Drzwi zamykać, pasy zapinać! Myślę, że to dość unikatowy i rzadko spotykany okaz.
Oprawa kempingowa Polam OC-1z ze świetlówką T5 6W. Trudno mi określić w którym roku rozpoczęto produkcję tej oprawy i jaką ilość wyprodukowano. Gdzieś w bliżej niesprecyzowanej pierwszej połowie lat 70 a sądząc po częstości występowania - bardzo mało. Dotychczas widziałem tylko jeden egzemplarz w stanie daleko posuniętej biodegradacji, który pokazywał kiedyś Sławek.
Ten egzemplarz pochodzi ze stycznia 1975 roku i jest w kolorze bladoturkusowym. Przeżył dziesiątki wyjazdów, Syrenę 104, Fiata 125p kombi i w połowie lat 80 wylądował na samym dnie garażowej szafy, zastąpiony nieporównywalnie gorszym i brzydszym Plastgumem.
Na czym więc (poza rzadkością) polega wyjątkowość tej oprawy? Jako jedyna ze znanych mi opraw o zasilaniu bateryjnym/akumulatorowym zasila lampę przebiegiem przemiennym, dzięki czemu elektrody zużywają się równomiernie. I mało tego; jako jedyna ze znanych mi opraw tego typu posiada zapłon na ciepło.
Czegóż chcieć więcej?
Pewności i szybkości zapłonu. Napięcie na elektrodach lampy jest niewiele wyższe niż w trakcie pracy a zapłon polega tu niestety tylko i jedynie na grzaniu skrętek z przycisku i podaniu nieco wyższego napięcia na pomocniczą elektrodę utworzoną z odbłyśnika. Czasem zajmuje to 2 sekundy, a czasami minutę.
Przetwornica skonstruowana jest na dwóch tranzystorach germanowych mocy TG70 lub raczej ADP670 (nowsze oznaczenie) wprowadzonych do produkcji ok. 1960 roku, których to tranzystorów zapasy ówcześnie upłynniano. Tranzystory pracują w układzie przeciwsobnym, przez co lampa zasilana jest prądem przemiennym. Ze względu na żałośnie niską częstotliwość graniczną tych tranzystorów przetwornica musi pracować na stosunkowo niskiej częstotliwości, rzędu 8-9 kHz. W związku z tym pracującej oprawie towarzyszy wwiercający się w mózg pisk.
Świetlówkę osłania poliamidowa kratka, którą można wysunąć w razie potrzeby. Pałąk-wspornik służy to podparcia lampy lub do zaczepienia np o rurę stelaża namiotu. Wtyczka jest produkcji Polampu i jest o tyle ciekawa, że pasuje i do nowszych gniazd zapalniczki (stosowanych po dziś dzień) - styki minusa boczne i do starszych gniazd lampy ręcznej - styki minusa obok bolca. Pobór prądu - ok. 610mA; przy 12V daje to 7,3W, co wskazuje na zupełnie dobrą sprawność układu.
Wewnątrz jak widać nie ma wielu elementów. Sercem przetwornicy jest wymyślny transformator, który ma 12 wyprowadzeń i jest wspomagany dodatkowym dławikiem stabilizującym prąd lampy.
Poszukiwana (żywa lub martwa) instrukcja obsługi!
Fabryczny, nieco już sfatygowany karton:
Przecena...
Wtyczka:
Widok ogólny od strony druku:
Tranzystory mocy:
Transformatorek na rdzeniu ferrytowym:
Rezystor nastawny do regulacji punktu pracy tranzystorów:
Karkas dławika stanowi jednocześnie wspornik przycisku zapłonu. Przed odwrotnym podłączeniem zasilania chroni dioda, a przed ewentualnymi przeciążeniami - bezpiecznik:
Przechodzimy do działania:
/1 czyli... daylight!
w akcji
/2 - cool white