przez MRP200 » 24 maja 2014, 20:23
Linie 30 kV zarezerwowane były jako linie zasilające GPZ, ponieważ prąd o takim napięciu można było już wtedy przesyłać liniami kablowymi. Dzisiaj bez trudu buduje się linie kablowe na 110 kV, a są prowadzone badania nad liniami kablowymi na 220 kV a nawet na 400 kV.
Jako przykład podam GPZ Jeżyce (Poznań), który od 2004 roku zasilany jest linią kablową 110 kV, poprzednio był to GPZ 30/6 kV (jak coś pokręciłem, to kolega świetlik sprostuje).
A czy te 3 kV DC na polskich kolejach to aż taki dinozaur. We Włoszech pociągi jeżdżą raptem na 1,5 kV DC. Elektronika dla 3 kV już istnieje. Przetwornice statyczne, falowniki. Elektryczne zespoły trakcyjne Elf mają napęd asynchroniczny.
Nie łudźmy się tym, że system 2x25 kV AC jest taki super. W przesyle prądu owszem, ale komplikuje to chociażby budowę, a właściwie lokalizację samych podstacji, które przy mocach rzędu 60 MW muszą być zasilane z linii co najmniej 220 kV, a wiadomo jakie opory społeczne budzi budowa takiej linii. Komplikuje się też konstrukcja samej lokomotywy, bo musi się znaleźć w niej miejsce na transformator i prostownik.