Przedstawiam fotki moich nowych zabawek. Tak na prawdę, to nie wszystkie są takie "nowe", ale najpierw fotki.
Jak widać, tym razem są to świetlówki liniowe. Pierwsze zdjęcie przedstawia skalę. Od góry widać F40T12 nieco niżej F36T8, potem F35T5 a najmniejsza to F6T5. Tym, którzy nigdy nie mieli do czynienia z amerykańskimi oznaczeniami świetlówek tłumaczę, że liczba po Fxx oznacza moc świetlówki, a Txx oczywiście standard wykonania rury. I tak mamy świetlówkę 40W T12, 36W T8, 35W T5 oraz 6W "miniaturowa" T5.
Szczególnie ciekawe wydaje mi się porównanie między 36W T8 i 35W T5. Jak widać ta druga jest znacznie dłuższa. Ma bowiem 1449mm długości. Jest to zatem najdłuższa dostępna w handlu świetlówka systemu T5, w tym wykonaniu jest to wersja High Efficiency - czyli o wysokiej efektywności. Jest ona niemal tak długa jak rury 65W T12 i 58W T8. Co jeszcze bardziej ciekawe, typowe świetlówki T8 o barwie 8xx dają około 3350lm (93lm/W). Natomiast o 1W słabsza 35W HE daje 3650lm (104lm/W). Biorąc pod uwagę to, że osprzęt elektroniczny powoduje znacznie mniejsze straty, niż tradycyjny magnetyczny stosowany najczęściej w przypadku T8. Cały system jest znacznie sprawniejszy. Jak by komuś zależało na miejscu, a nie na skuteczności. To nieco tylko mniejszy strumień można wycisnąć z 80cm T5 39W HE. Daje ona 3100lm (~80lm/W)
Krótka historia nowych zabawek: Świetlówkę T12 mam od zawsze. Kupiłem ją sobie jeszcze w czasie, jak byłem w podstawówce. Gdzieś w okolicach 6-tej klasy o ile dobrze pamiętam. Podobny wiek mają świetlówki miniaturowe 6W - mam ich w sumie trzy. Kiedyś chyba były cztery, ale tej ostatniej nie mogę nigdzie znaleźć. Niebieska 36W T8 to zakup z przed około roku, maks dwóch. Niestety świeci dość nędznie, zamiast głębokiego niebieskiego/granatu mamy jakiś jasno błękitny.
Najnowszy zakup to świetlówka Philips Master TL5HE 35W. Kupiłem dwie sztuki w hurtowni (19pln brutto/sztuka) po tym, jak udało mi się wreszcie na allegro wychaczyć ściemniane stateczniki, również 2 sztuki po uwaga 17pln/sztuka
do tych lamp. Stateczniki obsługują analogowy system ściemniania 1-10V. Nie mam niestety do tego reszty osprzętu, dlatego na razie świecę tylko na pełnej mocy. Na zdjęciu widać jeszcze jeden statecznik. Jest to całkiem ciekawa konstrukcja do świetlówki kołowej T5 22W (której swoją drogą nie mogę nigdzie dostać). Statecznik przystosowany jest do bezpośredniej instalacji świetlówki. Dodatkowo ma dwie dziurki, które umożliwiają montaż statecznika na ścianie. Jest to więc taka najprostsza "oparawa" na świetlówkę kołową T5.Krótkie wrażenia z pracy systemu T5 są jak najbardziej pozytywne. Statecznik podgrzewa elektrody świetlówki przed zapłonem przez około sekundę. Zapłon jest oczywiście w pełni bez migotliwy. Co ciekawe, w chwilę po zapłonie "środek" rury świeci wyraźnie ciemniej. Po około minucie sytuacja się stabilizuje. Po prostu lampa musi się rozgrzać. Podczas pracy sama lampa dość mocno się rozgrzewa. Jest wyraźnie ciepła w dotyku, ale nie gorąca. Natomiast statecznik tylko w jednym miejscu jest dosłownie ledwie wyczuwalnie letni i to nawet po wielu godzinach pracy. Na całe szczęście jest także całkowicie bezgłośny. Po wcześniejszych przykrych doświadczeniach ze statecznikami do 150W lamp MH miałem obawy, że będzie piszczeć. Pomimo, że jest to tylko 35W rura, spoglądanie na nią jest niezbyt przyjemne. Nieco razi oczy i to nawet gdy świeci poza oprawą bez odbłyśników. Aż strach pomyśleć jak daje po gałach wersja 80W w oprawie.
