Elektryczne Lampy łukowe. Kto coś wie?
Napisane: 26 lipca 2007, 13:23
Witam
Mało kto wie, że były takie czasy, gdy do oświetlenia ulic używano elektrycznych lamp łukowych.
Powstały, o ile wiem, w USA, w Baltimore.
Źródłem światła były 2 elektrody węglowe, podłączone do źródła napięcia. Przez odpowiednie ich zbliżenie powstawał przepływ prądu, widoczny jako łuk elektryczny. Problemem było kompensowanie odległości między elektrodami, w wyniku ich spalania się.
Zbyt długo się nie utrzymały w użyciu, bo pewnie sprawiały wiele kłopotu, sypały się z nich iskry, sypał się popiół z palonych w łuku elektrod, trzeba je było wymieniać, nie wiadomo, jak i czy działały w deszczu itd.
Niemniej w historii oświetlenia ulicznego odegrały swoją rolę.
Nie wiem w jakim kraju (oprócz USA) były stosowane, jak wyglądały? jakie miały oprawy? jakie i skąd było pobierane napięcie zasilające? i wiele innych szczegółów niejest mi znane.
Pamiętam tylko, jak kiedyś zwiedzałem Cieszyńską Drukarnie Wydawniczą , lata 60-te (dziś drukarnia w upadku, a kiedyś drukowała wszystkie książki medyczne dla całej Polski!), tam była naświetlarnia czy kopiarnia i źródłem światła była właśnie lampa łukowa, widziałem ją wtedy w akcji, miałem te elektrody w ręce, miały kształt szkolnych kawałków kredy.
Być może prawdą też jest, że dawniej projektory w kinach były wyposażone w takie właśnie lampy łukowe??
- więcej już naprawdę nic na ten temat nie wiem.
Czy ktoś z forumowiczów ma może jakieś książki, stare czasopisma, linki do stron - cokolwiek, by ten zapomniany temat rozświetlić????
Może są znajomi z drukarń, kinooperatorzy, nie wiem ,.........
Zapraszam do dyskusji i nadsyłania wszelkich możliwych materiałów w tej kwestii
Staszek
Mało kto wie, że były takie czasy, gdy do oświetlenia ulic używano elektrycznych lamp łukowych.
Powstały, o ile wiem, w USA, w Baltimore.
Źródłem światła były 2 elektrody węglowe, podłączone do źródła napięcia. Przez odpowiednie ich zbliżenie powstawał przepływ prądu, widoczny jako łuk elektryczny. Problemem było kompensowanie odległości między elektrodami, w wyniku ich spalania się.
Zbyt długo się nie utrzymały w użyciu, bo pewnie sprawiały wiele kłopotu, sypały się z nich iskry, sypał się popiół z palonych w łuku elektrod, trzeba je było wymieniać, nie wiadomo, jak i czy działały w deszczu itd.
Niemniej w historii oświetlenia ulicznego odegrały swoją rolę.
Nie wiem w jakim kraju (oprócz USA) były stosowane, jak wyglądały? jakie miały oprawy? jakie i skąd było pobierane napięcie zasilające? i wiele innych szczegółów niejest mi znane.
Pamiętam tylko, jak kiedyś zwiedzałem Cieszyńską Drukarnie Wydawniczą , lata 60-te (dziś drukarnia w upadku, a kiedyś drukowała wszystkie książki medyczne dla całej Polski!), tam była naświetlarnia czy kopiarnia i źródłem światła była właśnie lampa łukowa, widziałem ją wtedy w akcji, miałem te elektrody w ręce, miały kształt szkolnych kawałków kredy.
Być może prawdą też jest, że dawniej projektory w kinach były wyposażone w takie właśnie lampy łukowe??
- więcej już naprawdę nic na ten temat nie wiem.
Czy ktoś z forumowiczów ma może jakieś książki, stare czasopisma, linki do stron - cokolwiek, by ten zapomniany temat rozświetlić????
Może są znajomi z drukarń, kinooperatorzy, nie wiem ,.........
Zapraszam do dyskusji i nadsyłania wszelkich możliwych materiałów w tej kwestii
Staszek