www.lighting-gallery.pl

Koszęcin to wieś na północnym krańcu województwa Śląskiego. Znajduje się tam zabytkowy kompleks pałacowy. Oto co udało mi się uwiecznić

O, nieźle pomontowali te koryta, czy tam molówki, lub trumny. Te oprawy są przystosowane do rur o średnicy max 48mm, a to jest 60tka i musieli sobie "jakoś" poradzić. Lepiej by to wygladało, gdyby na te wysięgniki pozakładać jakieś redukcje, wtedy oprawy mogłyby wisieć normalnie..

CDM napisał(a):Te oprawy są przystosowane do rur o średnicy max 48mm, a to jest 60tka

wow rozpoznajesz to na oko ze zdjęcia

NEON - gratulacje, fajny reportaż zobiłeś, te trumienki to szokująco powiesili

Foty 10, 11, 12 - fajne te oprawy parkowe, ciekawe co to za typ? Czy samoróba jakaś?

neon44 napisał(a):

CDM napisał(a):Te oprawy są przystosowane do rur o średnicy max 48mm, a to jest 60tka

wow rozpoznajesz to na oko ze zdjęcia

Tak mniej więcej. Poza tym ze sposobu montażu tych opraw wnioskuję,że normalnie nie można było ich zawiesić, dlatego wymyślili coś takiego. Na niektórych z tych fotek widać trumienki pomocowane z nasadkami redukującymi grubość wysięgnika

Wygląda no to ,że kable z tych trumienek tez idą na zewnątrz wysięgnika Póżniej chyba do niego wchodzą . Fajnie ,ze zachowały sie jeszcze najstarsze trumienki

W taki sam sposób podłączane były oprawy świetlówkowe, np UOSF. Wówczas przeważnie końcówka wysięgnika była zaślepiana, czasem nawet..betonem, albo była zaspawywana.

na tych slupach pewnie tez dawniej wisialy UOSF. Swiadczy o tym przewod wzchodzacy z dziury

qba napisał(a):na tych slupach pewnie tez dawniej wisialy UOSF. Swiadczy o tym przewod wzchodzacy z dziury

qba, całkiem możliwe!!To może być drugi powód, dla którego te oprawy wiszą w ten sposób

U mnie na niektórych słupach też widać taką dziurkę, ale kiedy pod koniec lat 70 zmieniali UOSFy na łyżki, to dospawali do wysięgnika cieńszą końcówkę.