Strona 1 z 1

Rowerowe lampy karbidowe

PostNapisane: 8 sierpnia 2022, 08:54
przez amisiek
Przed erą elektrycznego oświetlenia rowerów, w tych pojazdach używano powszechnie lamp acetylenowych (karbidowych). Praktycznie każdy producent rowerów przed wojną (do około 1925-1930r.) albo produkował lampy karbidowe albo kupował je od producenta i instalował w swoich rowerach.
Oto przykład katalogu z 1926r.
Obrazek
tych lamp było więcej
Obrazek
i były do nich też akcesoria
Obrazek

nie inaczej było z niemiecką fabryką Stoewera w Szczecinie
Obrazek
Obrazek
Tutaj lampy były kupowane od dostawcy i montowane.

Moja świeżo nabyta lampka wygląda tak:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Lampka jest kompletna ale wymaga wyczyszczenia, odnowienia i dorobienia jednej zniszczonej uszczelki.

Oświetlenie rowerowe dość szybko wyewoluowało w stronę elektyki, gdy pojawiło się sensowne źródło prądu. Było w 1926r. ale było wtedy jeszcze drogie.
Obrazek

Re: Rowerowe lampy karbidowe

PostNapisane: 8 sierpnia 2022, 21:37
przez amisiek
Pierwszy etap już za mną - rozebrałem dokładnie lampkę, oczyściłem za pomocą środków powierzchniowo czynnych. Jest kompletna i wszystko na to wskazuje, że będzie zaraz sprawna.
Oto wszystkie części:
Obrazek
u góry od lewej: dociskacz karbidu, korpus główny, zbiornik na karbid, po prawej stronie na papierze zardzewiałe elementy uchwytu lampki,
niżej korpus główny odbłyśnika, nad nim śruba skręcająca zbiornik, obok korek wlewu, podkładka i uszczelka, obok nich iglica dozownika wody.
Obrazek
Korozja dała znać o sobie, ale ta lampka najprawdopodobniej ma sto lat i musiała przeczekać ten czas w bardzo dobrych, suchych warunkach
Obrazek
Obrazek
Ku mojemu zdziwieniu guma nie sparciała całkiem! Mimo to dorobię uszczelkę dołu zbiornika i tę cieńszą u góry (choć wcale nie jest niezbędna do pracy, gdyż korpus jest wyłożony gumą od góry i uszczelnienie do dziś działa.

Re: Rowerowe lampy karbidowe

PostNapisane: 14 sierpnia 2022, 00:10
przez amisiek
Tymczasowo złożona i uruchomiona - działa naprawdę nieźle!
Obrazek
Płomień szerszy i większy niż przy kolejowej, gdyż dysza jest inna
Obrazek
180lx w odległości metra - całkiem nieźle
Obrazek
Obrazek
To naprawdę daje radę!
Obrazek
Gdy poużywam nieco dłużej, zdam relację. Widać jednak, że w odróżnieniu od kolejowej, obudowa się nadzwyczaj silnie nagrzewa. Zbiornik karbidu także, bo reakcja jest mocno egzotermiczna. Ogólnie konstrukcja jest lepiej dopracowana.

Re: Rowerowe lampy karbidowe

PostNapisane: 14 sierpnia 2022, 11:11
przez KaszeL
Na ile wystarcza pełny zbiorniczek karbidu?

Re: Rowerowe lampy karbidowe

PostNapisane: 14 sierpnia 2022, 19:49
przez amisiek
Jeszcze nie próbowałem. Wczoraj wrzuciłem dwie bryłki, świeciło pół godziny. Jak dorobię mocowanie, by można było bezpiecznie postawić na stole, to napełnię i wieczorem poświecę. Obstawiam co najmniej 3-4h

Re: Rowerowe lampy karbidowe

PostNapisane: 15 stycznia 2023, 20:58
przez lumix26
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Rowerowe lampy karbidowe

PostNapisane: 16 stycznia 2023, 15:13
przez amisiek
Fajna! Wszystko wskazuje na to, że ta lampka może być sprawna. Widzę, że dysza (najtrudniejszy do dorobienia element wymienny) oraz ogólnie obudowa jest w nie tak złym stanie. Być może jest problem z iglicą, bo nie widzę końcówki odpowiedzialnej za jej regulację. Iglicę da się dorobić w warsztacie ślusarskim, to samo element zamykający pokrywę przedniej szybki. Da się również wyprostować wgniecenia, choć nie jest to takie proste. Z przyjemnością popatrzę na fotki z pierwszego uruchomienia.
Jak dorobię uchwyt, to może zamocuję moją do nowoczesnego roweru. Będzie jazda ;)

Re: Rowerowe lampy karbidowe

PostNapisane: 2 lutego 2023, 17:04
przez latarnik
Chciałbym zobaczyć takie coś w akcji na rowerze :D