Strona 1 z 2

[Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 28 stycznia 2011, 19:20
przez Utilizer
Moja nowa zdobycz - łyżka. Jest to model ORZ-7 z początku lat 70 co wnioskuję po stateczniku (tabliczka znamionowa zamalowana). Cała oprawa jest pomalowana jasno szarą farbą przypominającą oryginał. Wraz z oprawą dostałem HPL-N 250W, niestety swoje już przeświecił (zaczerniony jarznik)

Oprawa jest w stanie przyzwoitym, jednak jest wiele do zrobienia
- pęknięta oprawka, do wymiany
- ciemny odbłyśnik, do wyczyszczenia i pomalowania chromsprayem
- trochę wgnieceń ramki

W dodatku urwałem zaczep - a raczej rozsypał się ze starości


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 28 stycznia 2011, 20:00
przez fil2701
Ładna łycha, ładna ;) Gdybym był na Twoim miejscu, to usunąłbym też tą farbę za pomocą specjalnego preparatu do usuwnia powłok lakerniczych ( ma konsystencję galaretki, czy smarków. Jak kto woli :D ) Ja tak usunąłem lakier z ramy rowerowej, polecam. Tylko pamiętaj musi być świeży, bo z czasem traci "moc" ;)

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 28 stycznia 2011, 20:02
przez rtęciówka
Piękna łyżka, trochę pracy i będzie jak nowa :) A ten brązowy "statecznik" to kondensator kompensujący moc bierną starszego typu (zapewne na wyrytej na nim tabliczce znamionowej znajdziesz napis Telpod). W każdym starszym klasyku taki był, w oryginale błyszczał się jak lustro ale ten połysk szybko zżerała rdza. Część użytkowników odnawiając klasyki maluje go na biało lub tylko oczyszcza z luźnej rdzy. Jak go machniesz chromsprayem to jego wygląd powinien być zbliżony do oryginału ;)

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 28 stycznia 2011, 21:21
przez Whites86
chromsprejem tego kondensatora nie maluj ;) to powloka metaliczna przewodząca prąd wiec jak pomalujesz tym ten kondensator a raczej jego odprowadzenia razem z obudową moze dojsc do zwarcia :)

tak pozatym
oprawa jest pomalowana jasno szarą farbą przypominającą oryginał

lyzki nie byly malowane takimi farbami wiec tymbardziej nie mozna tu mowic o zadnym oryginale, ale oczywiscie remont tej orpawy jak najbardziej pochwalam :)
odpalją jeszcze z jakims LRFem lub peningiem :mrgreen:

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 28 stycznia 2011, 21:49
przez rtęciówka
Whites86 napisał(a):chromsprejem tego kondensatora nie maluj ;) to powloka metaliczna przewodząca prąd wiec jak pomalujesz tym ten kondensator a raczej jego odprowadzenia razem z obudową moze dojsc do zwarcia :)

No i właśnie cała sztuka nie pomalować odprowadzeń ;) Są otoczone takimi zielonymi wysepkami izolatora więc nawet jakby się przez przypadek psikło można to później dokładnie obdrapać ;)

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 28 stycznia 2011, 23:11
przez MRP200
Z malowaniem kondensatora może być poważny problem, jeżeli wspomniany chromospray ma właściwości przewodzące. Wolałbym potem zrobić stosowną próbę testerem izolacji (służę pomocą). Ale można wspomniany kondensator odłączyć i pozostawić jako atrapę (oczywiście pomalowany). W każdym razie życzę powodzenia i wytrwałości w renowacji nowego nabytku, czyli ORZ-ki, bo ja za swoją ORZ-kę jakoś nie mogę się zabrać.

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 29 stycznia 2011, 09:26
przez Jorgus
Ten chromspray może mieć podobne właściwości co folia Al.Osobiście polecam pierwsze sprawdzić,czy kond.jest Ok,tzn.czy nie jest mechanicznie uszkodzony lub nie ma zwarcia.Jak jest ok,to doprowadzenie zasil.do kond.pokryj wazeliną techniczną(tylko nie w sprayu)psiknij kondziorka chromsprayem,jak wyschnie,to szmatką wytrzesz doprowadzenia z wazeliny .Farba ani malowidła nie wysychają jak są na wazelinie tech lub smarze.


Sam tak zrobiłem w mojej OUR125,kond. wygląda jak oryginał ;)

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 29 stycznia 2011, 11:44
przez Jacek19
Piękna łycha Utilizer :!: widać po kondensatorze i stateczniku ze jest stara ;) odnowisz i będziesz miał pięknego klasyka :) no i gratuluje ci zdobyczy :!:

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 29 stycznia 2011, 15:47
przez Utilizer
Whites86 napisał(a):lyzki nie byly malowane takimi farbami wiec tymbardziej nie mozna tu mowic o zadnym oryginale, ale oczywiscie remont tej orpawy jak najbardziej pochwalam :) odpal ją jeszcze z jakims LRFem lub peningiem :mrgreen:

Wiem, wiem chciałem powiedzieć że ta farba jest podobna kolorystycznie do oryginalnego srebrnego koloru łychy

Nie wiem czy zerwę tą farbę, odbłyśnik zaatakuję papierem ściernym ale pomaluje dopiero jak zrobi się ciepło na dworze - malowanie ORZ-7-2 w zamkniętej piwnicy skończyło się w moim przypadku zapchaniem górnych zatok nosowych, strasznym bólem i prawie tygodniem kaput :|

Z kondem, też jeszcze się zastanowię, na pewno najpierw poszlifuje papierem, podoba mi się pomysł z wazeliną techniczną i chromsprayem :)

A największym problemem jest urwany zaczep - wiecie jak to naprawić :?:

Re: [Utilizer] ORZ-7

PostNapisane: 29 stycznia 2011, 22:45
przez koza456
Piękniuchna Łycha !!! Gratuluję zdobyczy ! Trochę własnej pracy, niewielki nakład finansowy i będzie klasyk jak nowy.