Strona 2 z 2

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 22 sierpnia 2011, 07:20
przez MRP200
Do próbnego odpalania warto zaopatrzyć się w odcinek przewodu trójżyłowego (wystarczy w zupełności 3x0,75 mm2) długości około 2 m, obowiązkowo zakończony wtyczką. Próbnie oprawę (i nie tylko) najlepiej odpalać z gniazda łatwo dostępnego w zasięgu ręki, a to dlatego, że jak będzie coś nie tak, to szybko możemy ją odłączyć z prądu.
I najważniejsze. Przy jakichkolwiek manipulacjach wewnątrz oprawy obowiązkowo wtyczka wyjęta z gniazda sieciowego. Nawyk wyciągania wtyczki warto sobie wyrobić (i nawet rozpropagować wśród domowników i znajomych) przy obsłudze elektronarzędzi oraz domowych urządzeń AGD (np. roboty kuchenne), przy czym mam tu na myśli takie czynności jak wymiana narzędzia czy czyszczenie urządzenia. Wyjęcie wtyczki z gniazda zajmuje raptem kilka sekund a może uchronić przed poważnymi urazami dłoni. Co prawda nie znam przypadku, aby urządzenie samo się włączyło, ale nie można wykluczyć sytuacji, kiedy podczas czyszczenia urządzenia czy wymiany narzędzia przypadkowo wciśniemy przełącznik zasilania.

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 15 września 2011, 15:41
przez gory
Proponowałbym jeszcze w przypadku gniazdka i wtyczki, zarobić wtyczkę i gniazdko zgodnie z Normami, podłączając przewód fazowy do lewego styku (we wtyczce tak samo). Gniazdko POJEDYNCZE, Aby podłączając wtyczkę do gniazdka, gdzie mamy bolec ochronny, faza była z lewej. Tym samym mamy zawsze gwarancję, że w przewodzie testowym faza jest na żyle brązowej/czarnej, a nie inaczej.

To byłoby ważne, tak sądzę. ;)

Różnicówka, może świrować przy ostro sfatygowanych oprawach, radzę się tym nie zrażać i mimo wszystko ją stosować. To tylko ~100zł (moeller), a potrafi uratować życie.

Jak już ktoś wspominał, podłączyć ją prawidłowo, sprawdzić 1o razy, a jeśli się ma możliwość, przetestować testerem lub jakimś miernikiem (mam miernik DUSPOL Expert, pozwala robić takie testy pozorując upływność obwodu)

Pozatym, podstawowe zasady BHP, jeśli przestrzegamy, nic nie powinno nam się stać ;))

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 18 stycznia 2013, 02:45
przez Elektroservice
Do odpalania urządzeń wysokiego ryzyka posiadam wydzielony obwód zabezpieczony osobnym RCD i wyłącznikiem nadprądowym uruchamiany stycznikem za pomocą przycisków start/stop oraz wyposażony w "killswitch" który służy do szybkiego wyłączenia obwodu i zablokowania jego ponownego przypadkowego włączenia. To najlepsze rozwiązanie do odpalania takich urządzeń. Należy też pamiętać o tym by podłączać przewód PE do tych urządzeń, które tego wymagają.

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 18 stycznia 2013, 20:30
przez KaszeL
wykopaliska panie ;)

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 18 stycznia 2013, 20:42
przez Elektroservice
KaszeL napisał(a):wykopaliska panie ;)


Trochę tak, ale chyba nie zaszkodzi dodać coś od siebie w dość istotnym temacie :)

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 17 lutego 2013, 01:52
przez LukaszO
Elektroservice napisał(a):Do odpalania urządzeń wysokiego ryzyka posiadam wydzielony obwód zabezpieczony osobnym RCD i wyłącznikiem nadprądowym uruchamiany stycznikem za pomocą przycisków start/stop oraz wyposażony w "killswitch" który służy do szybkiego wyłączenia obwodu i zablokowania jego ponownego przypadkowego włączenia. To najlepsze rozwiązanie do odpalania takich urządzeń. Należy też pamiętać o tym by podłączać przewód PE do tych urządzeń, które tego wymagają.

Jeśli uważasz, że takowe zabezpieczenia spełnią oczekiwania to jesteś w błędzie. Podstawa to żarówka montowana w szereg - przemyśl :)
Wyłącznik bezpieczeństwa to ważna rzecz ale raczej dla tych "drugich" nie dla Ciebie ani urządzenia ;)

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 17 lutego 2013, 12:21
przez Elektroservice
Jeśli się spodziewam zwarcia to włączam urządzenie przez statecznik - również ograniczy prąd.
A co do wyłącznika bezpieczeństwa to istotny jest on dla mnie bo mogę z daleka wyłączyć urządzenie jeśli coś zacznie iść nie tak i przy jego włączaniu nie dotykam obudowy tego urządzenia więc nie ma możliwości porażenia.
A przede wszystkim zanim coś podłączę co do czego nie mam pewności, biorę miernik i sprawdzam czy urządzenie nie ma zwarcia i w przypadku urządzeń w 1kl ochronności czy przypadkowo obudowa nie jest zmostkowana z N...

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 18 lutego 2013, 00:33
przez LukaszO
To dobrze, że dbasz o bezpieczeństwo ale mi chodziło o sygnalizacje optyczną. Statecznik raczej do takiej się nie zalicza.

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 18 lutego 2013, 13:14
przez Elektroservice
Fakt, statecznik nie zadziała jednocześnie jako wskaźnik że coś tu jest nie tak, ale w układzie mam też wtedy amperomierz - wtedy gdy coś jest nie tak, to od razu to widać :mrgreen:

Re: Odpalanie urządzeń wysokiego ryzyka

PostNapisane: 18 lutego 2013, 20:53
przez bartek380V
LukaszO napisał(a):
Elektroservice napisał(a):Do odpalania urządzeń wysokiego ryzyka posiadam wydzielony obwód zabezpieczony osobnym RCD i wyłącznikiem nadprądowym uruchamiany stycznikem za pomocą przycisków start/stop oraz wyposażony w "killswitch" który służy do szybkiego wyłączenia obwodu i zablokowania jego ponownego przypadkowego włączenia. To najlepsze rozwiązanie do odpalania takich urządzeń. Należy też pamiętać o tym by podłączać przewód PE do tych urządzeń, które tego wymagają.

Jeśli uważasz, że takowe zabezpieczenia spełnią oczekiwania to jesteś w błędzie. Podstawa to żarówka montowana w szereg - przemyśl :)
Wyłącznik bezpieczeństwa to ważna rzecz ale raczej dla tych "drugich" nie dla Ciebie ani urządzenia ;)

Zarowka zawsze da rade- w najgorszym wypadku tylko zaswieci . Od lat stosuje takie zabezpieczenie. 8-)