www.lighting-gallery.pl

no ok, Tomek, prawda leży po środku,więc to co piszesz, to owszem-prawda. ja tez nie stwierdzę w moim aucie co i jak , a nawet nie mam ochoty tego dochodzić , tylko ja osobiście kupując auto wolałbym jednak wiedzieć o nim prawdę , tak zwyczajnie i po prostu. bo jakoś podświadomie chyba każdy z nas kupując auto tuła się jakiś czas z tą właśnie myślą, "ile ma zdjęte? tylko 100 tys , czy pół bańki " ?
a nic wieczne nie jest , więc przebiegi rzędu 700, 800 tys. wcale nie muszą znaczyć , że auto jest w mega dobrym stanie .
no ale ok jeśli mój będzie tak jeździł, jak dotąd, to mnie przeżyje

a tan ostatni podany przez Ciebie przykład z allegro to już naprawdę "rodzyn rodzynków"... ale może ktoś w to uwierzy....

Wszystko zależy o jakich samochodach mówimy. Akurat ten nasz wspólny przykład w124 to super trwałe auta. 200D robi bez stresu 1,5 - 2mln km. 300D spokojnie 1,5 mln. Mowa o silniku oczywiście. Wszystko się wraz z eksploatacją zużywa. Pytanie czy wolisz kupić auto, które było sensownie serwisowane, miało robione przeglądy i wymiany eksploatacyjne na czas ale za to ma realnie duży przebieg? Taki mercedes bez 500k na blacie to na prawdę mocno wątpliwa sprawa, szczególnie ropniak.

Whites86 napisał(a):Beton pokaż tego fiata jakos lepiej

127 już nie mam, sprzedałem parę dni temu . Został mi licznik, ale od 1 serii, ja miałem mk2.

KaszeL napisał(a):Teraz jeszcze przykład z naszego rynku. Kolejny w124, legendarny 200D. Fotel kierowcy co prawda wypierdziany ale przebieg zgodny z polską normą 179000km i ten rodzyn kosztuje zaledwie 4500 eur?! No kogo oszukujemy Chyba sami siebie głównie.

http://allegro.pl/piekny-i-zadbany-merc ... 08468.html

Nigdy nie kupię auta od handlarza. W miarę uczciwi to jakieś 5%. Reszta to oszuści i matacze. Widać,ze ten merc jest odpicowany na sprzedaż, a przebieg to pewnie pod milion km, a jak lewarek podłożysz ,żeby zmienić koło to wpadnie do środka. Pewnie" Niemiec płakał jak sprzedawał", albo "jeździł dziadek, nie przeszedł badań lekarskich i sprzedaje". Z reszta Polak nie pomyśli. Jak jest tanie auto u handlarza, który nalicza sobie jeszcze marżę, to za ile musiał sprzedać je własciciel??? A jak tanio sprzedaje to z reguły złom. Niemiec czy Szwajcar dobrego auta za tanie pieniądze nie sprzeda.

U mnie w rodzinie, jak ktoś kupuje samochód, to albo od znajomego, albo nowy z salonu Naprzeciwko mnie mieszka tzw. ""Mietek" - odpicowuje stare trupy i sprzedaje, chociażby ostatnio stało koło niego Punto z dziurą na wylot w progu po tygodniu po dziurze nie było śladu, a to "auto" ktoś kupił...

święta prawda-to co Michał napisał, a ten ostatni przykład z allegro to jest już śmierdzi kryzysem z kilometra
zauważcie ,że takie stare auta wyglądają nienaturalnie gdy są tak ślicznie wymyte i nawoskowane, i to jest zazwyczaj ich jedyny atut

ja mojego kupowałem podwójnie z duszą na ramieniu, bo stal zakurzony po roku nieużywania w garażu i miał problem z odpaleniem po tym długim czasie , powietrza w kołach było mało itp ... ale jakoś mimo tego kupiłem

Może admini powinni nas wydzielić do "Czym jeździcie"

To jeszcze ode mnie, ale na razie z telefonu:




Szkoda, że kolorki wyszły mało naturalnie, bo na prawdę całkiem przyjemnie to świeci.

To Lublinek, czy co?

nie, to nie wygląda na Lublinka, to coś zupełnie innego