przez rtęciówka 1 stycznia 2008, 15:07
Paweł napisał(a):
Od zawsze ten neon był reklamą. W tamtych czasach nie istniało coś takiego jak Biuro Promocji Miasta.
To ja już się zupełnie pogubiłem... Wtedy był reklamą gazety, a że ona już nie istnieje, to teraz przerobili go (zmieniając wielkość ludka) na reklamę miasta ? ?
Spokojnie, rtęciówko
Kiedy neon był po raz pierwszy uruchomiony, była to zwykła reklama. W tamtych czasach, gdzie nie było wolnego rynku, reklama była takim dość sztucznym tworem, który nie za bardzo był potrzebny sprzedaży, bo w całej Polsce wszędzie margaryna byla ta sama,telewizor, buty - słowem wszystko.
Więc ten neon był powiedzmy taką wizytówką miasta Wrocławia. Jak sie wychodziło z dworca na miasto, to wieczorem witał każdego ten bardzo wesoły neon. Jak pisałem, ta postać się kłaniała czy też jego kapelusz zapalał się sekwencyjnie jeden po drugim. Było to być może wykoncypowane na wzór reklamy PKO, (i to też chyba było we Wrocku). To był taki trik, ze w pionie zapalały się jadna po drugiej kółka neonowe (obrazujące 1 zł.) i w ten sposób "wpadały" do takiej jakby skarbonki u dołu, a to była taka elipsa neonowa, a w środku napis: PKO (mam gdzies taki filmik z współczesnej Wwy w podobnym stylu)
Być może wiec, ten motyw opuszczania kapelusza przez neonowego gostka był na tym wzorowany.
I tak trwał sobie tenże wrocławski neon latami całymi.
Aż kiedyś (już na pewno po 1991 r, tak?) ktoś wpadł na pomysł, żeby go zaprząc do reklamowania miejskiej gazety "Wieczór Wrocławia" (to się jakoś rymowało i stary tekst pasował do nowej, reklamowej roli)
No więc ten neonowy gostek nie musiał się już kłaniać, więc go zmienili na innego, mniejszego. I tak już pozostało do dziś.
Nie wiem, to tylko moje daleece prawdopodobne przypuszczenia.
Generalnie szkoda, ze tak kultowy neon przestał pełnić swoją pierwotną funkcję: ozdoby i reklamy miasta.
Jak wpiszesz "dobry wieczór we Wrocławiu" w jakieś tam GOOGLE to wyskoczy masa wspomnień ludzi, którzy pamiętają ten neon ze swoich podróży do i przez Wrocław.
Trzeba by znaleźć kontakt z jakimś Towarzystwem Miłośników Wrocławia (zaraz po napisaniu tej nazwy sprawdziłem - istnieje takie coś) , to może oni mają jakieś materiały? zdjecia? filmy ?
PS. podejmę próbę zaktywizowania rodziny we Wrocławiu, za skutek nie odpowiadam, czy pomogą? - nie wiem