Strona 6 z 26

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 12 sierpnia 2011, 22:48
przez famabud
A co mu się nie podobało w rastrach, przecież są bardzo dobre? :roll:

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 14 sierpnia 2011, 13:19
przez CDM
famabud napisał(a):A co mu się nie podobało w rastrach, przecież są bardzo dobre? :roll:

Chodziło mu przede wszystkim o obniżenie mocy. Cały sklep był oświetlony z sufitu 4-ma rastrami , pomieszczenie o nieregularnych kształtach, więc światło nie docierało wszędzie równomiernie, były tez ciemne plamy. Belki z rurami 58W i statecznikami elektronicznymi wydawały mi się w tej sytuacji jedyną sensowną opcją (i dość tanią, bo tu także o to chodziło). Właściciel jest zadowolony z tego oświetlenia i o to chodzi ;)

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 14 sierpnia 2011, 22:41
przez famabud
pomieszczenie o nieregularnych kształtach

To zmienia postać rzeczy. :)

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 14 sierpnia 2011, 23:19
przez amisiek
CDM napisał(a):Belki z rurami 58W i statecznikami elektronicznymi wydawały mi się w tej sytuacji jedyną sensowną opcją (i dość tanią, bo tu także o to chodziło).

Nie dziwię się, przy takim pomieszczeniu to będzie na pewno lepsze. 58W /865 nawet w zwykłej belce jest na pewno o wiele sprawniejsze od kompaktów w plafonierach. Na pewno jest jaśniej, nie ma ciemnych plam, całość ma mniejszy pobór prądu i o to chodzi.
Moim zdaniem zwykłe plafoniery z kompaktami w pomieszczeniach handlowych to kretynizm, do oświetlenia takich pomieszczeń są przecież profesjonalne downlighty z niezintegrowanymi kompaktami (i bardzo dobrym odbłyśnikiem), oprawy na T5/T8 albo metalohalogeny.

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 19 września 2011, 19:15
przez DoubleSuper8
cieszyn napisał(a):Faktycznie.
Sam efekt "płynięcia aluminium" - to pogarszanie się styku na skutek nagrzewania i stygnięcia przewodów.
Przegrzewające się aluminium zaczyna „pływać”, powstają przebicia, instalacja iskrzy, w skrajnych przypadkach powoduje to nawet pożar


No nie do końca Staszku ;) Aluminium odkształca się pod wpływem nacisku śruby a jak powstaje w takim połączeniu luz to dopiero zaczyna to iskrzyć nagrzewać się i palić. To co piszesz to może raczej powstać przy przeciążeniu takiego przewodu bo jak wiemy alu ma gorszą przewodność niż miedź (mój wujek - elektryk opowiadał kiedyś że przyszła do niego sąsiadka i mówi że coś tam podłączyła w kuchni i dymi ze ściany czy z gniazda a miała instalacje z alu 2x1,5mm^2). Nie sądzę żeby żyrandol powodował jakieś nagrzewanie się przewodów

Utilizer napisał(a):
DarekG napisał(a):Myślę że oprawy świetlówkowe z biegiem czasu padły i ktoś idąc tanim kosztem wolał kupić kompakty niż nowe stateczniki.

Raczej nie, to stary pawilon z PRL-u, remont (i montaż nowych opraw rastrowych) był kilka lat temu. Stateczniki przecież tak szybko się nie psują


W tradycyjnym układzie do zapłonu świetlówki nie ma się co zepsuć - jedyne co to styki zapłonnika mogą się zespawać i wówczas oba końce rury świecą cały czas a oprawka może się stopić. Ale wystarczy wymienić taką rurę oraz zapłonnik i jest OK. Często też usterką bywa układ antystroboskopowy - wyschnięty kondensator który utrudnia a nawet uniemożliwia zapłon nowej rury - jeśli nie jest potrzebny to zwyczajnie się go wywala. Ale elektroniczne zapłonniki to jest już totalne gówno. Miałem z nimi do czynienia jak jeszcze pracowałem na warsztacie u siebie w zakładzie. Wykorzystano tu oprawy 2x38W firmy LUG z elektronicznymi zapłonnikami i świetlówkami połączonymi szeregowo (zasilanie "od lampy do lampy" bez żadnych układów antystroboskopowych podzielone na 3 sekcje z czego każda oświetlała jakąś część hali). Jak zaczęło to padać wziąłem się za wymianę rur ale okazało się że te świetlówki padają razem z tymi zapłonnikami :lol: inna sprawa to fakt że przy normalnej pracy skrętki na końcach świetlówki świeciły co oczywiście skracało żywotność a wyłączane były sporadycznie (nieraz na przerwy). Ostatnio też człowiek z warsztatu je wymieniał (sporo padło i było ciemno jak w dupie) i co się okazało: wyciągał bebechy z uszkodzonymi świetlówkami i wkładał nowe (tamte były naprawiane). Ja zamiast tego szajsu dałbym oprawy świetlówkowe z tradycyjnym układem zapłonu i z antystroboskopem (w końcu tam pracują maszyny wirujące) - z pewnością tańsze i wyeliminowałoby to konieczność kupowania zapłonników bo po co podwójnie płacić?

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 10 października 2011, 09:55
przez Jacek19
To znalazłem wczoraj
Obrazek

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 10 października 2011, 10:27
przez DarekG
Heh...już przynajmniej ten ktoś mógł tą etykiete zerwać. Słoik w takich oprawach to nie nowość ale z tą etykietą to ktoś przesadził :lol:

Co do zapłonników w świetlówkach to macie racje. Indukcyjne działają i działają latami natomiast elektroniki niestety padają w bardzo szybkim tempie.

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 10 października 2011, 11:09
przez amisiek
To jest po prostu słoikówka ;)

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 10 października 2011, 18:53
przez Whites86
sam nieraz wkrecalem tak sloiki :)

Re: Największe kretynizmy oświetleniowe

PostNapisane: 10 października 2011, 19:48
przez CDM
Ta etykieta to przecież odbłyśnik :mrgreen: