przez MRP200 » 16 lipca 2016, 22:23
Takie podgrzewacze wody, popularnie nazywane termami, miałem z domu aż dwa. Działały do samego końca, czyli do wczesnych lat 2000, a pojawiły się w domu jakoś w 1983 roku. Jakby nie liczyć działały dobre 17 lat, a zakładam, że nawet dłużej. Te co u mnie były, wykonane były trochę oszczędniej, wyposażone były jedynie w pokrętło termostatu, umieszczone w dolnej części obudowy (koloru jasno niebieskiego). Później zamontowałem w każdej z nich dodatkowy wyłącznik - pstryczek. Pomimo tylu lat eksploatacji, obydwie termy przeszły dość nietypowy remont. Złowrogi kamień kotłowy. Otóż rura od ciepłej wody z biegiem czasu zarastała kamieniem, do tego stopnia, że ciepła woda ledwo ciurkała. Dla wyjaśnienia, to są podgrzewacze bezciśnieniowe. Wewnątrz rura od ciepłej wody sięga góry zbiornika. Puszczając ciepłą wodę, w rzeczywistości puszczamy zimną, która nagrzaną wodę wypycha na górę zbiornika. Jak już wspomniałem rura do odbioru ciepłej wody zarastała kamieniem i to skutecznie. Żaden środek chemiczny na niego nie działał. Pozostała metoda mechaniczna, zarazem skuteczna. Rozwiercić drania. Ułamane wiertło fi 10, zaostrzone jak należy, do tego naspawane długim odcinkiem pręta, wiertarka, i jazda. Cała operacja zajmowała ze 3-4 godziny. Potem jeszcze dorobienie uszczelek. Ale po tym zabiegu terma działała jak nowa.