Nie wiem z którego roku jest ta oprawa bo niestety na tabliczce znamionowej nie widać zupełnie nic, nawet na dławiku rok jest zamazany...
Jej rozmontowanie nie było łatwe i nie obyło się bez iskier ale jakoś się udało chociaż jeszcze jest trochę resztek do odwiercenia
Te dziury jutro zostaną zaspawane i zeszlifowane na gładko:
Dzisiaj zacząłem odnawiać aluminiowy odbłyśnik, sprawiłem mu dwie kąpiele w trzydziestoprocentowym roztworze wodorotlenku sodu. Mam nadzieję że jutro uda mi się go dokończyć i nałożyć pierwszą warstwę farby