W Kołobrzegu grzybole były dokładnie na takich masztach jak te, podobnych do MRów, czteroczłonowych, a w sumie to pamiętam i tak tylko tego jednego, z dzielnicy portowej, co stał na zabudowanym już dziś placu. Ten ze Skweru Pionierów ponoć był za słabo wkopany i się regularnie przewracał, aż w końcu zlikwidowali go całkiem, ale znam go tylko z opowieści matki, która w latach 70 chodziła do szkoły, której wyjście było akurat na wprost tego skweru i starszych kolegów, bo dotąd nie trafiłem go na żadnym zdjęciu. Ten co stał na Koszalińskiej miał najmniej szczęścia, bo w czasie budowy trasy W-Z i poszerzenia ulicy do 2x2 usunięto go po zaledwie kilku latach, ale za to przybyło 25 słoneczników 10x OURW400, które przez służyły przez 18 lat. W "Kronice Kołobrzegu" jest wzmianka o postawieniu grzybów, a miało to miejsce bodajże w 1973r. Zamówił je ówczesny naczelnik miasta. W.g. tej kroniki jeden z grzybów stał jeszcze na skwerku, pomiędzy ul. Solną, Zwycięzców, a Pomorską, ale nie potwierdza tego ani moja matka, ani żaden z kolegów. Na owym skwerze zawsze stał poczwórny kwiat na przedwojennym jeszcze słupie, który przez wiele lat był krzywy, co moja matka dobrze pamięta, bo w latach 60 i 70 dość często tamtędy chodziła. Ja też odkąd pamiętam on tam był, pierwotnie z OURW2250, od kilku lat z malagami 70W. Chciałbym zobaczyć choć raz na żywo jak grzyb świeci i znaleźć się pod nim. Niestety nie miałem nigdy takiej okazji. Jest jakaś szansa, że te chorzowskie grzyby świecą, bo wyglądają na dość zadbane. Może nie włączają ich co noc, może świeci się tylko kilka rtęciówek, ale ktoś kto ma blisko mógłby sprawdzić to w nocy.
[edit]
jedyne zdjęcie grzyba z Kołobrzegu, jakie mi się udało znaleźć, 1994r, jeszcze przed budową apartamentowców. Niestety niewyraźne.