Ciekawostki

[trojmiejski]

Nie.

[qba]

Ja też nie pamiętam. Chyba to były Apollo, ale nie jestem pewien.

[Lampka]

Apollo pojawiło się jesienią 2004 roku (jeśli chodzi o kompakty) i świeciły one jedynie w barwie 2700K, przy czym tanie modele 2U w "różowej" barwie, a modele produkowane, jako lepsze, np. wysokich mocy, jak 65w, w lepszej, żółtej barwie.
Wiosną 2004 roku, w marketach Tesco, pojawiły się chińskie kompakty marki Ziko, które świeciły na początku dzienną barwą (miały niebiesko - czerwone pudełka), a także między 2001, a 2002 rokiem, w marketach Geant i Carrefour, dostępne były kompakty marki Max - Lux i Power - Lux, które właśnie w tym okresie, też świeciły na biało (miały granatowo - fioletowe pudełka).
W tanich sklepikach i na bazarach, w okolicach 2002 - 2004 roku, dostępne były kompakty w dziennej barwie, takich marek, jak Nippon, czy też Power.

[Watt]

ja mam Max-Luxa na skraju zużycia

[MRP200]

Co to za bojaźliwość przed barwą 4000 K. Moje nowe lokum ma właśnie w głównym oświetleniu rury T5 840 28 W. Na elektronice oczywiście. . Tu w barwie światła jest zasadnicza różnica, bo świetlówki mają w widmie więcej czerwieni za to MH 942, ma widmo bliżej niebieskiego.

[trojmiejski]

Ta padaka o niskim Ra to była z bazaru, po negatywnych doświadczeniach z nią długo musiałem przekonywać domowników do barwy 840, teraz po prześwieceniu 1,5 roku już na szczęście przyzwyczaili się do Osrama w głównym pokoju.

[Lampka]

To możesz mieć rację - padaki z bazarów najczęściej występowały w dziennej barwie. Ja czasem je kupowałem, właśnie ze względu na niską trwałość (za dawniejszych lat, jak jeszcze recykling nie był powszechny, zużywałem tanie kompakty, żeby pozyskać takowe do zabawy i doświadczeń). Wśród kompaktów bazarowych, trwałość była kwestią losową - jedne potrafiły świecić nawet koło roku, a inne padały po kilku godzinach. Do tego słaba elektronika i częste wystrzały tranzystorów w układzie, np. w momencie włączenia. Moja babcia przez bazarowego kompakta też się zniechęciła do nich po tym, jak po pół godziny świecenia, huknęła i zaczęło się z niej kopcić. Potem jednak dałem jej inne kompakty i przekonałem do tego, że są fajne

[qba]

Te moje dzienne 2U to mogły być Max Lux. Kupiłem je właśnie w 2004r w takim niewielkim sklepie z akcesoriami AGD. Pierwsze Apollo rzeczywiście świeciły paskudnie, znacznie gorzej od starych ciepłobiałych świetlówek. Miałem także kupione na bazarze kompakty Yankon, chińskie, ale o dość dobrej barwie 2700k, porównywalnej z tymi z górnej półki. Kupiłem wtedy chyba cztery, to pozdychały dość szybko, jeden o dziwo wytrzymał regularnie używany do 2010r. Dziennego kompakta po raz pierwszy widziałem w 1994r, ale nie wiem, jakiej on mógł być marki.

[Lampka]

Te moje dzienne 2U to mogły być Max Lux. Kupiłem je właśnie w 2004r w takim niewielkim sklepie z akcesoriami AGD. Pierwsze Apollo rzeczywiście świeciły paskudnie, znacznie gorzej od starych ciepłobiałych świetlówek. Miałem także kupione na bazarze kompakty Yankon, chińskie, ale o dość dobrej barwie 2700k, porównywalnej z tymi z górnej półki. Kupiłem wtedy chyba cztery, to pozdychały dość szybko, jeden o dziwo wytrzymał regularnie używany do 2010r. Dziennego kompakta po raz pierwszy widziałem w 1994r, ale nie wiem, jakiej on mógł być marki.

W którym roku kupiłeś te Yankony Generalnie, Yankon to była marka sprzedawana w Auchanie, potem zastąpił ją Energetic. To były dobre kompakty, jak na chińczyki, choć miały zimny start, a najczęściej, jako pierwsza, padała w nich elektronika (zaczynały najpierw bzyczeć, świecąc, aż w końcu przestawało to działać).
Jeżeli tamte dzienne kupiłeś w sklepiku AGD, to raczej nie był to Max - Lux, bo te kompakty też były marketowe, sprzedawane w Geant i Obi. Bardziej bym stawiał na Nippona, bo one w tym czasie były powszechne w takich miejscach.

[qba]

Yankony kupiłem wiosną 2004r. Chyba 6 zł za sztukę zapłaciłem u gościa na bazarze. Dwa wziąłem 11w, a dwa 18W, również 2U, lecz o znacznie dłuższych rurkach. Ten dzienny kompakt, to raczej nie był Nippon, bo nic mi ta nazwa nie mówi. Właśnie chyba jakieś Lux miał w nazwie, ale nawet dobrze nie pamiętam jego opakowania. Nie wiem, czy właściciele tego sklepiku czasem nie kupowali źródeł światła w marketach, aby potem sprzedawać po wyższych cenach. Sklepik ten cały czas istnieje i ceny mają dość wygórowane, zwłaszcza jeśli chodzi o tradycyjne żarówki, których ceny obecnie dochodzą nawet do 10 i więcej zł.