galad napisał(a):Dorwałem dzisiaj świetlówkę 23W osram, świetlówka startuje z ok 2 s opóźnieniem, i świeci bardzo słabo tj nie osiąga pełnej mocy, a końce spiralki świeca na fioletowy kolor, i słychać lekkie buczenie transformatorka. Rozebrałem świetlówkę i elektronikę podłączyłem do świetlówki T5, ale efekt ten sam, przelutowałem płytkę w poszukiwaniu zimnego lutu, ale bez zmian, ma ktoś jakiś pomysł?
Zimne luty tutaj nie wchodzą w grę, jak również uszkodzenie rury. Sprawa leży w układzie zapłonowym i zapewne problemem jest wyschnięcie któregoś z kondensatorów elektrolitycznych w układzie. Przez to elektronika i rura nie osiąga właściwych sobie parametrów pracy. Sprawdziłbym ten duży elektrolit za mostkiem prostowniczym (gdy jest wybrzuszony to na pewno oznacza jego awarię lub rychły koniec, ale polecam na nim poszukać wady) lub inne elektrolity - jeżeli tam są. Sądząc po działaniu, można być pewnym że rura generuje w tym stanie pracy efekt stroboskopowy (jak na dławiku - nie mylić z ef. prostownikowym, bo to dwie różne rzeczy) i można się spodziewać, że przyczyna leży właśnie w kondensatorach filtrujących / wygładzających przebieg.
trojmiejski napisał(a):W kompaktach jest dużo rzeczy które mogą się zepsuć. Ja raz napotkałem dobitego (wyraźne okopcenie okolicy elektrod) współczesnego kompakta elektronicznego który podczas startu mrugał jak SL, choć potem świecił już stabilnie.
Tutaj przyczyną był na pewno wyschnięty elektrolit za mostkiem. Brak wygładzania tętnienia 100 Hz skutkował spadkiem jakości pracy przetwornicy, przez co rura świeciła ciemniej i napięcie generowane przez układ nie było tak duże jak z tym kondensatorem (jednak gaśnięcie i zapalanie się 100 razy na sekundę swoje robi). Stąd nierozgrzana jeszcze rura na początku migała - prąd przepływał prędzej szeregowo przez kondensator i żarniki elektrod, niż przez całą rurę. Ja takie zjawisko spotykałem m.in w starych Briluxach z lat 90-tych oraz w niektórych polskich Philipsach Economy (tych z pozaginaną rurką, a nie łączoną nad obudową w zwykły sposób), właśnie przy wyschnięciu konda elektrolitycznego za mostkiem Graetza.