstarsza część lotniska została z inicjatywy Rady Dzielnicy III wpisana do Rejestru Zabytków. Mimo to w styczniu 2013 roku deweloper, pomimo sprzeciwów lokalnej społeczności, zerwał betonową powierzchnię części zabytkowego pasa, w celu wykorzystania uzyskanej przestrzeni na tereny rekreacyjne dla budowanego osiedla mieszkaniowego


Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lotnisko_K ... y%C5%BCyny

Szczególnie śmieszne były zabiegi developerów, żeby wyburzyć hotel forum w Krakowie, te rozsiewane plotki o zapadaniu się budynku, czy gadanie o "przerdzewiałej konstrukcji" supersamu w Warszawie, który zrównano z ziemią (obiecano też odbudować w innym miejscu, ale jasne było od początku, że to gadanie aby zamknąć gębę "natrętnym fanatykom starego barachła" ;).

Jeśli miałbym wybierać estetykę miast, z chęcią bym założył trójwymiarowe okulary, które by oddały obraz na przykład ad. 1975 i wolał chodzić po PRL-owskich Katowicach czy Puławach, niż współczesnych. To, że zdjęcia propagandowe były robione na pokaz, nie oznacza przecież, że były podkręcane w photoshopie, a po lewo od fotografa stał slums z bandą cyganów w mieszkaniach.

Później wszystko podupadło, ale w tak beznadziejnej sytuacji gospodarczej, jaka była w latach 80-tych, trudno było dbać o estetykę. Uważam, że pod tym względem w tej chwili nie jest lepiej i polskie miasta kaleczą oczy.
Avatar użytkownika
Beton
 
Posty: 2103
Zdjęcia: 0
Dołączył(a): 12 kwietnia 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice/Puławy

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez qba » 26 stycznia 2015, 20:22

Rzeczywiście współczesne budownictwo też mi się nie podoba, a do tego wykonanie jest tandetne, jeszcze w latach 90 potrafiono budować solidne budynki mieszkalne, kiedyś się z cegieł budowało, a teraz? Tandeta o ścianach nośnych z bloczków gazobetonowych, które potrafią się jak kreda kruszyć. Ciekawe, ile takie budynki postoją, obawiam się, że wielka płyta je przeżyje trwałością.
RACJONALNE OŚWIETLENIE MIESZKAŃ SPRZĘTEM OŚWIETLENIOWYM "POLAM"
- ułatwia prace wykonywane w domu
- nie powoduje olśnienia i zmęczenia wzroku
- stwarza nastrój i warunki miłego wypoczynku
Avatar użytkownika
qba
 
Posty: 8334
Zdjęcia: 1020
Dołączył(a): 10 czerwca 2007, 19:15
Lokalizacja: WLKP

Re: [Warszawa] Historyczne oświetlenie publiczne

Postprzez Paweł » 16 lutego 2015, 17:15

ul. Wał Miedzeszyński - 1940 r.

Obrazek
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Paweł
 
Posty: 6615
Zdjęcia: 944
Dołączył(a): 3 czerwca 2007, 20:17
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Miasta polskie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron