Strona 1 z 1

Amerykańska elektroenergetyka

PostNapisane: 29 października 2010, 12:11
przez amisiek
Wrzucę trochę fotek z innego świata elektroenergetycznego - 110V 60Hz, inne gniazda itp...
Popularny wyłącznik oświetlenia
Obrazek
Niektóre oprawy stołowe np w hotelach lub restauracjach nie mają wyłączników przyciskanych ale przekręcane. Jeśli jest to oprawa na dwie lampy, to pierwsze położenie włącza je szeregowo, drugie włącza jedną lampę, trzecie - dwie równolegle (czyli mamy regulację natężenia oświetlenia). Czwarte wyłącza w ogóle.
Obrazek
Suszarki mają wyłączniki różnicowoprądowe, ale instalowane zewnętrznie w formie takiej wtyczki jak w tle. Oprócz tego popularne jest w hotelach wyposażanie łazienki w głośniki, w których można puścić dźwięk z telewizora.
Obrazek
Niekiedy w panelu gniazd wtyczkowych położonych przy blatach stołów instaluje się wyłączniki oświetlenia. Widziałem to wielokrotnie.
Obrazek
Licznik energii elektrycznej
Obrazek

Re: Amerykańska elektroenergetyka

PostNapisane: 29 października 2010, 13:19
przez qba
Ten patent z lampą na dwie żarówki rozdzielnie zapalane znam z niemieckich lamp podłogowych, jednak tam włącznik był w formie sznurka. Mam taką jedną, kupiona kilka lat temu na pchlim targu. Za pierwszym pociągnięciem zapalało się jedną żarówkę, za kolejnym świeciły dwie, za następnym ta pierwsza gasła, a za następnym gasła ta druga. Niestety ciągle zrywał mi się ten sznurek i założyłem tradycyjny włącznik na kablu i teraz mogą świecić tylko dwie na raz. Włącznik do gniazd wtykowych spotkałem w jednym z moich ogólniaków. Był na ścianie i po jego załączeniu prąd dopływał do wszystkich gniazd w klasie.

Re: Amerykańska elektroenergetyka

PostNapisane: 29 października 2010, 13:27
przez cieszyn
w USA mają podobno zasilanie 2x120 V, tak? Amiśku? sprawdź to jakoś (bo chyba miernika tam nie zabrałeś :lol: )

Re: Amerykańska elektroenergetyka

PostNapisane: 29 października 2010, 14:09
przez MRP200
Wynikałoby, że jest to w rzeczywistości układ jednofazowy z punktem środkowym (uziemionym). Czyli żadna filozofia. Każdy, kto naprawia wzmacniacze mocy spotkał się z takim układem. Dwa identyczne uzwojenia wtórne połączone szeregowo, punkt połączenia dołączony do masy wzmacniacza a do skrajnych końców dołączony mostek prostowniczy. Tym sposobem mamy symetryczne np. 2x40 V wyprostowane pełnookresowo.

Re: Amerykańska elektroenergetyka

PostNapisane: 29 października 2010, 15:26
przez KaszeL
Systemy zasilania w USA są niestety nieco bardziej skomplikowane niż w Polsce. Niemniej MRP ma rację, generalnie w typowym amerykańskim domostwie dostępny jest układ _jedno_ fazowy, ale za to trój przewodowy. Każdy ichni transformator ma po stronie wtórnej jedno uzwojenie 240V z odczepem środkowym, który jest obowiązkowo uziemiany. Ten uziemiony odczep staje się przewodem neutralnym, natomiast dwa skrajne przewodami "fazowymi" które oni nazywają po prostu "hot". Między dowolnym z przewodów fazowych a neutralnym jest oczywiście 120V, a między dwoma "fazowymi" pełne 240V. Większość urządzeń domowych pracuje u nich na 120V, ale niektóre mające większą moc wymagają pełnych 240V. Dotyczy to głównie urządzeń znajdujących się w łazience ewentualnie kuchni. Stąd u nich określenie "dryer socket" czyli gniazdo suszarki. Takie gniazdo suszarki to nic innego jak gniazdo urządzeń większej mocy mające doprowadzone wszystkie 3 przewody zasilające.

O ile tutaj w zasadzie wątpliwości nie ma, prawdziwa zabawa zaczyna się w przypadku układu trój-fazowego tzw. high-leg delta. Tam dostępne są aż trzy napięcia. Między fazowe 240V, fazowe 120V i delta 208V ;) Niemniej wyjaśnieniem tego zajmę się wieczorem jak będę miał chwilę czasu. Wyjadaczom wystarczy coś takiego:

Obrazek

Re: Amerykańska elektroenergetyka

PostNapisane: 29 października 2010, 15:55
przez amisiek
KaszeL napisał(a):Każdy ichni transformator ma po stronie wtórnej jedno uzwojenie 240V z odczepem środkowym, który jest obowiązkowo uziemiany. Ten uziemiony odczep staje się przewodem neutralnym, natomiast dwa skrajne przewodami "fazowymi" które oni nazywają po prostu "hot".

Opisywany jest również jako "live". Zasilanie z wyprowadzonymi wszystkimi przewodami nazywa się "high power", w ten sposób są zasilane metalohalogeny większej mocy, w których spadek napięcia na lampie jest tak duży, że wyklucza zasilanie ze 110V. W ten sam sposób pewnie zasilają latarnie uliczne, bo normalna lampa sodowa wymaga napięcia rzędu 200V. Skrzynki obwodów z takim zasilaniem są opisywane jako "high voltage" a nie "mains".

KaszeL napisał(a):Wyjadaczom wystarczy coś takiego:

I to wyjaśnia wiele. Zasilanie symetryczne +/- 96V spotyka się także w zasilaczach impulsowych dużej mocy.