galad napisał(a):Jak jedzie z kumplami, laskami i chce pokazać jaki to on jest kozak to sobie sam jest winny, mógł jechać wolniej i nic by się pewnie nie stało. Teraz obróćmy sytuacje o 180 stopni śpieszy się bo mu np małe dziecko przestało dawać oznaki życia, a na karetkę nie ma co liczyć bo np czekali już 30 minut i jej nadal nie ma, śpieszy się do szpitala i nie daje rady opanować auta. Takiego też ci nie szkoda? Wszystkie sytuacje zawsze maja dwie strony, mimo że w większości logika podpowiada że jechał za szybko po chciał pokozaczyć.
możecie się bulwersować ale takie mam zdanie i tyle
to moja subiektywna opinia, szczerze bardziej emocje mi skacza przy potrąconych zwierzętach na drodze (w 90% przypadków celowo...) niż jakikolwiek wypadek z udziałem ludzi