Niedawno robiłem pomiary mojej lampy sodowej 400 watt Pila, podłączonej pod dwa stateczniki. Jeden to był stary meskowski statecznik LRF 250, a drugi od OUSd (pewnie 150w), a układ zapłonowy stanowił taki szeregowy zapłonnik, co ma z tyłu diodę i przypomina trochę zwykły starter od świetlówki. Kiedy ją odpaliłem prąd pracy wynosił ponad 5A (kilka razy mi zgasła, bo przez przypadek przerywałem napięcie do lampy i krew mnie zalewała, bo musiałem znowu czekać, aż lampa z powrotem odpali). Kiedy w końcu się udało, prąd pracy ustabilizował się na około 4,7A. I pytanie: Czy to możliwe
Dodam, że nie stosowałem żadnych kondensatorów do kompensacji mocy biernej.