www.lighting-gallery.pl

Witam

Kolega Michał wspomniał tu raz na forum, że inwestycje w LED są raczej jak na razie mało opłacalne. Bez dotacji Unijnych byłyby niemożliwe. Czy i kiedy Waszym zdaniem to się zmieni?

Czy rzeczywiście konserwacja oświetlenia LED jest bardziej opłacalna niż standardowych opraw sodowych

Mi się wydaje, że jednak jest mniej opłacalna. W porównaniu do opraw wyładowczych sá to skomplikowane konstrukcje. Często bardziej awaryjne i awaria wymaga niekiedy wymiany całej oprawy. Czy się te inwestycje zwrócą i kiedy? Trudno powiedzieć. Znalazłem kiedyś wyliczenie, ale dotyczące domowych LED, że zamontowana np w ubikacji, czyli zapalana na krótko lampa LED zwróci się jej koszt zakupu po kilkudziesięciu latach. Wydawało się, że powrót białego światła na ulicę zmniejszy zjawisko zanieczyszczenia światłem, a okazuje się, że LED zanieczyszczają jeszcze bardziej niż sodówki. Oprawy zazwyczaj płaskie, nie walące światłem na boki, więc nieco to dziwne. Może to też wina nawierzchni, która inaczej odbija światło?
https://tech.wp.pl/lampy-led-owe-na-uli ... 766063233a

Słowo klucz: dotacje unijne. W polityce nie dotuje się rzeczy opłacalnych, tylko nie opłacalne, pożądane jednak przez politykę z innych względów niż ekonomiczne. W przypadku dofinansowywania nowych technologii oświetleniowych z pieniędzy unijnego podatnika prawdopodobnie chodzi o redukcję emisji gazów cieplarnianych przez mniejsze zużycie energii elektrycznej w oświetleniu ulicznym.
Całkiem możliwe że te dotacje są efektem owocnej współpracy unijnych komisarzy z ekspertami (lobbystami) środowisk producentów (lub też importerów z Chin) produktów LED
Dużym plusem jest dobra jakość światła nowej technologii. Ostatecznie to czas pokaże jak będzie z opłacalnością tych inwestycji.

Raczej to drugie stwierdzenie, że to nacisk producentów oświetlenia i eksporterów z Chin na polityków. Oświetlenie ma marginalny wpływ na ocieplenie klimatu. Praktycznie zarżnięto przemysł oświetleniowy w całej Europie, sprowadzając 90% z Chin. A unijni politycy się cieszą jacy to są eko. A w Chinach nikt się nie przejmuje zanieczyszczeniem klimatu.

W Chinach częściowo bardziej uprzemysłowione regiony są już tak zanieczyszczone, że nawet tam już zaczynają się przejmować emisjami. Jednak w Azji chodzi głównie o szkodliwe substancje chemiczne w wodzie oraz o smog spowodowany spalinami. Emisjami CO2 się tam faktycznie nikt nie zamierza przejmować. Chiny bardzo cieszą się z "ekologii" CO2 w innych krajach, bo to oznacza wcześniej czy później dalsze przeniesienie produkcji coraz to nowszych technologii do nich.

Natomiast faktem jest to, że z każdą kolejną generacją oświetlenia coraz więcej sprowadzamy z Chin. Zarówki były produkowane z ekologicznych materiałów w lokalnych zakładach. Swietlówki energooszczędne są bardziej szkodliwe dla środowiska ze względu na rtęć oraz zawartą elektronikę - częściowo produkowane były w europie, ale w rosnącym wymiarze już w Chinach. LEDy nie zawierają rtęci, lecz wciąż zawierają elektronikę - produkowane są wyłącznie w Chinach, w Europie dochodzi co najwyżej do montażu podzespołów.

Oficjalnym powodem dotacji tego typu zawsze jest oszczędność emisji gazów cieplarnianych - jak jest naprawdę można się tylko domyślać. Abstrachując od tego, dotacje stnowią siłową redystrybucję dóbr. Zeby komuś dać, UE najpierw musi komuś zabrać - i dodakowo utrzymać bardzo drogą aparaturę urzędniczą.

latarnik napisał(a):LEDy nie zawierają rtęci, lecz wciąż zawierają elektronikę - produkowane są wyłącznie w Chinach

Przecież w tym kraju wydobywa się surowce niezbędne do produkcji diod LED, ponadto czynnik ekonomiczny ma znaczenie.

Oprawy sodowe są wycofywane z oferty różnych producentów. Nie wiem na ile ten proces sprawi i czy w ogóle, że LEDy będą bardziej opłacalne